Nareszcie wiosna. Na dworze zrobiło się cieplej, a rośliny zaczeły rozkwitać. Skończyłam prace.. Była Sobota. Miałam dziś jechać z chłopakami na kolacje która organizuje Georg. Ubrałam baggy jeansy od Toma oraz jakąś bluzke z szafy i umalowałam lekko twarz. Wziełam około 40 złoty gdyż stwierdziłam, że tyle mi starczy. Wyszłam z domu.
Będąć w domu Kaulitzów, Tom zachowywał sie bardzo ponuro i bez humoru.
- Tom... - Powiedziałam, a po chwili dodałam. - Tom, co sie dzieję ?
- Nic. - Odpowiedział krótko i odszedł.. Tak bez uczuć. Coś musiało być na rzeczy.Godzine przesiedziałam z Billem, bo starszy Kaulitz nie chciał z nami gadać.
Kolejne 15 minut, spędziłam na robieniu herbaty dla Toma, gdyż chciałam, żeby humor mu sie poprawił. Poszłam na góre i zapukałam.
- Tom ? Mogę wejść ? - Chłopak nie odpowiedział.
- Uznam to za tak. - Wchodząc do pokoju, zauważyłam, że chłopak wyłączał laptopa.
- Przyniosłam ci herbate..
- Dziękuję. - Lekko się uśmiechnął, na co ja go przytuliłam. Kaulitz lekko oddał uścisk i pocałował mnie w czoło.
- Kocham Cię, wiesz ? - Mruknął pod nosem, ale było wiadomo co powiedział.
- Oh Tom... Bill Cię kocha. Gustav Cię kocha. Georg cię kocha. I ja też cię kocham. - Uśmiech zniknął z mojej twarzy gdy, zauważyłam łzy w oczach chłopaka.
- O jeny Tom, co się stało ?
- Nic.. Dawno nie mówiłaś mi, że mnie kochasz.
- Oczywiście, że Cię kocham. Jestem dla mnie wszystkim.Jakoś dwie godzine później pojechaliśmy do miejsca wybranego przez Georga. Była to restauracja, nie idealna ale przytulna. Chłopacy gadali o różnych sprawach koncertowych, a ja słucham i czasami dodawałam swoje zdanie.
- Stary, co ci jest ? - Spytał zakłopotany Gustav.
- Nic, źle się czuję.
- Na pewno ? - Dodał młodszy brat chłopaka.
- Jezu mówie, że tak. - Powiedział lekko podirytowany.Nie pamietam kiedy przenieśliśmy się na podłoge. Byłam wtulona w Toma który obejmował mnie swoim ramieniem, lecz wciąż był czymś zatłoczony. W tle leciało ,,𝑫𝒖𝒓𝒄𝒉 𝒅𝒆𝒏 𝒎𝒐𝒏𝒔𝒖𝒏" które dodawało troche klimatu ponurej atmosferze..
- Pójde się przewietrzyć. - Odparł Tom i wyszedł na dwór.
- Czy nie powinniśmy iść z nim ? - Spytał Bill.
- Sam nie wiem.. On ostatnio się dziwnie zachowuje. - Powiedział Georg. Wszyscy byli pod małym pływem alkocholu. Pilnowali nas menadżerzy chłopców. Bill wyszedł 5-minut później na dwór za Tomem. Pare sekund również wyszłam na dwór, ale nie podchodziłam do rodzeństwa Kaulitz, tylko byłam 5 metrów dalej od nich.Słyszałam kroki na dachu które podążały w strone krawędzi. Zobaczyłam Toma który stał i patrzał się w dół. Czy on chce się zabić..?
Jego oddech był delikatny, a jego wyraz twarzy spokojny. Widziałam z dołu, że stawiał już noge, żeby skoczyć. Łzy nabierały mi się do oczu, nie mogłam z siebie wykrzusić.
Usłyszałam huk.
Lecz to nie był spadający Tom, znaczy w pewnym sensie był. Ale nie skoczył on. Ktoś go powtrzymał.
"Tom co ty robisz!?" - Usłyszałam głos.. Głos Billa. Ich konwersacja zaczeła się opierać na tym, że Tom chciał się zabić z powodu braku chęcia do życia, sławy i nie odczuwał miłości.. Złożyli oni obietnice.. Obietnice przez którą nie mogą sobie nic zrobić..
Na kolejny dzień obudziłam się w salonie z Georgiem który siedział smutny, ale zaczytany w gazecie.
- Hej.. - Przywitałam się.
- Cześć...
- Jak ci mija poranek..? - Spytałam.
- Źle..𝐃𝐰𝐢𝐞 𝐠𝐨𝐝𝐳𝐢𝐧𝐲 𝐩𝐨𝐳𝐧𝐢𝐞𝐣
Byłam w pokoju Toma.
- Tom..?
- Tak, Katharine ?
- Naprawde chciałeś się zabić..?
- C-Co..? - Wyjąkał.
- Widziałam cię i słyszałam waszą rozmowe..
- Przepraszam...
- Oh Tom, nie przepraszaj.. To nie twoja wina, okej ? - Kiwnął głową, a jedna z jego łez poleciała mu po policzku, natomiast ja wytarłam ją i pocałowałam go w miejsce w którym zatrzymała sie łza.
- Kocham Cię.. - Mruknął.
- Ja ciebie też kocham.. - Uśmiechnełam się delikatnie. W pewnym momencie na telefon Toma przyszło mu kilka wiadomości. Odczytał je i okazała się, że w wiadomościach mówią o jego próbie samobójczej.- Jak oni mogą się wtrącać w moje życie ! - wykrzyczał Kaulitz, a Bill wbiegł odrazu do pokoju.
- Tom, wiem, że to trudne.. Ale jesteś sławny, i ludzie będą się ciekawić twoim życiem... Przykro mi, bracie. - Młodszy bliźniak przytulił swojego starszego brata. Odrazu odwzajemnił uścisk. Uśmiechnełam się pod nosem.
- Wiesz.. byłem dzisiaj w sklepie z rana.. Nie spałem całą noc.. Będąc w sklepie musieli być przy mnie ochroniarze z powodu.. no wiesz jakiego.. - Powiedział Bill. Tom kiwnął głową.
- Wiecie co..? Spać pójde. - Powiedział Tom i położył się.
- Dobranoc czy coś ? - Odezwał się młodszy Kaulitz i wyszedł z pokoju.
- Oh Tom.. - Podeszłam do chłopaka.
-Zdejmij tą czapke i opaske.. Chłopak kiwnął głową i zaczął powoli zdejmować dodatki z głowy, pomogłam mu.Schodząc z łóżka złapał mnie za rękę.
- Huh..?
- Zostań ze mną.. - Mruknął.
- Uh.. no nie wiem musze iść zrobić prace domową...
- Proszę Kath... - nie dokończył.
- No dobrze.. - Chłopak złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie.
- Dam sobie rade. - Oznajmiłam.
- Wiem... ale, ja chce.
- Ok..? - Zaśmiałam się delikatnie i usiadłam obok Toma. Opierałam się i ściane gdy w tym samym momencie Kaulitz przytulił się do moich nóg, a głowe położył na brzuchu.
Zasnął szybciej niż przypuszczałam. Lecz ja po kilku minutach również usnełam..***************
DAWNO NIE BYŁO ROZDZIAŁÓW XDDD ale szkoła i w ogole
bede wstawiac rozdzialy jak bede miala energie na pisanie
mam nadzieje ze rozdzial sie spodobał i że ktos to przeczyta
milego dnia/wieczoru i powodzenia w szkole lub pracy 🩷