Rozdział 31. Cloe

351 42 5
                                    


~ Cloe ~

Wciąż jestem roztrzęsiona po tym co się stało. Moja szyja została opatrzona. Na szczęście była tylko lekko draśnięta, więc nie powinien zostać na niej nawet żaden ślad.

Nie mogę uwierzyć, że ktoś chce się mnie pozbyć. Ktoś przekupił ochroniarza Alexa. A może to on sam zlecił pozbycie się mnie. Mówił, że w mafii żony nie mogą odejść od swoich mężów. Pewnie to, że mieszkam u Oli to ujma na jego honorze. Może rozkazał ochronie, by mnie zabili jeśli będę uciekała. Już sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć.

Gdyby nie Franco to byłabym już martwa. Tylko co on robi w Stanach? I co robił w szpitalu?

- Cloe, jak się czujesz?

- A jak według ciebie mam się czuć? Ktoś próbował mnie dziś zabić. Żeby było mało to już druga próba wciągu kilku dni. Przy klubie uratował mnie Thomas, przed chwilą ty. Nie wiem dlaczego ktoś chcę się mnie pozbyć.

Nie mogłam już powstrzymywać płaczu. Byłam totalnie rozchwiana emocjonalnie.

- Nie wiem kto zlecił twoje zabójstwo. Nie miałem wiele czasu na działanie. Jedynym wyjściem było go zdjąć. Może gdyby nie nóż przy twoim gardle to pozwoliłbym mu trochę pożyć, ale tylko by wyciągnąć od niego dla kogo pracuje.

- Nie wiem co robiłeś za szpitalem, ale naprawdę dziękuję ci za pomoc. Gdyby nie ty...

No i znów wybuchłam płaczem. Franco objął mnie ramionami i przytulił do siebie.

- Ciii... już dobrze. Jesteś bezpieczna. Alex ma dużo wrogów, zresztą jak każdy z nas w tym świecie. Właściwie może za tym stać każdy z nich. Uderzenie w ciebie z pewnością bardzo go osłabi. Nie ma to jak uderzyć w kogoś kogo kochamy.

- Alex mnie nie kocha. On... mnie... z...

- Wiem. Byłem akurat u brata jak Zoe opieprzała go tak, że nie została na nim chyba sucha nitka. Słyszałem też jego tłumaczenie i...

- Nie chcę tego wiedzieć!

- Wiem. Też kiedyś ktoś mnie zdradził. I uwierz w bardziej okrutny sposób niż zrobił to Alex tobie. Zdradziły mnie dwie właściwie najbliższe osoby. Może kiedyś ci opowiem. Wiem jak się po tym czujesz. Nie będę cię namawiał na rozmowę z nim, bo pewnie już wszyscy ci to mówili. Potrzebujesz czasu by ochłonąć, przemyśleć wszystko, i dopiero jak będziesz gotowa, by stawić temu czoła to go wysłuchasz. Niezależnie od wszystkiego rozmowa może pomóc, ale musisz być na nią gotowa.

- Dlaczego tu jesteś?

Zadałam w końcu nurtujące mnie pytanie.

- He... Nie wiem czy uwierzysz, ale przyleciałem tu dla ciebie. Może nie znam cię dobrze, ale wystarczyło by cię polubić. Jest w tobie coś wyjątkowego, coś co sprawiało, że chciałem dodać ci otuchy. Alex to dupek. Nie wiem skąd, ale czułem, że nadejdzie taki czas, że będziesz przez niego cierpiała. Może z tą zdradą też nie jest tak do końca jak myślisz, ale jak już powiedziałem musisz być gotowa na rozmowę z nim. Ale nie to jest teraz priorytetem. Martwa nie będziesz miała nawet okazji z nim nic wyjaśnić. Nie wiadomo kto jeszcze z jego ludzi jest zdrajcą. Z wiadomych powodów nie pozwolisz mu teraz, by chronił cię osobiście, więc lepiej byłoby gdybyś została na razie w jakimś bezpiecznym miejscu.

- Nie chcę tam wracać. Nie mogę. Nie po tym co się dowiedziałam. Próbowałam zgubić Damona i uciec, ale zaskoczył mnie wtedy.

- Mogę wiedzieć co takiego się dowiedziałaś, że skłoniło cię do ucieczki?

AlexanderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz