Pierwszy dzień w szkole, po powrocie ze szpitala, nie należał do najłatwiejszych i przyjemnych. Nie było również tak źle jak myślałam, że będzie, co było miłym zaskoczeniem. Jednakże nie obyło się bez wścibskich spojrzeń uczniów na korytarzu, za każdym razem jak przechodziłam. Cóż może nie były by one, aż tak natarczywe, gdybym zdecydowała się na zakrycie pozostałych nadal ran na moim lewym przedramieniu. Uważałam jednak, że nie był mi potrzebny, żaden bandaż, ponieważ rany zmieniły się w strupki dość wpadające w oko. Miałam również jeszcze parę szwów, ze względu na to, że niektóre rany były tak głębokie, że po prostu było to konieczne. Nie było to przyjemne uczucie posiadania nitek w skórze, które za każdym razem ciągnęły mnie, gdy chciałam wyciągnąć rękę, ale było to do przeżycia. Musiałam z nimi wytrzymać jeszcze parę dni, dopóki rana zupełnie się nie zagoi. Ludzie jak ludzie, byli zawsze wszystkiego ciekawi. Nikt prócz Liv, nie odważył się na zapytanie co się stało. Może to i lepiej. Chciałam uniknąć zbędnych tłumaczeń, tym bardziej, że Olivii jedyne co powiedziałam, to to że udało mi się osobiście wygrać z samą śmiercią.
- Maya jakaś nie obecna jest dzisiaj, nie uważasz? - spytałam blondynki, która dotrzymywała mi towarzystwa cały dzień.
Dzisiejszego dnia, z naszą wspólną przyjaciółką, widziałyśmy się tylko na lekcjach i to tych, które miałyśmy razem - nie było tego wiele, wręcz przeciwnie. Za każdym razem, gdy udało nam się złapać dziewczynę, aby spędzić z nią trochę czasu, zbywała nas. Znikała gdzieś na całe przerwy. Miałam wrażenie, że nas unikała.
- Widziałyśmy się z nią tylko na dwóch lekcjach - stwierdziła - Nie wiem co jej znowu przyszło go głowy - wzruszyła ramionami.
Postanowiłam zignorować, zachowanie czerwono-włosej, skoro Liv również się tym jakoś specjalnie nie przejęła.
Skończyłyśmy lekcje na dzisiaj, ale jeszcze parę godzin temu, miałam wrażenie jakby nigdy to nie miało nadejść. Przez to, że czułam się strasznie nie komfortowo, aż się ucieszyłam, kiedy znudzona lekcją, usłyszałam dzwonek dobiegający z korytarza.
Szłam z blondynką przez długo szkolny korytarz, aby zaraz minąć również i drzwi budynku. Kiedy wyszłam na dziedziniec szkolny, aż miło było odetchnąć świeżym powietrzem. Przed szkołą zdążyły się już zebrać wszystkie grupki, którym celem teoretycznie było, tylko pożegnanie się i powrót do domu, jednak zwykle to trwa trochę dłużej. Wraz z Liv, szłyśmy bokiem, tak aby na nikogo nie wpaść i nie rzucać się bardziej w oczy. Kierowałam się w stronę samochodu Olivera, z którym miałam teraz jeździć i wracać ze szkoły. Nigdy nie zwracałam uwagi na tych wszystkich ludzi, którzy każdego dnia, zbierali się na pogaduszki po szkole. Aczkolwiek teraz było inaczej - jak wszystko odkąd wróciłam ze szpitala. Miałam przeczucie, że cały czas byłam przez kogoś obserwowana. Cały czas oglądałam się na boki, ale każdy o dziwo był zajęty sobą i swoimi znajomymi - miła odmiana, porównując to, że w trakcie trwania lekcji, wzrok każdego był zwrócony na mnie. Rozejrzałam się ostatni raz i kiedy chciałam już spokojnie pójść do samochodu, zobaczyłam coś co dosłownie zmiotło mnie z ziemi. Stanęłam w miejscu, nieruchomiejąc. Olivia zauważając to cofnęła się kilka kroków do mnie i spojrzała w tym samym kierunku co ja.
- Co za suka - wysyczała przez zęby dziewczyna, a ja wciąż wpatrywałam się w Olivera, którego szyję obejmowała swoimi ramionami moja przyjaciółka.
Chłopak sprawiał wrażenie nie wzruszonego, wręcz bym powiedziała, że nie zwracał uwagi na dziewczynę, której ręce były zawieszone na jego szyi. Jednak widziałam jak brunet od czasu do czasu próbował strącić ręce Mayi z siebie, ale bez skutku. Nie wiem czy byłam bardziej zszokowana faktem, iż Oliver nie był zachwycony kontaktem z dziewczyną, czy to, że moja już była pieprzona przyjaciółka, właśnie próbowała uwieść mojego byłego. Byłego, który w ostatnim tygodniu, był przy mnie codziennie, troszczył się i przejmował bardziej niż moja rodzina. Rodzina która nie pofatygowała się mnie choć raz odwiedzić.
CZYTASZ
Spotkanie z przeszłością [NIE BĘDZIE KONTYNUOWANA]
Dla nastolatkówRose Williams dziewczyna, która właśnie rozpoczęła swój ostatni rok liceum w Los Angeles. Miała swoje plany, ukończenia szkoły oraz dostania się na jej wymarzone studia, jednak co się stanie, kiedy jej przeszłość postanowi na nowo ją nawiedzić? Co j...