Rozdział 17

3.6K 247 6
                                    

Za pół godziny Emily będzie spowrotem w domu. Dziś była w schronisku. Zdążyłem "ugotować" objad jeżeli można tak nazwać upieczenie pizzy z zamrażarki.

***

Na dźwięk dzwonka podniosłem się z kanapy i skierowałem w stronę drzwi za którymi jak się spodziewałem stała moja córka wraz ze swoim przyjacielem i jego siostrą.

Dziewczynka weszła do środka i obrazu zaczęła się rozbierać z kurtki i butów.

- Może wejdziecie mamy dużo pizzy, a ktoś musi to zjeść. - zaśmiałem się i podrapałem po karku.

-Jessy proszę. - chłopczyk pociągną dziewczynę za koszulkę.

-No dobra. Ktoś musi to zjeść co nie? - zaśmiała się.

***

Dzieciaki już dobre pół godziny siedzą w pokoju Emily i się bawią, a my oglądamy jakiś film. Choć nie wiem czy można to nazwać oglądaniem, bo prawie cały czas o czymś rozmawiamy.

-To co z tą kawą? - zaśmiała się. -Miałam obiecaną.

-Szczerze mówiąc to mam trochę inny pomysł. - poprawiłem się na swoim miejscu.

-Jaki? - wpatrywał się we mnie z zaciekawieniem.

Przez chwilę zastanawiałem się jak dobrać słowa i postanowiłem najprościej jak się da.

-Chcesz że mną pójść na ślub Ashtona? - wypaliłem.

-Ślub? - po jej minie wywnioskowałem, że nie spodziewała się takiej propozycji.

-No tak. Pomyśłem, że to świetna okazja do zabawy. - uśmiechnąłem się.

^.^.^.^.^.^.^
Taki króciutki bo nie mam w ogóle czasu i weny.

Wiem, że spierniczyłam, no ale cóż.

Przepraszam, za błędy. I obrazu piszę, że nw kiedy dodam następny rozdział. ;___;


Hay Daddy || M.C.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz