Rozdział 16

515 13 0
                                        

Gdy tylko usłyszałam strzał zgodnie z planem padłam na ziemię aby nie dostać odłamkami, czy nawet kulą.

Nie rozglądając się za bardzo co się dzieje wokół mnie odczołgałam się w bezpieczne miejsce. Według planu powinnam zostać w podartych ciuchach do końca, ale miałam to w dupie. Zerwałam z siebie strój i teraz byłam ubrana tylko w kuloodporny kombinezon ze strzelnicy.

Oparłam się o pobliski budynek i odrzuciłam włosy z twarzy. Moja rola w planie Notha już się skończyła. Teraz miałam nie dać się zabić, a potem mogę przyjść obejrzeć trupa ojca.

Niedoczekanie.

Wstałam i wyjrzałam zza ściany. Pociski były wszędzie i cudem było nie dostać. Na ziemi leżeli zarówno ludzie ojca, jak i Notha.

Wyszłam z ukrycia.

Miałam w sobie strach że dostanę pomimo ubrania odpornego na kule, głowę cały czas miałam odsłoniętą.

Zaczęłam przedzierać się przez środek walki.

W pewnym momencie kątem oka dostrzegłam jakiś ruch. Spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam wilka.

Z takiej odległości nie czułam kim jest, ale miał szaro-czarne futro poprzetykane siwizną. Był już stary. A w oczach błyszczała mu determinacja i zmęczenie. A nawet wyczerpanie.
Ale biegł przed siebie.

Nagle dostałam czymś i upadłam na ziemię.
Szybko spojrzałam po sobie.
Żyłam, i nie krwawiłam, kula odbiła się od kombinezonu.

Szybko wstałam z ziemi ruszyłam dalej. Wilka który mnie zdekoncentrował już nie było.

Idąc zauważyłam Notha. Z dzikim uśmiechem wchodził do domu opieki. Czyli tam są rodzice.

Podbiegłam do czyjegoś trupa leżącego na ziemi i uklękłam przy nim, a następnie zabrałam broń leżącą przy nim. Mu już się nie przyda.

Włożyłam ją za pasek specjalnie uszyty na broń i ruszyłam w kierunku budynku do którego wszedł mój brat.

Czy on naprawdę myślał że będę grzecznie siedzieć kiedy on będzie zabijał rodziców? Idiota.

Dobiegłam do rozwalonych drzwi i weszłam do środka kierując kroki do pokoju w którym był Noth.

Weszłam do środka i  zobaczyłam że Noth stoi przed rodzicami a za nim stoi Delive przykładając mu nóż do gardła.

Zamarłam i moje palce puściły broń którą zamierzałam wyjąć.

-Delive!-krzyknełam przestraszona.

Wtedy Noth obrócił się uderzając łokciem mężczyznę.

Delive zatoczył się, ale nie upadł.

Wycieńczonym wzrokiem spojrzał Noth'owi w oczy.

Mój brat z uśmiechem spojrzał ojcu w oczy i oddał dwa strzały.

Delive padł martwy na ziemię.

Krew Alfy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz