- Stara, jak się trzymasz? - zapytała dziewczyna, która niespodziewanie przyszła do mojego mieszkania.
- Mam być szczera? - dziewczyna przytaknęła. - Wejdź.
Alicja ściągnęła buty i kierowała się do salonu, gdzie w zwyczaju miałyśmy siedzieć. Szłam obok, aby zobaczyć jej reakcję. Nie chciałam jej pisać, że do siebie wróciliśmy, uważałam że lepszym pomysłem będzie po prostu powiedzenie jej twarzą w twarz. A z racji, że wczoraj wszystko się wydarzyło i Wiktor został na noc, to była idealna okazja.
- Hej Ala. - uśmiechnął się Wiktor, machając do kuzynki.
- Co kurwa? Kiedy? Jak? - wypytywała dziewczyna, spoglądając to na mnie, to na bruneta, a my jedynie się uśmiechaliśmy.
- Kurwa, odezwie się któreś? - pytała lekko poddenerwowana.
- Wszystko stało się wczoraj. Wróciliśmy do siebie. - uśmiechnęłam się, patrząc na bruneta.
- I nic mi od razu nie powiedziałaś? - zaśmiała się.
- Chciałam osobiście ci to powiedzieć, a że akurat dziś przyszłaś bez zapowiedzi, to proszę bardzo.
- Jezu, nawet nie wiecie jak się cieszę waszym szczęściem. - odparła i uściskała mnie z całych sił. - Tylko tym razem jej nie zrań, bo serio ci obetnę jaja.
Spojrzałam pytająco na dwójkę, która zaczęła się śmiać.
- Jak uciekłaś z tej imprezy w nobocoto, Ala zajebała mi liścia i zagroziła, że zaraz obetnie mi jaja. - zaśmiał się Wiktor.
- Mówiłam serio, ale się powstrzymałam. Następnym razem nie będzie taryfy ulgowej.
- Dobra, siedźcie sobie, na pewno macie dużo do obgadania. Ja lecę do studia, wpadnę wieczorem. - odparł chłopak i zaczął się zbierać.
- Kocham cię. - powiedziałam, podchodząc do chłopaka.
- Ja ciebie też, najmocniej. - odpowiedział i złożył na moich ustach długi pocałunek, po czym wyszedł.
Zamknęłam za nim drzwi i wróciłam do przyjaciółki, lecz nie zastałam jej na kanapie. Stała przy barku, który był na drugim końcu pokoju.
- Ala, jest dopiero trzynasta. - odparłam, wywracając oczami.
- Gdzie problem? - zapytała, biorąc do rąk wino, które dostałam od niej jakiś czas temu.
Nawet nie chciała słuchać moich sprzeciwów, jedynie poszła do kuchni po otwieracz i dwa kieliszki na wino. Otworzyła je i nalała taką samą ilość, biorąc oba do rąk.
- Teraz proszę, opowiadaj wszystko po kolei. - odparła i rozsiadła się na kanapie.
Usiadłam obok i zaczęłam opowiadać zdarzenia z dnia wcześniejszego, ze szczegółami. Blondynka siedziała i uważnie słuchała mojego wywodu, popijając czerwone wino.
- Jezu, Lila. Nawet nie wiesz jak się cieszę! - odparła. - I to nie dlatego, że to mój głupi kuzyn, ale dlatego, że moja najlepsza przyjaciółka już nie płacze w poduszkę.
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się i przytuliłam dziewczynę. - I dziękuję, że byłaś przy mnie zawsze.
- Taka moja rola. - powiedziała. - A jak teraz będzie wyglądał twój stosunek do Pawła?
- Nie myślałam nad tym. Może poproszę o zmianę partnera? Albo przestanę chodzić na zajęcia.
- Nie możesz przestać robić to co kochasz przez jednego debila. - powiedziała i teatralnie stuknęła się w czoło. - Może pogadaj z nim albo od razu zapytaj o zmianę.
CZYTASZ
Umrzemy szczęśliwi | Kinny Zimmer
Fanfiction- Znowu na mnie wpadłaś. - powiedział znajomy mi brunet. - Tym razem to ty wpadłeś na mnie. - odpowiedziałam i szybkim krokiem wyminęłam chłopaka. - Wiesz, że to nie musi tak wyglądać... ----- Liliana tkwi w toksycznym związku, z którego nie potra...