Oglądaliśmy właśnie,, Jak wytresować smoka", gdy dziewczynka nagle się odezwała.
-Tato... - przyciągnęła.
-Tak? - już powoli zacząłem się do niej przyzwyczajać.
-A kiedy mama po mnie przyjedzie? - zrobiła duże oczy niczym kot ze Shreka.
-Nie wiem. - zrobiła się od razu smutniejsza.
- Może coś zjemy? - starałem się szybko zmienić temat.
-Tak! - pisała.
-To jaką pizze zamawiamy? - sięgnąłem po telefon.
-Mama nie pozwala mi jeść pizzy mówi, że jest nie zdrowa. - wydała dolną warte, przez co wyglądała uroczo.
-Ale ja jestem Twoim tatą i Ci pozwalam.***
Emily wygląda na prawdę uroczo cała umazana ketchupem. Jak to możliwe, że dziecko nie umie jeść pizzy? Musiałem jej wszystko pokazać. Śmialiśmy się w najlepsze ze Szczebatka z bajki, a dziewczynka poprosiła mnie o takiego na święta. Gdy nagle drzwi do mojego mieszkania się otworzyły spojrzałem w tamtą stronę i zobaczyłem swoich przyjaciół.
-Luke! - pisała dziewczynka i pobiegła do chłopaka. Zdecydowanie jego polubiła najbardziej.
-Puka się. - burknąłem - A co by było jak bym teraz pieprzył tu jakąś laskę?
-No raczej nie, bo Em jest w domu. -zaśmiali się.
-Luke mamy pizze i jest pyszna. Chcesz trochę? Jest też kechup. - dziewczynka pociągnęła chłopaka w stronę kanapy.***
Było już dobrze po północy,a chłopakami jesteśmy po około 4 piwach. Em zasnęła na kolanach Luka i ośliniła mu całą koszulkę z czego, każdy oprócz niego się śmiał.
-Dobra ja już ją wezmę do pokoju. - wzięłam dziewczynkę na ręce i położyłem w wygodnym łóżku. Tak słodko wyglądała, gdy mamrotała przez sen.^.^.^.^.^.^.^
Hej, co myślicie o napisaniu rozdziału z perspektywy Em? Zastanawiam się nad tym, ale nie wiem czy by wam się spodobało.
Rozdziały tej długości? Czy może dłuższe?Wiem, że ten rozdział jest taki nijaki, ale obiecuję, że z czasem historia zacznie się rozwijać, na początku muszę trochę ponudzić.
Dziękuję za votes i komentarze. To na prawdę motywuje. =}