POV Bartek
Jechałem z Fausti na zajęcia ale widziałem że Fausti jest poddenerwowana.
B:Widze stresik?
F:Tak, nie wiem co mnie tam czeka. Nie wiem co oni mi będą robić.
B:I właśnie dlatego ja tam będę z tobą. Abyś się aż tak nie stresowała.
F:Wiem i dziękuje że tam będziesz ale i tak będą mi coś robić.
B:Spokojnie tylko będą trzymać na tobie pozy, tak to nic innego nie zrobią.
F:Nie jestem pewna. A jak coś źle zrobię, albo znów dostane ataku paniki?
B:Oni są gotowi jakbyś dostała ataku. To są zajęcia prywatne więc nikt oprócz mnie i instruktorów nie będzie widzieć.
F:Mi nie chodziło o to kto to zobaczy tylko co jak go rzeczywiście dostane?
B:Spokojnie nie myśl o tym że chcą ci coś zrobić tylko co musisz zrobić i że ja jestem obok.
F:Dobrze, spróbuje. Kochany jesteś że mnie motywujesz.
B:Jesteś moją przyjaciółką to normalne.
Dojechaliśmy na zajęcia. Udało nam się nie spóźnić.
A-Pan Andrzej
M-Pani Marzena
Przedstawiliśmy się i chwile potem rozpoczęliśmy lekcje.
A:Dobrze to zaczynamy. najpierw teoria...
Mówili o tym co mamy robić podczas sytuacji.
M:Dobrze to teraz czas na praktykę. Gdy ktoś zacznie was dusić w taki sposób.-ten facet podbiegł do dziewczyny i położył rękę na jej szyji.
A:W tym momencie robię takie coś-Pokazali co trzeba zrobić. Dziewczyna złapała napastnika za rękę i wykręciła t taki sposób że mogła wyjść i obalić napastnika na ziemię. Podniosła siebie i swojego towarzysza.
A:Dobrze to teraz wy. Wolicie wspólnie czy każdy osobno?
Spojrzałem na Fausti która bała się.
B:Może osobno i ja bym pierwszy poszedł?
M:No dobrze to ja do ciebie podejdę a ty spróbujesz zrobić to co ja przed chwilą dobrze?
B:Okeej.
Gdy dziewczyna podeszła do mnie to tylko położyła mi rękę na szyji. Ja zrobiłem to samo.
A:Delikatne błędy ale udałoby ci się w realu jakbyś zrobił to samo.
B:Dziękuje.
A:Dobrze Fausti da rade?
Spojrzałem na Fausti która miała szklanki w oczach.
B:Hej co jest?-podszedłem bliżej a Fausti mnie przytuliła i szepta.
F:To było okropne. Bałam się o ciebie.
B:Ohh Fausti.
M:Wszystko okej?
F:tak, tylko ja chyba nie dam rady spróbować..
A:Rozumiemy, w takim razie jak będziesz mogła spróbować to powiedz wtedy to przećwiczymy.
M:Ale czekaj. Rozumiem że ufasz Bartkowi?
F:Mo chyba tak- trochę zabolało słowo ,,chyba''
M:To może nie tą a następną pozycje obrony zrobiłabyś z nim?