9.Przynajmniej Victor wyniósł coś z moich lekcji.

53 3 0
                                    

Pov. Nathaniel

Gdy wróciłem do domu od razu skierowałem się do gabinetu ojca. Byłem na niego strasznie wkurzony bo kim on do kurwy jest, aby myśleć, że może robić coś takiego?!

Bez pukania wpadłem do jego biura.

-Naprawdę ojcze? Naprawde?!-krzyknąłem opierając ręcę na biurku.

-O co chodzi Nathanielu? Co w pracy ci nie poszło? Nie wyszły ci te błyskotki czy zabijanie?-no tak.

-Co wy kurwa macie z tym zabijaniem?! Czy ty nie rozumiesz, że to zupełnie co innego? Wybacz ojcze, że ja nie potrafiłbym skrzywdzić niewinnej kobiety!-wykrzyczałem to. Krzyknąłem mu w twarz to,co chciałem od dawna. Nie jestem taki jak oni. Zabijam. Jestem w mafii.Ale nie zrobiłbym czegoś niewinnej niczemu osobie.

-Cóż, przynajmniej Victor wyniósł coś z moich lekcji. Ty i Luna za dużo czasu spędzaliście na tych kamieniach z matką. Wychowywałem was inaczej. Myślałem, że będziecie godnymi następcami, lecz jak widać tylko mojemu starszemu synowi mogę zostawić mafie. Co do twojej pracy nie mam co się przyczepić, ale w tej branży trzeba być bezlitosnym, nie mieć zasnych granic i hamulców.

-Czy ty nie rozum... -przerwałem gdy ktoś wszedł do biura.Vivien.Musiała się obudzić, gdy się kłóciliśmy. Podeszła do mnie i wyciągneła ręce. Wziełem ją, a gdy tylko przytuliła się do kojego torsu momentalnie zasneła.

Zaniosłem ją do jej pokoiku. Położyłem ją do łóżka i przykryłem kołdrą. Moja mała siostrzyczka, wyglądała tak uroczo... Jest taka delikatna. A ojciec chce ją zniszczyć. Nie mogę do tego dopuścić. Tak samo nie mogę pozwolić zrobić coś Belli.

-------------------------

Właśnie zmieniłam okładke! Mam nadzieję, że się podoba. Niestety spadłam na 5 miejsce w kategori fobia, ale to nic!

You are safe with me [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz