<1>

106 9 1
                                    

Słońce w zenicie oświetlało miasteczko, w którym czas leniwie toczył się w kierunku południa. Iketani spojrzał na zegarek i aż uniósł brwi ze zdziwienia, że minuty tak się ciągną. Mimo wszystko, kąciki jego ust uniosły się lekko.

- Ona będzie już za niedługo - wymamrotał do siebie, bębniąc palcem o tarczę zegarka.

- Ona?! Nigdy nie mówiłeś, że przyjaźnisz się z jakąś dziewczyną! - impulsywny temperament Itsukiego ujawnił się niemalże od razu. Poczuł się zdradzony, jego przyjaciel nigdy nie wspominał o znajomości z żadną kobietą. Stojący obok Kenji poparł jego nieskrywane oburzenie gorączkowym kiwaniem głowy.

- Wiecie - Iketani zamyślił się nad odpowiedzią, niezręcznie drapiąc się po karku. - Ona jest dla mnie bardziej jak siostra. Właściwie to znamy się od dzieciństwa.

- Przez tyle lat nic nie mówiłeś?! - teraz Kenji i Itsuki gorączkowo szarpali przyjaciela za uniform, próbując wyciągnąć od niego więcej szczegółów.

- Jest piękna? Miła? Ma ciało anioła?

- Nietypowa - z lekka już poirytowany Iketani odepchnął kolegów.

Wypatrzył się w przejeżdzające ulicą samochody. Mijały stację benzynową kolorowym korowodem, kierowcy zajęci własnym życiem. Wśród nich mignął też wyjątkowo jaskrawy nissan.

- Oto i ona.

- Ona? Gdzie? Skąd wiesz? - Itsuki maniakalnie zaczął rozglądać się po okolicy, wymachując miotłą jak opętany. Entuzjazm zdążył już na dobre przejąć władzę nad jego ciałem.

- Jest tylko jedna osoba, która by była tak szalona, by pomalować S15 na neonową zieleń.

Na parkingu przy stacji benzynowej zaparkował charakterystyczny, sportowy samochód, z którego już po chwili wysiadła młoda kobieta. Użyte przez Iketaniego słowo nietypowa pasowało do niej jak ulał. Jej krótkie włosy zafarbowane były na mocny, niebieski kolor, tworząc zaskakujący kontrast z ponadprzeciętnie jasną skórą. Całość jej wyglądu tworzyła zwięzłą, choć szokującą, całość, nie pasował do niej jedynie do bólu różowy, dziewczęcy lizak.

- Iketani - zbliżyła się do stojących w szeregu młodych mężczyzn - minęło już trochę czasu od naszego ostatniego spotkania.

Itsukiemu i Kenjiemu opadły szczęki. Iketani tylko się uśmiechnął, przytulając dziewczynę do siebie.

- O cholera - wymsknęło się najmłodszemu z chłopaków, kiedy oczarowanym wzrokiem mierzył przyjaciółkę kumpla. Posłała mu ona mrożące spojrzenie jadowicie zielonych oczu. Ich kolor podejrzanie pasował do karoserii samochodu.

- Chłopaki - Iketani niezręcznie podrapał się po karku, czując się niekomfortowo w obecnej sytuacji. - To jest Yasmin.

Dziewczyna uśmiechnęła się przyjaźnie.

- Miło mi was poznać.

- Jesteś piękna. Nie, wyjątkowa. Masz chło...

- Zamknij się, Itsuki! - Kenji zakrył dłonią usta przyjaciela, próbując go bezskutecznie chronić od dalszej kompromitacji.

Ci dwaj zaczęli pół-serio okładać się pięściami, na co Yasmin odwróciła się od nich, z dezaprobatą liżąc lizaka, którego serduszkowy kształt przestał już być widoczny.

- Co cię zajmowało przez ostatnie miesiące?

- Uh, wyścigi.

- Nigdy się nie zmieniasz - na usta dziewczyny powrócił ten sympatyczny uśmiech.

Adrenalina  |Initial DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz