Rozdział 2

1.8K 54 13
                                    

Czekam, wraz z resztą klasy na nauczyciela, który wyszedł z klasy, przez wezwanie dyrektora. W ławce przede mną siedzi Maya z Olivią - ja, sama w ostatniej ławce w rzędzie, za nimi, przy oknie. Każdy ze sobą rozmawiał, jak to zwykle pod nieobecnością nauczyciela - nigdy nie może być cicho. Dziewczyny przede mną o czymś rozmawiały. Nie koniecznie wsłuchiwałam się w ich rozmowę, w którą próbowały mnie wkręcić, wiedząc, że nie są skore do rozmowy ze mną, a robią to raczej z grzeczności.

Rozglądałam się po klasie, obserwując kto z kim siedzi i rozmawia, ponieważ po wakacjach lubią pojawić się diametralne zmiany. Jedyne co dojrzałam to to, że do "elity klasy" przyczepiła się dodatkowo Mia. Ja siedziałam sama w swojej ławce, z kapturem na głowie od mojej czarnej bluzy.

Zawsze zastanawiałam się jak to jest mieć, takie kontakty z ludźmi, żeby swobodnie przy kimś czuć i można było rozmawiać na wszystkie tematy.

W społeczeństwie istnieją dwa typy ludzi. Ci którzy są lubiani przez wszystkich. mają mnóstwo znajomych, przyjaciół jak i wspomnień oraz ci bardziej na boku. którzy się nie wychylają i wolą swoje własne towarzystwo. z muzyką w słuchawkach - często określani mianem marginesu społecznego. Ja należę do tej drugiej grupy. Przeważnie siedzę sama ze sobą, od czasu do czasu zdarzy mi się zamienić zdanie czy dwa z przyjaciółkami, które prawdę mówiąc, rozmawiają ze mną chyba z litości. Czy to jest smutne? Być może, lecz nie przeszkadza mi taki stan rzeczy. Jestem przyzwyczajona do takiego trybu życia, z dala od ludzi. Toksycznych ludzi - ci najbardziej popularni, są w większości tymi najbardziej toksycznymi i wrednymi ludźmi. Są tylko mili dla tych, którzy są im potrzebni, by zachować pozycję w społeczeństwie, a później i tak ich wszystkich obgadują z innymi.

Mój wzrok powędrował w stronę otwierających się drzwi. Pan Gastrell wszedł do sali, a za nim szedł jakiś chłopak. Chłopak ma na głowie kaptur od bluzy oraz głowę spuszczoną w dół, nie widzę jego twarzy, ale raczej jest nowy, bo nie kojarzyłam go ze szkoły. Moje oczy powędrowały na jego dłonie, które były całe w tatuażach, nie mogłam się im dokładnie przyjrzeć ze względu na dzielącą nas odległość. Tatuaże u chłopaków były od zawsze moją słabością - mają w sobie coś pociągającego co od razu wzbudza we mnie zainteresowanie. Szkoda, że ten nowy uczeń, nie jest chętny do pokazania swojej twarzy, bo jestem ciekawa jak wygląda. Może mogłabym do niego zagadać i oprowadzić po szkole, zanim zgarną go do swojej paczki te dziwki, które się kleją do każdego nowego.

- Dziewczyno uspokój się, to tylko jakiś nowy uczeń w szkole, a ty już bzika dostałaś na jego punkcie - wymruczałam do siebie, pod nosem.

- Co mówisz? - zapytała Olivia. Ja Pierdole, dlaczego ja tak głośno myślę.

- Nie, nic. Zastanawiam się tylko kim on jest - wskazałam palcem na chłopaka tak by nikt nie zauważył.

- Podobno niedawno przyjechał do miasta, ze względu na coś związanego z rodziną. Nie wiem czy to prawda, bo to plotki od Mii, ale uważam, że niezłe ciacho z niego - Wtrąciła się Maya z ekscytacją w głosie, na co ja przewróciłam oczami. Ona leci na każdego, kto jest w jej zasięgu wzroku.

- Mhm - mruknęłam i odwróciłam głowę do nauczyciela, który zaczął coś do nas gadać odnośnie nowego.

- Bardzo proszę państwa o uwagę i przestać, chociaż na dziesięć sekund rozmawiać! - krzyknął Gastrell. Każdy zwrócił uwagę na nauczyciela od biologii - Lilith, słuchaj mnie jak mówię - czarno włosa odwróciła się w jego stronę, przewracając w tym samym czasie oczami. Bardziej wkurwiającej osoby nie znam w tej szkole - Świetnie, skoro teraz, każdy mnie słucha, a nie zajmuje się sobą, to chciałbym wam przedstawić nowego ucznia - wiedziałam, że musi być nowy. Nie sądzę, żeby zmiana szkoły na ostatni rok miała jakiś sens, ale nie wnikam w szczegóły - Proszę przywitajcie ciepło z otwartymi ramionami Olivera - Gastrell usiadł do biurka, a tymczasem wszyscy wrócili do swoich rozmów i znowu zaczęło się robić głośno. Udało mi się usłyszeć jednak o czym rozmawia chłopak z nauczycielem, nim poszedł zająć miejsce w ławce - Przypomnij mi jeszcze swoje nazwisko chłopcze.

Spotkanie z przeszłością [NIE BĘDZIE KONTYNUOWANA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz