2/4 Bolesne historie wracają najszybciej...

309 15 8
                                    

Poszliśmy na spacer po najpiękniejszych okolicach tego miasta i po prostu rozmawialiśmy. W czasem zacząłem zauwarzać coraz większe podobieństwo w Faustynie z liceum i tej. TO jest ona na Bank. Wróciła.. Jest jeden sposób by to sprawdzić.

-Hej Faustyna?

-No?

-Może dałabyś mi swój numer?

-Emmm no nie wiem.

-No proszę. Razmawa nam się super i chciałbym się jeszcze spotkać. A do tego jesteś ładna.

-No dobra pomimo że nie znamy się długo masz.-Podała mi swój numer. Podczas wpisywania zza moich wszystkich kontaktów słóżbowych wyskochył mi numer ,,Fausti<3''. Podczas naszej rozmowy cały czas prubowałem dopominać słowa z dawnych lat aby jej co nieco poprzypominać. Po chwili Faustyna powiedzała że czuje się słabo po czym mi omdlała w parku. Moja szybka reakcja uratowała jej życie ponieważ złapałem ją. Przetransportowałem nas po najbiższe drzewo. Oparłem o nie Faustyne a samczekałem aż się przebudzi kontrolując oddech.

H:Właśnie znalazłam biedaka w naszej bogatej klasie.

?:Że co, o matko rzeczywiście cuchnie biedą, i jeszcze wygląda jakby w kontenera wyszła. Ahahah.

W:Ejj spadać od niej, nic wam nie zrobiła.

Przyszła Wiktoria idealnie w momencie w którym się ze mnie śmiały. Dziewczyny odeszły a Wiktoria do mnie podeszła.

W:Hej Fausti, wszystko okej?

F:Tak,ale nie musiałaś mnie bronić. Jak zawsze w podstawówce miałam to samo, przyzwyczaiłam się do tego.

W:Do tego nie można się przyzwyczajać, tego nikt nie powinien doświadczać, jednak są takie debilki które oczywiście muszą znaleźć sobie obiekt drwin bo same nie mają za wiele do pokazania.

F:Dzięki ale naprawdę nie musiałaś mnie bronić.

W:Musiałam bo cię polubiłam.

F:Mnię? Przecież wyglądam jak wyjęta z kontenera, a mój plecak to jakaś stara podarta szmata.

W:No i co z tego. Może i nie wyglądasz jak Adriana Grande ale masz cudowny charakter, to się liczy.

F:A nie jest ważne dla ciebie i reszty jak wyglądasz i ile masz na koncie?

W:Dla tamtych typiar na pewno ale nie będziesz nic dla nich robić, dla mnie nie jest ważne to ile dana osoba zarabia tylko czy jest miła dla mnie.

F:Naprawde mnie polubiłaś..?

W:Tak!




W:Hej, chłopaki, to jest Fausti.

?:Hej jestem Patryk.

?:Hejka a ja Bartek.

F:H-hej jestem Faustyna.

P:Czemu tak cicho mówisz?

F...

P:Jeny co ci się stało w twarz-chał dotknąć jednak Fausti zasłoniła twarz rękami i się odsunęła.

B:Hej wszystko okej?

W:Fausti oni nic ci nie zrobią. Spokojnie.

F:Przepraszam.

P:Nie przepraszaj to ja powinienem.

F:Dobrze.-mówiła bardzo szybko. Jakby odpowiadała na rozkaz.

Tylko dla ciebie żyje-FartekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz