8.Co ty taki blady...

793 29 6
                                    

POV Bartek

Jechałem z Fausti na zajęcia ale widziałem że Fausti jest poddenerwowana.

B:Widze stresik?

F:Tak, nie wiem co mnie tam czeka. Nie wiem co oni mi będą robić.

B:I właśnie dlatego ja tam będę z tobą. Abyś się aż tak nie stresowała.

F:Wiem i dziękuje że tam będziesz ale i tak będą mi coś robić.

B:Spokojnie tylko będą trzymać na tobie pozy, tak to nic innego nie zrobią.

F:Nie jestem pewna. A jak coś źle zrobię, albo znów dostane ataku paniki?

B:Oni są gotowi jakbyś dostała ataku. To są zajęcia prywatne więc nikt oprócz mnie i instruktorów nie będzie widzieć.

F:Mi nie chodziło o to kto to zobaczy tylko co jak go rzeczywiście dostane?

B:Spokojnie nie myśl o tym że chcą ci coś zrobić tylko co musisz zrobić i że ja jestem obok.

F:Dobrze, spróbuje. Kochany jesteś że mnie motywujesz.

B:Jesteś moją przyjaciółką to normalne.

Dojechaliśmy na zajęcia. Udało nam się nie spóźnić. 

A-Pan Andrzej

M-Pani Marzena

Przedstawiliśmy się i chwile potem rozpoczęliśmy lekcje.

A:Dobrze to zaczynamy. najpierw teoria...

Mówili o tym co mamy robić podczas sytuacji.

M:Dobrze to teraz czas na praktykę. Gdy ktoś zacznie was dusić  w taki sposób.-ten facet podbiegł do dziewczyny i położył rękę na jej szyji.

A:W tym momencie robię takie coś-Pokazali co trzeba zrobić. Dziewczyna złapała napastnika za rękę i wykręciła t taki sposób że mogła wyjść i obalić napastnika na ziemię. Podniosła siebie i swojego towarzysza.

A:Dobrze to teraz wy. Wolicie wspólnie czy każdy osobno?

Spojrzałem na Fausti która bała się.

B:Może osobno i ja bym pierwszy poszedł?

M:No dobrze to ja do ciebie podejdę a ty spróbujesz zrobić to co ja przed chwilą dobrze?

B:Okeej.

Gdy dziewczyna podeszła do mnie to tylko położyła mi rękę na szyji. Ja zrobiłem to samo.

A:Delikatne błędy ale udałoby ci się w realu jakbyś zrobił to samo.

B:Dziękuje.

A:Dobrze Fausti da rade?

Spojrzałem na Fausti która miała szklanki w oczach.

B:Hej co jest?-podszedłem bliżej a Fausti mnie przytuliła i szepta.

F:To było okropne. Bałam się o ciebie.

B:Ohh Fausti.

M:Wszystko okej?

F:tak, tylko ja chyba nie dam rady spróbować..

A:Rozumiemy, w takim razie jak będziesz mogła spróbować to powiedz wtedy to przećwiczymy.

M:Ale czekaj. Rozumiem że ufasz Bartkowi?

F:Mo chyba tak- trochę zabolało słowo ,,chyba''

M:To może nie tą a następną pozycje obrony zrobiłabyś z nim?

Tylko dla ciebie żyje-FartekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz