5.To on...

66 4 0
                                    

Był to wysoki męźczyzna dość podobny do Nathaniela. Różnili się kolorem oczu, włosów oraz tym że Nathaniel był wyższy.

-Bello, poznaj proszę Victora brata Nathaniela-przedstawił go mój ojciec.

-Dzień dobry-przywitał się, a ja zamarłam. Ten głos. Znam go. To ten głos. To on mnie... To głos mojego porywacza.

Gdy zdałam sobie z tego sprawe pociemniało mi przed oczami. Nie mogłam nabrać powietrza. Jedyne co zdążyłam jeszcze zobaczyć to przerażone spojrzenia Nathaniela i moich rodziców. Już na skraju świadomości zdążyłam poczuć jak ktoś mnie łapie abym nie spadła. Potem zapadła ciemność.

**************
Gdy się obudziłam straszliwie bolała mnie głowa. Przez chwile miałam dość niewyraźny obraz, ale na szczęście po chwili byłam wstanie normalnie się rozglądnąć. Byłam w swojej sypialni. Był ze mną mój ojciec i o dziwo Nathaniel. Mój tata siedział przy moim łóżku i spał, a szatyn siedział na fotelu i robił coś na laptopie. Gdy podniósł wzrok i zobaczył, że się obudziłam odstawił urządzenie na bok i do mnie podszedł zadając ciąg standardowych pytań.

----------------------
Jak kończe ten rozdział jest obecnie 1:17 także mogą być błędy i nie będzię to rewelacyjny rozdział, ale dodał on akcji. Mam nadzieję, że wam się spodobał.
(Edit:22.08.2023-mam 3 miejsce w kategori fobia!)

-Miśka

You are safe with me [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz