~ Alexander ~
Ja pierdole! Co to za hałas? Kurwa! Zaraz mi głowę rozerwie. Otwieram oczy i początkowo nie ogarniam gdzie jestem. Dopiero po chwili orientuje się, że to moja sypialnia. Próbuje się podnieść, ale ból głowy jest nie do zniesienia, więc opadam z powrotem na poduszkę. Co się kurwa odjebało, że czuję się jak gówno.
Przekręcam głowę na bok i zauważam śpiącą obok dziewczynę. Odgarniam jej włosy, które zasłaniają jej twarz i rozpoznaje, że to jedna z pracujących w naszym klubie. Musiałem chyba nieźle zabalować wczoraj.
Znów zaczął się ten hałas. Ktoś niecierpliwy zaczął nachalnie dzwonić dzwonkiem do drzwi.
- Kurwa! Zabiję!
Zanim udało mi się wygramolić z łóżka, dobijanie się do moich drzwi ucichło, ale zaczął dzwonić mój telefon. Nie patrząc nawet na ekran, odebrałem by nie słyszeć już tego przeklętego dźwięku, ale nie zdążyłem się nawet odezwać.
- TEL: Nareszcie! Kurwa Alex! Gdzie jesteś?!
- TEL: Ciszej kurwa! Chcesz mnie zabić? Po co dzwonisz?
- TEL: Gdzie jesteś?!
- TEL: Nie wrzeszcz, dobra! U siebie, a gdzie mam niby być?
- TEL: To dlaczego nie otwierasz? Stoję pod drzwiami już chyba z pół godziny, a winda też zablokowana.
No tak. Praktycznie nie używam drzwi wejściowych. Zawsze korzystam z osobnej windy, która po wpisaniu odpowiedniego kodu wjeżdża prosto do mojego apartamentu. Kod znam tylko ja, Nathan, Asher i najbardziej zaufana ochrona. Pewnie ją wczoraj zablokowałem, by nikt nie mógł jej użyć z dołu, bo taka możliwość też jest. Odblokować ją można tylko będąc w mieszkaniu.
- TEL: Spałem. Czego chcesz?
- TEL: Otwórz to się dowiesz?
- TEL: Daj mi chwilę.
Wstałem z łóżka, chociaż czułem się okropnie. Zacząłem się rozglądać za czymś do ubrania na siebie na szybko, ale nigdzie nie zauważyłem żadnych rozrzuconych ciuchów.
- Czego szukasz?
Spojrzałem na dziewczynę, która się właśnie obudziła. Powiedziała do mnie na ty. No tak, pozwalam im na to jak zabieram je do swojej sypialni. W klubie jestem dla nich po prostu szefem, a tu mogę im na to pozwolić.
- Nathan stoi pod drzwiami, muszę coś narzucić na szybko.
- Ubrania zostały chyba w salonie.
- Kurwa! Musieliśmy nieźle zabalować skoro nawet tego nie pamiętam.
Dziewczyna wstała, owinęła się pościelą i skierowała się do wyjścia z sypialni.
- A ty gdzie?
- Powinnam chyba wyjść. Zgarnę swoje ubrania, założę i już mnie nie ma. Zresztą i tak wieczorem pracuje.
- Możesz zostać. Weź prysznic i zaczekaj na mnie. Spławie brata to zamówię coś do jedzenia i zabawimy się jeszcze. Wieczorem nie będziesz musiała iść do klubu, a u mnie jest zawsze większa stawka.
Przyciągnąłem ją do siebie, pochyliłem się do niej i zassałem skórę na jej szyi, zostawiając na niej ślad.
- Dobrze zostanę.
Wszedłem szybko do garderoby, zabrałem z półki spodnie dresowe, narzuciłem je na siebie i poszedłem otworzyć drzwi. Jestem ciekawy czego Nathan może ode mnie chcieć, że aż tak się burzył.
CZYTASZ
Alexander
RomanceCzy wierzę w miłość? Wierzę. Jeśliby spojrzeć na moich rodziców i rodzeństwo to trudno w nią nie wierzyć. Czy potrzebuję miłości w swoim życiu? Nie wydaje mi się. Kocham je takim jakie jest teraz.