Wyjście ze szpitala okrasiłem wizytą w drogerii kosmetycznej. Raczej nie chadzałem zbyt często do takich miejsc. Szampon, żel pod prysznic, pasta do zębów to wszystko można było znaleźć w dyskontach i nie było sensu błądzić między półkami, na których było tyle produktów, że zanim bym się na coś zdecydował to minąłby cały dzień. Czasami do takich miejsc chodziłem z Anią, ale to nie były dobrze spędzony czas. Wieki czekałem, aż przeczyta wszystkie etykiety, sprawdzi na jakiś grupkach czy ktoś poleca dany produkt, a dodatkowo kończyło się to tym, że kupowała wiele zbędnych smarowideł, które niby miały coś robić.
Nie lubiłem też kłaść się obok niej, kiedy pachniała kilkoma różnymi produktami, a dodatkowo jej ciało oraz twarz kleiły się od tych wszystkich kremów. Nawet całowanie bywało uciążliwe, kiedy część szminki pozostawała na moich ustach. Nie wiem po co to robiła, gdy dla mnie była najpiękniejsza z rozczochranymi włosami, cieniami pod oczami i uśmiechem w momencie streszczania mi całego dnia.
Przez ostatnie zdarzenie z pobiciem i ja potrzebowałem nałożyć na siebie maskę. Stałem przed półką z najtańszymi, kolorowymi smarowidłami i zastanawiałem się, które powinienem użyć. Wszedłem nawet na jakiś portal, który zajmował się taką tematyką. Nieśmiało spoglądałem czy żadna pani nie postanowi mnie spytać, czy czasem nie potrzebowałem pomocy. To było oczywiste, ale nie lubiłem czuć tej presji, kiedy znudzone spojrzenie przyglądało się mojej zdezorientowanej minie.
Nie byłem typem nieśmiałego milczka, ale coś było miedzy tymi sklepowymi pułkami i pracującymi tam ludźmi. Byli żeby pomóc, jednak człowiek nie chciał się narzucać oraz wyjść na idiotę. Dlatego podjąłem męską decyzję - wziąłem pierwsze lepsze rzeczy, które wyglądały nawet w porządku kolorystycznie. Będę liczył na szczęście mogące w końcu wrócić do człowieka. Zbyt wiele ostatnio było pecha w pechu.
W domu najpierw wrzuciłem do prania pobrudzone krwią ubrania licząc na to, że coś z nich będzie. Zjadłem na szybko przyrządzony obiad z tego co zostało w lodówce i było w miarę jadalne. Zrobiłem herbatę, aż w końcu usiadłem przed niewielkim lusterkiem znalezionym w łazience. Podjąłem pierwszą próbę zamaskowania obitej twarzy. Nie było to takie łatwe, ale po kilku razach w końcu nie wyglądało to tak źle. Jakbym się trochę zbyt mocno opalił z jednej strony, ale to i tak było lepsze, niż to co było. Zawsze ktoś pomyśli, że jestem nowoczesnym mężczyzną, który próbuje swoich sił w makijażu.
Chciałem sobie oszczędzić po prostu zbędnych pytań, bo sam artykuł ostatnio zamieszczony na portalu miasta był już i tak zbyt dużą reklamą tych negatywnych zdarzeń. Oczywiście znajdowały się tam szczątkowe informacje, ale kto znał kawiarnie mógł się domyślić, że to o nią chodziło. Nie brakowało też nieścisłości co do oprawców. Zostali oni określeni grupą pijanych mężczyzn nie zdających sobie sprawy z tego gdzie się znajdowali. Ten chuj miał nawet w lokalnej gazecie swoje macki. Co to była za chora grupa?
Nie miałem siły myśleć. Nie było też sensu, bo byłem w głębokich czterech literach. Nieważne kim byli ci ludzie - wisieliśmy im sporo pieniędzy i mieliśmy niewiele czasu na spłatę tego. Ile to było miesięcy? Chyba trzy. Byłem w takim szoku, że pamięć mi nieźle nawalała. To jednak nieistotne. Nie było takiej możliwości, abym uzbierał prawie milion złoty posiadając nierentowną kawiarnię, schorowanego ojca i pecha, który ukazywał się w każdym moim oddechu.
Poczułem nieprzyjemny uścisk w piersi. Dlaczego to znowu spotykało mnie? Miałem zjebane dzieciństwo, problemy w szkołach. Jakoś udało mi się dostać na studia, ale to też nie była łatwa droga. Dużo pracowałem, uczyłem się, mało spałem i na jedzenie czasami niewiele zostawało. Trafiła mi się cudowna dziewczyna, ale bycie w związku niekiedy zdawało mi się tak bardzo obce. Kopiowałem to co inni robili, jednak dalej czułem jakbym nie dawał jej wystarczającej uwagi, miłości - a może to był ten brak jakichkolwiek wzorców. Miałem ojca, ale nie doświadczyłem matczynej miłości. Zostałem odrzucony przez pierwszą kobietę mojego życia, choć chyba nie tylko przez nią.
CZYTASZ
Kawiarnia (bxb)
RomanceRafał ze względu na chorobę taty wraca do rodzinnego miasta, aby prowadzić rodzinny biznes. Niestety nie wszystko idzie tak dobrze jakby chciał. Musi sprostać wymagającemu klientowi oraz egzekutorowi, któremu wisi pieniądze. Odkrywa też w sobie stro...