Kolejny miesiąc minął Yasmin na treningach na przełęczach. Najpierw zaczynała na Akinie, oglądała wyścigi innych, analizowała, zadawała pytania. Lecz z czasem zaczęła rozwijać skrzydła. Za dnia przeglądała nagrania profesjonalistów, a wieczorami samodzielnie wybierała się na przełęcz, by przetestować to, co zauważyła.
Iketani jeszcze nigdy nie widział ściganta, który czynił tak szybkie postępy. Nie bez cichej zazdrości obserwował jak jego przyjaciółka łapie zakręty. Jedyne, co go niepokoiło to to, że jej styl jazdy wciąż był bardzo ryzykowny. Nawet, jeśli była prostsza metoda na drift, ona wybierała tę bardziej zaawansowaną i niebezpieczną. Chociaż kilkukrotnie zarysowała swoje S15, to następnego wieczora znów wracała, by próbować dalej.
Jej motywacja była wręcz paląca.
Tego wieczoru Iketani również stał z Itsukim na jednym z zakrętów. Ze stoperem w dłoni nasłuchiwał warkotu silnika. Jego przyjaciel ukrył się za barierką, za każdym razem przerażony tym, co Yasmin robiła z samochodem.
- Myślisz, że ZNOWU się rozbije?
Iketani parsknął.
- Co najwyżej zarysuje.
Spojrzał na stoper. Powoli słyszał już nadjeżdżającą S15.
- Myślisz, że dałaby już radę dotrzymać tempa Takumiemu? - zamyślił się, wpatrując się w ulicę nad nimi.
- Takumiemu?! - Itsuki wpadł w natychmiastowy szał. - Nikt mu nie dorówna! Nikt!
Cała twarz mu poczerwieniała, gdy się tak pieklił. Wyglądał teraz jak rozwścieczony goblin, dysząc ciężko i wykrzykując słowa sylaba po sylabie.
- Nikt nie mówi o pokonywaniu go - dźwięki samochodu były już coraz wyraźniejsze. - Tylko dotrzymać tempa.
Jaskrawa S15 wyłoniła się zza zakrętu. Kątem oka chłopaki dostrzegli napięty wyraz twarzy Yasmin. Iketani instynktownie odskoczył. Sekundę później samochód wykręcił, zostawiajac po sobie jedynie ślady na jezdni i zapach palonej gumy.
- Cholera! - ścigant zaklął i zatrzymał stoper. Spoźnił się. A mimo to, pokonała swój poprzedni czas na tym odcinku o dobre trzy sekundy.
Itsuki podbiegł do niego dopiero, gdy sprawdził, czy jest bezpiecznie. Ale kiedy spojrzał na mały zegarek, równoważ zamarł.
- A-ale to niemożliwe! Pobiła twój czas tak o... - szybko policzył na palcach - dwadzieścia siedem sekund!
- Zrobiła to już przedwczoraj. Kiedy ty miałeś zmianę na stacji. Czas się zbierać.
Obaj młodzi mężczyźni wspięli się kawałek pod górę, do drobnego przydrożnego parkingu. Kiedy tylko dotarli na miejsce, wskoczyli do samochodu i bez żadnych fantazyjnych ruchów zjechali na dół.
Tam jednak czekało na nich niemałe zaskoczenie.
Cztery samochody o dowolnych odcieniach granatowego stały nierówno zaparkowane na poboczu. Itsuki zagotował się na ich widok.
- To oni! Ci...! Z Thunderbolt!
Cały poczerwieniał na twarzy. Iketani również zacisnął mocniej ręce na kierownicy. Widok nowopowstałej drużyny z Akiny nie napawał go entuzjazmem. Akina Thunderbolts istnieli zaledwie kilkanaście tygodni, a już zdążyli napsuć SpeedStars krwi.

CZYTASZ
Adrenalina |Initial D
FanfictionPo długiej nieobecności w prefekturze Gunma pojawia się Yasmin - przyjaciółka z dzieciństwa Iketaniego. Wciąż jest dokładnie taka, jaką ją zapamiętał. Czyli z lekka szalona i kocha niebezpieczeństwo. Aby zapewnić jej rozrywkę, Iketani zabiera Yasmin...