Zgodziłam się spotkać z Tomem tylko dlatego, że nie widywałam się z nikim od śmierci Jane. Nie chciałam o tym myśleć pewnie miała jakieś problemy lub coś. Jej ciało zostało spalone, a prochy transportowane to Anglii.
Była już godzina 15:23 stwierdziłam, że moge już zacząć szykować się na zobaczenie Toma. Ubrałam jakieś czarne jeansowe spodnie, a do tego jakąs bluze i kamizelke w kolorze czarnym oraz czapke zimową gdyż był już grudzień, przyjechałam tu jakoś w listopadzie. Szybko minął ten czas. Ubrałam buty wziełam telefon i cyzoryk na wszelki wypadek. I kierowałam się w strone ulicy ktorą podał mi Kaulitz.
- Nareszcie przyszłaś.
- Co chcesz ?
- Chce się pogodzić.
- Z kim ?
- Z tobą.
- What the fuck, gościu my za sobą nie przepadamy, nie pamietasz ?
- Od kiedy było to ustalone?
- No emm.. - spojrzałam w oczy chłopaka były one czekoladowe. Ale jakie piękne. Boże co ja gadam. Katharine, przecież ty go nienawidzisz.
- To jak?
- No dobra.
- Super. Jak chcesz możesz do nas wspaść lub coś.
- Raczej nie wiem czy by mi się chciało.
- Czemu?
- Od śmierci Jane nie mam na nic humoru.
- Nie masz ? To teraz będziesz mieć. - chłopak wział mnie na ręcę i spytał.
- gdzie mieszkasz ? - odpowiedziałam mu po czym zaczął mnie nieść w strone domu. Chłopak gdy byliśmy na miejscu puscił mnie i weszliśmy do środka.
- Bedziemy oglądąc.. hmm titanica.
- Naprawde? Będziesz chciał to oglądać?
- Tak ! - Po tych słowach chłopak zaczął razem ze mną przygotowywać jedzenie na 3 godzinowy film. Wzieliśmy słonecznik z przyprawami, jakieś żelki, wode z syropem malinowym oraz popcorn. Zaczeliśmy oglądać.2 godziny później zaczeło się coś dziać. Spojrzałam na Toma który miał mine jakby wcale go to nie ciekawiło.
- Nie chcesz tego oglądać ?
- Kto tak powiedział ?
- Widze to po twoich oczach.
- Co widzisz w moich oczach ? - Powiedział po czym spojrzał na mnie.
- Diabła. - Ten odwrócił wzrok i uśmiechnął się podśmiewczo.
- Wracaj do oglądania, dziewczynko.
- Dziewczynko ? - Nie odpowiedział tylko oglądał dalej. Gdy titanic już prawie zatonął zachciało mi się spać. Zapomniałam, że razem ze mną jest Tom i zasnełam na jego ramieniu.Obudziłam się w moim łóżku, a obok siedział chłopak który czekał, aż się obudze.
- Która godzina? - spytałam
- 23:56.
- To troche pospałam.
- Noo, ja już pójde do domu.
- Nie, zostań jest ciemno jeszcze coś Ci się stanie.
- Nic mi się nie stanie.
- Prosze.
- No dobra, ale w co ja mam sie przebrać?
- Emmm czekaj. -wstałam i podeszłam do szafy. Wyciągnełam z niej jakieś moje szerokie ciuchy.
- Hmmm przymierz to. - Dałam mu ciuchy i kazałam mu je ubrać.
- No ok. - Spojrzał na mnie wzrokiem jakby chciał mnie zabić po czym wyszedł z pokoju i ubrał ubrania. Wszedł.
- I jak pasują.
- Tak. To co ja ide spać. Dobranoc.
- Gdzie idziesz spać?
- Na kanape.
- Nie, chodź tutaj do mnie. Przecież nie gryze. - powiedziałam.
- Jak sobie życzysz, dziewczynko.
- Mógłbyś przestać nazywać mnie dziewczynkom?
- Mógłbym, ale nią jesteś, więc nie widze w tym sensu.
- JESTEŚ TYLKO STARSZY O MIESIĄC.
- Trudno. - Chłopak położył się obok mnie i powiedział.
- Dobranoc... dziewczynko.
- Ughh, dobranoc. - Leżałam chwile po czym usnełam.****************
485 SŁÓW PRZEPRASZAM ZA TAKI KRÓTKI ROZDZIAL ALE NIE MIALAM POMYSLU. 😭