Kylie P.O.V
Moje życie. Pełne chaosu, bólu i cierpienia. Ale jeśli miałabym być szczera to nie ma w nim tylko tego. Były również te dobre chwile, ale bardzo rzadko. Szczególnie od pięciu lat.
Piłam poranną kawę i odpaliłam czerwone marlboro złotą zapalniczką na balkonie w kamieniczce, która ma idealny widok na wieże Eiffela. Ubrana w różową, satynową piżamę, która na dekolcie miała czarną koronkę. Usiadłam na białej kanapie, podkuliłam nogi i oparłam na kolanach filiżankę mojej ulubionej kawy. Słońce grzało niesamowicie, jak na Paryż. Dlatego mój pies wygrzewał się tuż obok mnie. Potarmosiłam go po uszach, które na szczęście nie były kopiowane i upiłam ostatni łyk napoju.
Dochodziła powoli siódma rano, a ja szłam do firmy na ósmą. Z westchnieniem zgasiłam papierosa, podniosłam się na nogi i weszłam do środka. Odłożyłam puste naczynie do zmywarki, a mojemu zwierzakowi nałożyłam jego jedzenie.
-Damon!- krzyknęłam. Po chwili usłyszałam stukot pazurków i podłogę. Grzecznie usiadł i czekał na komendę.- Smacznego.- powiedziałam, a on zaczął powoli jeść.- Grzeczna psinka.
Damon był już cholernie dużym psem. Pamiętam, jak go przywiozłam był jeszcze malutkim szczeniaczkiem, który zamiast szczekać, to piszczał. Od najmłodszych lat poświęcałam mu czas aby wychować go na posłusznego psa. Oczywiście, nigdy nie podniosłam na jego ręki. Prędzej on by mi tą rękę ujebał niż ja bym zdążyła go uderzyć. Było ciężko, ale daliśmy radę. Musiałam go nauczyć komend, bo skoro chodzi ze mną zawsze, to nie może stanowić zagrożenia dla innych. Dlatego dopóki ja nie wydam żadnej komendy, Damon trzyma się blisko mnie, jest nauczony, że jeśli wyczuwa zagrożenie ma posmyrać mnie noskiem po ciele. Już tak robił nie raz.
Poszłam do swojej sypialni i wyjęłam z niej czarny, garnitur damski. Spodnie były luźne, tak samo jak marynarka, która ładnie podkreślała moją talie. Tego samego koloru dziesięcio centymetrowe szpilki, złote kolczyki, naszyjnik i bransoletki. Makijaż mój był typowy. Zwykła kreska, rozświetlacz oraz blado - różowa szminka. W między czasie przyszedł Damon i ten mały atencjusz zaczął mnie delikatnie gryźć po kostkach abym zaczęła go drapać. Przykucnęłam w łazience i zaczęłam go masować po szyi i za uszami. Wystawił język zadowolony. Dałam mu buziaka w mokry nosek i wróciłam do malowania.
Od Amber: wpadniesz do mnie przed pracą? zjemy razem śniadanie
Amber mówiła, że chce studiować we Francji i jej się to udało. Obecnie ma już dwadzieścia jeden lat i jest na trzecim roku studiów. Przeprowadziła się do Paryża odrazu po skończeniu szkoły średniej z perfekcyjną średnią. Jej mama została w Chicago i zajęła się swoją firmą. Ruda mieszkała ode mnie kilka kamieniczek dalej.
Lubiłam z nią spędzać czas. Znała sytuacje sprzed kilku lat i mnie w tym spierała.
Wzięłam telefon do ręki by wystukać wiadomość.
Do Amber: okej
ale nie będę długo odrazu mówięOd Amber: jej!
W rozbawieniu pokręciłam głową, wzięłam smycz, zawołałam Damona i zgarnęłam kluczyki do mojego czarnego jeepa z szuflady. Wyszłam z kamieniczki i zaczęliśmy iść do Amber. Moje mieszkanie było dosłownie kilkanaście metrów od niej, więc nie było sensu brać samochodu.
Po chwili staliśmy już pod drzwiami siostry pukając do drzwi. Otworzyła nam w samym, białym szlafroku, a jej czerwone włosy były zawinięte w tego samego koloru co szlafrok ręcznik. Taki widok był codzienny.
-Damon! Cześć, pieseczku! Misiu mój mały! Ty piękna istotko! Najpiękniejsza na całym świecie! Kto jest takim ślicznym pieskiem? No kto? No ty! No ty, tak, tak, tylko ty!- przerwała, gdy zwierzak wszedł w głąb mieszkania. Ruda doskonale wiedziała, żeby nie zmuszać Damona do przytulasów. Kiedy dopiero go uczyłam panować nad agresją, Amber tak bardzo się cieszyła, że przyszłam do niej z psem, że nie chciała go puścić, uważając, że jest w chuj słodki. Bo jest, ale gdy przekracza się jego granice już taki nie jest. Ujebał ją w dłoń. I nawet mi jej szkoda nie było, bo sama zaczęła, ale to nie oznacza też, że Damon dobrze zrobił.
CZYTASZ
Riding With Snakes 18+
ActionDruga część dylogii „Ride" Po tym, jak Kylie wyleciała do Paryża mija pięć lat. Przez ten czas dziewczyna dorasta, staje się bardziej bez emocji, a na jej twarzy widać tylko chód i nic więcej. Przez ten długi okres czasu Kylie się usamodzielnia i w...