6. Nietykalna

475 25 15
                                    

Kolejnego dnia wstałam i zrobiłam to co zawsze. Umyłam się, ubrałam, zjadłam śniadanie, umyłam zęby oraz wyszłam do szkoły. Przywitałam się z Billem, ponieważ tylko go widziałam i zaczeły się lekcje. Muzyka, chemia, angielski, biologia i po tej lekcji wszystko się zaczeło..
- Hej chcesz się spotkać ? - Podszedł do mnie chłopak wyższy ode mnie. Miał, może z 178 ale nie obchodziło mnie to.
- Nie, dzięki. - Powiedziałam odchodząc. Chłopak jednak nie dał sobie odmówić, złapał mnie za nadgarstek i powiedział.
- Pytam jeszcze raz, czy chcesz się dzisiaj spotkać.
- Zostaw mnie.
- Coś ty powiedziała ? - Powiedział chłopak podnosząc swoją rękę jakby chciał mnie uderzyć. Zamknełam oczy ze strachu. Cholernie się bałam byliśmy obok klasy od biologii gdzie nie było zbyt dużo ludzi, żeby ktoś zareagował. Nagle poczułam bół na moim policzku.
- Matka cię nie nauczyła, że nie bije się kobiet ? - Powiedział ktoś ze znajomym głosem.
- Odwal się, nie widzisz, że gadam ze swoją dziewczyna ?
- Nie jestem twoją dziewczyną, pierwszy raz sie cię na oczy widzę.
- Zamknij się, bo dostaniesz jeszcze raz ! - Moje oczy zaczeły łzawić, przypomniało mi się jak moja siostra, była w takim związku.. Nagle na chłopaka rzucił się.. Czekaj co!? Tom rzucił się na niego i zaczeło się.
- Nie rozumiesz, że ona jest nietykalna!? Jak jeszcze raz coś jej zrobisz pożałujesz tego.
- Tom ! Błagam cię przestań !
- Masz racje.. nie warto gadać z takimi ludźmi jak on. Nic ci nie jest ? Boli cie coś? Zaprowadzić cię do pielegniarki ? - Kaulitz zaczął zadawać pytania na co ja odpowiedziałam tylko.
- Dlaczego to zrobiłeś?
- Bo jesteś moją przyjaciółką.. Od dzisiaj nietykalną przyjaciółką. - Powiedział po czym się uśmiechnął, ja za to złapałam się za głowe i zaczełam śmiać. Pamietam, że od tamtego dnia jak ktoś mnie zaczepiał Tom stawiał w mojej ochronie. Czasami czułam się strasznie niekonfortowo gdy Kaulitz mówił coś do różnych chłopaków. Pewnego razu poszłam do Billa.
- Hejka Bill !
- Siema Katharine, oglądamy coś?
- Omg tak. - Odpowiedziałam mu na pytanie rozglądając się po domu ich kuchnia oraz salon był cały ozdobiony świątecznymi ozdobami. Było naprawde mega super. Chłopak przygotował nam ciasteczka z mlekkem, włączył film " 𝑮𝒓𝒊𝒏𝒄𝒉: 𝑺́𝒘𝒊𝒂𝒕 𝒏𝒊𝒆 𝒃𝒆𝒅𝒛𝒊𝒆 " Oglądałam kiedyś to jak mieszkałam jeszcze z rodzicami. Dołączyli do nas jeszcze nowi chłopacy, nazywają się Gustav Schäfer oraz Georg Listing. Chłopcy byli bardzo mili i fajnie się oglądało z nimi film. Pod koniec filmy spytałam się.
- Bill, gdzie jest Tom?
- Na górze w swoim pokoju uczy się nowej piosenki do naszej kolejnej płyty.
- TO WY MACIE PŁYTE !?
- Tak.. haha.
- Ja wiedziałam, że wy jesteście sławni ale nie wiedziałam, że macie płyte. Musze posłuchać waszych piosenek. - Chłopacy się uśmiechneli, a ja poszłam do pokoju Toma. Szukałam jego pokoju dopóki go nie znalazłam. Zapukałam.
- Tom ?
- Kto tam !?
- Ja, Katharine.
- Aa, to wejdź. - Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Kaulitza leżacego na łóżku, a obok jego gitare.
- Co tam ? - spytał.
- A nic.. Przyszłam do Billa, ale chciałam zajrzeć do ciebie. Weszłam do pokoju i usiadłam na materac.
- Super. - Chłopak wydawał się zmulony i niezadowolony z czegoś.
- Coś się stało ?
- A co miało się stać ? Nic mi nie jest, Jezu.
- O, a okej, przepraszam. - Powiedziałam po czym wstałam.
- Nie, zaczekaj. To ja przepraszam, że troche na ciebie naskoczyłem. Nie powinienem.
- Jeżeli coś się dzieje Tom, możesz mi powiedzieć, oraz Billowi, Georgowi i Gustavowi.
- Dzięki, ale jak narazie wole to zachować dla siebie.
- Na pewno?
- Na pewno. - Powiedział po czym, wstał i mnie przytulił. Kurwa, znowu te motylki w brzuchu. Nie wiem, jak ale on na mnie działa. Nagle ktoś do mnie napisał.

?: Hejka, chcesz się poznać ? 😉

- Poczekaj chwile Tom, musze odpisać bo ktoś do mnie napisał.

K: Nie, dzięki.
?: Stoi mi. Zwaliłaś byś mi?

- Kolejny.. - Szepnełam do siebie.
- Co ?
- Sam zobacz. - Dałam mój malutki telefon Tomowi. Zaczął coś wystukiwać na klawiaturze z cyframi.
- Proszę. - Uśmiechnął się.

K/T: Odpierdol się od mojej dziewczyny bo inaczej, to ja zwale Cię z równowagi.

( XDD nie pytajcie )

- Dziewczyny? - Spytałam.
- Musiałem coś napisać, żeby się odwalił. - powiedział po czym wstał i poszedł do szuflady. Japierdole ile można, znowu te jebane motylki.
- Masz, przyda Ci się moja nietykalna przyjaciółko. - Zaczął się smiać, a ja wziełam od niego gaz pieprzowy na niedźwiedzie.
- Po co mi to?
- Jak nie bedzię mnie w pobliżu coś musi cię uratować.
- Ja się już będę zbierać. Pa ! - Powiedziałam, a chłopak odpowiedział.
- Pa, nietykalna. - uśmiechnął się, a ja wyszłam z pokoju, pożegnałam się z reszta i poszłam do domu.

************

715 słów
Nie wiem czy nie zakonczyc tej serii bo wątpie ze ktoś to czyta

devil in his eyes || ☆ Tom Kaulitz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz