Rozdział 10. Samuel, Alexander

560 42 8
                                    


~ Samuel ~

Nie wierzę, że mój syn naprawdę ma mnie za aż takiego idiotę. To, że przekazałem już pałeczkę nad interesami, nie znaczy że całkowicie się z wszystkiego wycofałem. Nadal mam swoich zaufanych ludzi, którzy przekazują mi informacje dzięki którym mogę pilnować swoich synów. Zresztą nie tylko ich. Niestety ostatnio straciłem najbardziej zaufanego człowieka, Pitt'a. Nawet dla moich chłopaków był on ważny. Ufałem mu w pełni. Wiedziałem, że gotowy jest poświęcić swoje życie by chronić moich chłopców.

Bezpieczeństwo moich córek oraz ich dzieci jest dla mnie równie ważny.

Jeśli chodzi o Zoe to jestem spokojny. Lorenzo świata poza nią nie widzi i pilnuje jej i ich synów jak prawdziwego skarbu.

Mia nie ma właściwie nic wspólnego z tym drugim, ciemnym światem. Jej mąż też, ale nadal to moja córka, którą ktoś mógłby chcieć wykorzystać. Cały czas ma przydzieloną dyskretną ochronę.

Olivia i Iga też są chronione cały czas. Moja córka nie wie, że podejrzewam iż wypadek jej męża nie był taki przypadkowy. Mimo, że minęło już 5 lat to moi ludzie w dalszym ciągu badają tą sprawę. Mój zięć był wziętym prawnikiem. Udało nam się ustalić, że niedługo przed śmiercią zainteresował się sprawą uprowadzeń, gwałtów i morderstw na pewnej grupie dziewczyn. Myślę, że to był powód tego, że już go nie ma z nami. Ktoś nie chciał by się tym interesował i wziął tą sprawę. Nienawidzę jak ktoś tak postępuje z niewinnymi dziewczynkami. Gwałt jest dla mnie czymś niewybaczalnym. Skurwieli którzy go dokonują zabijam bez mrugnięcia okiem, nawet nie zastanawiając się dlaczego to zrobili i nie dając im się w żaden sposób wytłumaczyć. Nie wiem, ale chyba to wpływ tego co spotkało w przeszłości moja Jenn.

Livia jest najmłodsza z moich dzieci, więc to oczywiste, że ma ochronę. W jej przypadku nie muszę być aż tak dyskretny. Chociaż Liv się złości na jej ilość, to nie podlega dyskusji.

Mniej muszę się wysilać w przypadku bliźniaków, chociaż i oni są cały czas chronieni.

Nathan jest tym rozważniejszym. Nie naraża się tak. Woli też zajmować się legalnymi interesami. Nie oznacza to jednak, że nie grozi mu niebezpieczeństwo. Jego dziewczyna Emily nie jest z naszego świata, ale można uznać że należy już do rodziny. Jest więc tak samo cenna jak moje córki.

No i Alexander. Trudny orzech do zgryzienia. Przypomina trochę mnie z młodości. Chociaż ja byłem bardziej przewidywalny niż on. Na pewno nigdy nie wpadłbym na pomysł aby wynająć dziewczynę by udawać związek. Oczywiście, że znam prawdę. Jak tylko dostałem informację, że udostępnił jedno z naszych mieszkań dziewczynie z klubu to od razu kazałem ją sprawdzić i pilnować ich oboje. Udało mi się ustalić kilka ciekawych informacji.

Doskonale znałem jej ojca. Kiedyś był moim dobrym znajomym, później już tylko moim dłużnikiem i skurwiel próbował do tego wszystkiego mnie oszukać. A takich rzeczy nie wybaczam. Osobiście pociągnąłem za spust na oczach jego żony. Pech chciał, że w domu była obecna też ich nastoletnia córka i widziała jego śmierć. Nie mieszam rodzin dłużników, z ich przewinieniami, ale karą dla Marka miało być to, że jego żona była obecna przy egzekucji. Córka nie była w planie. To była noc kiedy Pitt nawalił przeszukując dom. Powinien był ją znaleźć i wyprowadzić wcześniej z domu, ewentualnie przypilnować by nic nie widziała.

Dziewczyna faktycznie znalazła się w trudnej sytuacji. Zastanawiam się tylko czy to był powód dla którego wróciła do miasta, czy może kierowała nią chęć zemsty. Przyglądałem się jej w moim domu i nie wiem czy umie tak dobrze udawać, czy może faktycznie mnie nie rozpoznała. Kazałem ją na razie obserwować.

AlexanderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz