<11>

27 6 3
                                        

W pełni błękitne włosy Yasmin dziwnie pobłyskiwały. Zdawały się być jeszcze bardziej neonowe niż przy świetle dziennym. A jej skóra zdawała się być kompletnie biała. Jak śnieg. W subtelny sposób odbijała światło, tworząc wokół dziewczyny zorzę godną bogini. Była niedostępna, dziwnie cicha i zdystansowana.

Tylko w jej oczach płonął dziwny płomień. Wirowała w nich dzikość, śmiałe wyzwanie, zupełnie nie pasujące do reszty wyglądu. Czysta adrenalina.

- Stary. Przyjechali.

Shingo wzdrygnął się. Był zbyt zamyślony, by usłyszeć warkot silnika swojego przeciwnika i jego drużyny.

- Skup się - mruknął do siebie. Odepchnął się od barierki i nonszalancko obrócił ku Iketaniemu.

Tetuso pozostał przy barierce. Powiódł wzrokiem po siedzącej na masce swojego samochodu Yasmin. Wzdrygnął się, gdy posłała mu spojrzenie. Przerósł go jej gest. Spuścił wzrok i dołączył do reszty Night Kids.

- Jeszcze raz ją tkniesz...

- To? Popłaczesz się? - Shingo parsknął zirytowany.

Dmuchnął na swojego oponenta dymem papierosowym.

Niski chłopak towarzyszący liderowi Speed Stars wyglądał, jakby zaraz miał się rzucić na Shingo. Przytrzymał go drugi, wyższy chłopak. Tetuso nie znał ich imion. Nawet nie chciał ich znać. Wyglądali po prostu żałośnie.

- Jeszcze zetrę ci z twarzy ten uśmiech - warknął Iketani.

- Zobaczymy kto się będzie śmiał na mecie.

Tetuso zmarszczył brwi. Coś tu nie grało. Przybycie Yasmin zaburzyło jego osąd.

- Już chyba czas - oznajmiła, z nutką ekscytacji w głosie. Jej oczy płonęły.

Młodzi mężczyźni skinęli sobie głowami. Obaj zacisnęli pięści.

- Będę czekać na górze - oznajmiła Yasmin. - Zwycięzca niech po mnie wróci.

Obaj przytaknęli. Zmierzyli się wrogimi spojrzeniami. Shingo parsknął paskudnie, na co Iketani spróbował zrobić groźną minę. Jego rywal uniósł pobłażliwie brew.

Ustawili samochody na linii startu. Yasmin uniosła rękę wysoko do góry.

Pięć...

Serce zaczęło jej szybciej bić.

Cztery...

Oddech stał się płytki i szybki.

Trzy...

Zaschło jej w gardle.

Dwa...

Adrenalina na dobre zaczęła buzować w żyłach. Zmysły się wyostrzyły, wiatr stał się bardziej mroźny.

Jeden...
Machnęła ręką.

Pisk opon.
Pojechali.

Teraz nie potrafiła już stać spokojnie. Słyszała własne bicie serca. Ręce jej drżały. Myśli wirowały. Miała dreszcze. Kto po nią wróci?

Takeshi podszedł nerwowo do Tetuso. Zaciśnięte pięści schował do kieszeni. Nikt nie musiał widzieć, że dłonie mu drżą.

- O co w tym wszystkim chodzi?

Mówić, czy nie mówić? Przyjaciel Shingo zawahał się. Wzrokiem poleciał do Yasmin. A potem znów na drogę. Takeshi zastukał podeszwą o asfalt.

- Nie wiem.

- Jesteś jedyną osobą, która może wiedzieć co się kryje w jego pustym łbie - rzucił nerwowo.

- Zakochał się.

- Pojechał zbyt nerwowo. Nie dało się tego nie zauważyć.

- Nie wiem, co się stało.

Popatrzyli obaj na Yasmin. Różowymi paznokciami stukała o barierkę. Spoglądała w dół, próbując dostrzec to, co pod nią. Niestety, pod sobą potrafiła dojrzeć tylko drzewa.

- To, kurwa, wariat, ale wie co robi. Teraz szarpał się z samochodem jak amator - wytknął Takeshi drwiąco. - Jeśli to przegra, to wyleci z drużyny na zbity pysk. Za przyniesienie nam wstydu - lider próbował uspokoić się. Jemu też serce kołatało.

Zerknął kontem oka na... to coś, co Shoji określał mianem „dziewczyny". Lizała lizaka, nerwowo spoglądała w dół góry. Nie potrafił dostrzec w niej nic takiego szczególnego. Ba, w życiu by na to coś nie spojrzał.

- Trafił swój na swego - mruknął pod nosem.

Tymczasem Iketani szarpał się ze swoim samochodem. Jego rywal jechał ostro. Jak wariat. Lecz dostrzegał w tym coś niebezpiecznie sensownego.

Niemalże bezbłędnie wykalkulowana redukcja dohamowań. Cholerny Shoji zyskiwał przewagę na każdym punkcie kontrolnym, gdzie stali członkowie Night Kids. Wykręcał w ostatniej chwili, manewrował niebezpiecznie blisko barierek.

Lider Speed Stars zaciskał dłonie na kierownicy. Nie mógł tego przegrać. To dla Yasmin - powtarzał sobie. Żeby była bezpieczna.

Niemalże zaklął na kolejnym zakręcie. Samochód stracił przyczepność. Zacisnął oczy. Jego wszystkie mięśnie zacisnęły się. Czas zwolnił. Na milimetry ominął barierkę. Cholerny Shoji za to znikał już za następnym zakrętem.

Iketani miał ochotę się poddać. Zatrzymać się, zawrócić i zabrać Yasmin wbrew umowie. Wiedział, że to już prawie koniec. Że już nie miał szans. A potem pomyślał sobie, jak bardzo dziewczyna znienawidziłaby go za takie poddanie się bez walki.

Otarł pot z czoła, docisnął gaz. Wskazówka obrotomierza z rozpędem wpadła w czerwoną strefę.

- Jeszcze to wygram. Dla Yasmin.

U szczytu góry Takeshi kręcił się nerwowo. Rozbili się czy nie? Coś długo to trwało tam na dole. Ukradkiem zerknął na członków Speed Stars stojących po drugiej stronie parkingu. A potem na stojącego przy barierce Tetuso.

Podszedł w końcu do swojego kolegi z zespołu. Ten poprawił okulary, jakby próbował zyskać na czasie. Zagadnął niby niepozornie.

- Długo im to zajmuje.

Przyjaciel Shingo wzruszył ramionami.

- Przecież wiem, że coś wiesz. Shoji knuł coś od ostatnich tygodni. Zachował się nawet inaczej.

Tetuso westchnął ciężko.

- Idiota miał plan, ale się zakochał. Więc pojechał jak ostatni wariat. Taka jest moja diagnoza.

I teraz Takeshiego olśniło. Jeśli ten cholerny Shoji wygra, to pobije jego liczbę zwycięstw. O jeden, ale wciąż będzie to mocny argument, by kłócić się o miano lidera. Zaczerpnął nagle powietrza. Coś dusiło go od środka. Jeśli wygra, to będzie musiał zająć się swoją nową dziewczyną. Bo to chyba o to jest z założenia ten wyścig, nie?

- Kim ona jest dla tego drugiego gościa? - zapytał z nadzieją.

- Przyjaciółką - Nakazato skrzywił się nieznacznie. Jeśli to byłaby siostra, to mógł liczyć na potencjalne morderstwo. Cokolwiek.

- Silnik! - krzyknął ktoś ze Speed Stars.

Yasmin momentalnie oderwała się od barierki i podbiegła do drogi.

Najpierw zobaczyli światła. Potem dopiero ujrzeli jasną karoserię samochodu.

- To Iketani! - wrzasnął uradowany Itsuki.

Yasmin poczuła jakby... ukłucie. Czy to rozczarowanie?

Samochód zajechał na parking, a jego kierowca wysiadł. Widocznie zmartwiony.

Adrenalina  |Initial DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz