Wydawałem rozkazy, atakowałem i szukałem córki.
Musiałem robić mnóstwo rzeczy na raz, a doskonale widziałem że przegrywamy.Sporo moich ludzi leżało martwych lub rannych na ziemi.
Moja żona na szczęście uciekła wraz z medykami oraz dziećmi i starszymi do domu opieki, i pomagała przy rannych.
Gorzej że nie mogłem znaleźć Nathali. Jeżeli coś jej się stało..
-Panie! Alfo! Alfo!!
Uniosłem zdziwiony głowę.
-Co jest?!- spytałem
-Wiemy już kto dowodzi armią. Widziano jak wchodzi do domu Głównego.
Zamarłem. Opuściłem broń i spojrzałem wyczekująco na chłopaka. Kto to był?
-Atakuje nas Noth Calpe.
Nie wiedziałem co powiedzieć. W głowie analizowałem wszystko. Noth, mój pierworodny syn uprowadził moją córkę. Biedna uciekła a on wypatrzył okazję by nas zniszczyć.
Dobrze wiedziałem że jest tu by zabić mnie i Marthę.
W końcu odzyskałem rozum.
-Lik zbierz ludzi i natychmiast idziemy do domu opieki. Tam jest Luna.
Rozglądajcie się gdzie jest ten gnój i zabijcie go jeśli ktoś go zobaczy. A jeśli znajdziecie moją córkę natychmiast przyprowadźcie ją do nas, do domu opieki. Jazda!- wydałem rozkaz i natychmiast pognałem w kierunku budynku. Oby Martha była jeszcze żywa.Wpadłem jak dziki do domu i od razu skierowałem się do pierwszych drzwi. Otworzyłem je i wbiegłem do środka.
-Martha! Martha!-krzyczałem
-Rut!- usłyszałem głos żony. Pobiegłem tam i zobaczyłem ją. Całą i zdrową.
-Martho.. - powiedziałem i podbiegłem do niej. -To Noth nas atakuje.
-Nie..-wyszeptała wbijając mi palce w ramiona.-Boże nie..-szlochała.
-Przykro mi Martho.
-Gdzie jest Nathali?
Nie odpowiedziałem.
-Gdzie jest moja córka? Rut!
-Nie wiem Martho. Szukamy jej.
Wtedy otworzyły się drzwi.
Stał w nich Noth.

CZYTASZ
Krew Alfy
مستذئبNathali jest wilkołakiem. Tak samo jak jej rodzina. Tyle że jej ojciec jest alfą stada, a jej matka luną. A ona? Jest nędzną omegą. Do dziś nikt nie wie jak to się stało. Pewnego dnia jednak dziewczyna zostaje porwana. Czy uda jej się uciec? Czy da...