- Chyba się zakochałam - stwierdziłam cicho.
- Jesteś pewna Wendy? - zapytał Jeff. Tak jak postanowiłam, udałam się do jego hamaku. Miałam nadzieję, że może on mnie zrozumie.
- Nie, nie wiem - przejechałam zrezygnowana dłonią po twarzy - Nigdy nie darzyłam kogoś aż takim uczuciem. Gdy jest obok mam motylki w brzuchu, pozatym to wszystko przez ten eliksir...
- Spokojnie, rozumiem - położył swoje dłonie na moich ramionach - Nie ma nic złego w zakochaniu się w Peterze. Choć to ciężki przypadek - starał się rozchmurzyć atmosferę, jednak nie podziałało.
- Mi to mówisz? On mnie dosłownie nienawidzi!
- Wcale nie
- Wcale tak! Powiedz szczerze Jeff...powinnam mu powiedzieć?
Chłopak patrzył na mnie chwilę zamyślony.
- Narazie bym się wstrzymał. Pan to dzieciak który sam nie rozumie co czuje. Może cię nawet lubić, ale w życiu się do tego nie przyzna
- Pewnie masz rację
Gratulacje Wendy, witaj na drodze złamanego serca
- Tu są moje zguby! - nagle podszedł do nas Zane i Matt. Nieświadomi rozmowy usiedli na przeciwnym hamaku.
Ja i Jeff nie zamierzaliśmy im narazie mówić. Ta dwójka to chodząca destrukcja i nie wiadomo na jaki pomysł wpadną tym razem.
- Co tam chłopcy? - zapytałam dla niepoznaki.
- Wszystko git. Niezła akcja z tą Aurorą - zaczął temat Matt. Trudno było się nie zgodzić.
- Co zamierzacie robić po bitwie z Cieniem? - zmienił temat blondyn.
Pytanie mnie zaskoczyło bo nigdy szczególnie o tym nie myślałam. Nawet nie wiedziałam, czy przeżyjemy.
- Być z wami w Nibylandii - uśmiechnął się Jeff, patrząc na nas. Moje serce pod tym uśmiechem powoli się roztapiało. Jakim cudem w tak krótkim odstępie czasu można aż tak pokochać trójkę ludzi? Nie wiem. Naprawdę nie mam pojęcia.
- Chciałbym odwiedzić Alexa - odparł Matt. Zane szybko objął go ramieniem na znak wsparcia.
Zresztą nie tylko jemu było smutno. Każdy z nas w jakiś sposób przeżywał żałobę po Alexie.
- Ja mam nadzieję, że będzie tak jak kiedyś. Nasza czwórka, Nibylandia i dziwne przygody. Bitwa na lody w norce, treningi czy siatkówka na plaży. Pyszne naleśniki oraz codzienne wkurzanie Petera - roześmiał się Zane, a ja razem z nim.
Wspominamy stare dobre czasy, co?
- Pamiętacie jak kazał nam sprzątać po tej bitwie na lody? A ta księżniczka Ethan nam nie pomogła! - dodałam od siebie, mając łzy w oczach z śmiechu. Każdemu z nas powoli udzielał się dobry humor.
- A, a pamiętacie - Zane zaczerpnął powietrza podczas śmiechu - jak była bitwa w wodzie? I jak oblaliśmy Wendy z Peterem, a ona się na mnie wkurwiła!
- To był dzień w którym Peter zniszczył jedyną piłkę do siatkówki! - przypomniał sobie Jeff, który również ledwo łapał powietrze ze śmiechu.
Właśnie takich chwil mi brakowało. Przez te wszystkie przygody i ratowanie świata czasami zapominami, że wciąż jesteśmy dziećmi.
- A jak wtedy przebiłam drzewo! To było czaderskie! Prawda, że było? - potrząsnęłam Jeffem, nawet nie wiedząc czy był w tamtym dniu na treningu. Chłopak jedynie pokiwał głową i otarł niewidzialną łzę.
CZYTASZ
Władca Nibylandii
Novela Juvenil"Druga gwiazda na prawo, a dalej prosto aż do poranka." ☁︎☁︎☁︎ - Jestem Peter! - uśmiechnął się dziwnie i dokończył - Peter pan - Wendy - Wiem - zaśmiał się. ☁︎☁︎☁︎ [data opublikowania: 27.08.2021] ⚠︎ Będą się pojawiać błędy w interpunkcji i ortogr...