6. Kobieta, za którą jestem w stanie oddać życie.

9.6K 314 315
                                    

Siema, co tam w życiu u was? Powaznie pytam, chce wiedzieć

Kylie P.O.V

-Mówimy tylko o Solanie i to jak bardzo było mu źle... więc teraz powiedz, jak ty się z tym czułaś? - zapytał mnie Tony, gdy siedzieliśmy jeszcze w barze pijąc piwo i wino. Byliśmy już dość upici, ale nie przeszkadzało to naszej wybitnej dyskusji.

Sięgnęłam pamięcią do dnia, którym to wszystko się stało. I poczułam dziwne ukucie w sercu.

-Cóż... - zawahałam się. - Chciałam pojechać do Solana i powiedzieć mu, co czuje. Że go kocham, ale wchodząc do jego mieszkania zobaczyłam jego dziewczynę. Tak mi się przedstawiła. Poczułam się gorzej niż wtedy, gdy dowiedziałam się, że Thomas „ zmarł" - zrobiłam cudzysłów z palców. - wyszłam z jego mieszkania, zadzwoniłam by przełożyć lot i do was. Przez te lata było źle. Spędzałam w pracy więcej czasu niż powinnam, mało jadłam, dużo płakałam i po prostu się załamałam. Solan mnie złamał. Doszczętnie. W którymś momencie Ruda uparła się, żebym udała się z tym do terapeutki. Początkowo nie chciałam, ale jednak poszłam. Chodzę do niej do teraz. Jak byłam ostatnio na terapii stwierdziła, że wciąż za nim tęsknię... i nie wiem, czy naprawdę ma rację.

Tony wpatrywał się we mnie pijackim wzrokiem, spuścił głowę w dół i dłuższy czas jej nie podnosił. Kiedy w końcu spojrzał się na mnie spytał:

-Myślisz, że gdyby Solan wyjaśnił ci sytuacje, byłabyś w stanie mu wybaczyć o dać drugą szansę?

Tym razem to ja odwróciłam wzrok.

-Chciałabym, ale zbyt bardzo się boje, że znów będę zraniona. - odpowiedziałam niepewnie i z zawahaniem.

-Zrozumiałe. Dać ci radę?

-Rada od Tony'ego? Mam się bać? - Tony cicho się zaśmiał i pokiwał głową.

-Porozmawiaj z nim. To będzie dobre dla was obojga.

-A co jeśli znów mnie zrani?

-Wtedy ja z dziewczynami zranimy jego.

I w tej chwili pokiwałam głową i wstałam z krzesła. Ale to nie było dobrym pomysłem, bo zachwiałam się na nogach, zaszumiało mi w głowie i zachciało mi wie wymiotować. Znów usiadłam na krześle.

-Chryste, Kylie, nie teraz. - westchnął Tony i pokręcił głową.

-Dobra, jutro pójdę z nim pogadać. - mruknęłam cicho po czym spojrzałam na Tony'ego i z entuzjazmem krzyknęłam:

-A teraz... szoty!

~~~~

Solan P.O.V

Siedziałem na kanapie w moim apartamencie z dwoma kumplami. Pamiętałem tylko imię Huntera. Tego drugiego nie koniecznie. Na stoliku kawowym były piwa i inne trunki. Co prawda obiecałem Tony'emu, że nie będę pił przez miesiąc, ale przecież nie musi wiedzieć, prawda? Byliśmy w trakcie słuchania historii Huntera, gdy spierdalał przed policją. Bynajmniej oni byli zaangażowani w rozmowę. Ja nie koniecznie. Uciekłem myślami do Kylie. Ona była nieodłącznym elementem mojego dnia. Nawet jeśli nie było jej blisko mnie. To, jak strzelała na strzelnicy i to, jak...

-Solan chyba znów odpłyną. - zaśmiał się Hunter przywracając mnie na ziemię. Pokręciłem głową i zmusiłem się do lekkiego uśmiechu. - Co jest, stary? Jesteś strasznie spięty.

-Spięty? Przesadzasz. - machnąłem ręką.

-Spięty, jak cholera.

-Mam coś na rozluźnienie. - rzucił jego kolega i zaczął grzebać w kieszeni. Zmarszczyłem brwi, ale zaraz potem je uniosłem, jak chłopak wyciągnął jeden woreczek z białym proszkiem w środku.

Riding With Snakes 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz