Rozdział 5

5.7K 342 32
                                    

J:-Nie dam rady przyjść.
A:-Co? Ty nigdy nie nawalasz.
J:-No wiem, ale nie mam z kim zostawić Emily.
A:-Kurwa.
J:-No wiem.
A:-Stary mam pomysł. Bo została w domu ma jakieś babskie nocowanie czy coś, dlatego wywaliła mnie z mieszkania. Zadzwonię do niej, na 100% się zgodzi, a Em spędzi trochę czasu z dziewczynami, a nie tylko z facetami.
J:-Okey to napisz jak się zgodzi.

-Em! - zawołałem w głąb mieszkania.
-Kto to był tato? - dziewczynka przybiegła i uniosła ręce na znak, że chce abym ją podniósł.
-A wiesz rozmawiałem z Ashtonem i... - przeciagnołem.
-I co? Tato powiedz. - zaśmiała się.
-I idziesz na nocowanie do jego dziewczyny. - dziewczynka pisała z zadowolenia.
Nagle telefon zawibrował na znak nowej wiadomości.

Od:Ash
Zawieź Em i przyjeżdżaj!

***

Właśnie stoimy przed drzwiami do mieszkania Ashtona i czekamy aż ktoś nam otworzy.
W drzwiach pokazała się niska, atrakcyjna brunetka.
-Cześć Mike. - przytuliła mnie na przewijanie co odwzajemniłem. -A Ty to pewnie Em. - kucneła przy dziewczynce. -Jestem Bo. - podała rękę, którą Emily z chęcią uścisneła. - Choć do środka dziewczyny czekają. - złapała dziecko za rękę. - Miłej zabawy Michael. - zniknęły w mieszkaniu.

***

Właśnie wnosiłem uwalonego Luka po schodach, do mojego mieszkania, bo ten idiotą zgubił klucze do swojego.
-Gdzie Em? Chce ją przytulić. - mamrotał, gdy otworzyłem drzwi.
-U Bo. Jutro po nią pojadę. - posadziłem chłopaka na kanapie i rzuciłem mu koc.
-Ja mogę po nią pojechać. - zaoferował.
-Przestań! - krzyknołem.
- Co? - zmarszczył brwi.
- Przestań zachowywać się jakby to Ty był jej ojcem! Ja nim jestem! - krzyczałem. Tak. Byłem zazdrosny.
-Równie dobrze ja nim mogę być! -  wstał ze swojego wcześniejszego miejsca.
-Co chcesz przez to powiedzieć? - mój ton znacznie złagodniał.
-Chce przez to powiedzieć, że Su była zwykłą dziwką, która wskazywała wszystkim do łóżka! Nikt Ci tego nie mówił, bo wiedzieliśmy, że nie uwierzysz! - wyszedł z mieszkania i trzasnoł za sobą drzwiami.

^.^.^.^.^.^.^.^
Wiem, że dawno nie było rozdziałów miał być wczoraj, ale dowiedziałam się o śmierci bliskiej mi osoby i nie byłam w stanie.

Spodziewaliście się takiego obrotu spraw? Sama się nie spodziewałam. Hahaha.
Czo ten Luke?

Na prawdę bardzo dziękuję za votes i kom.

Przepraszam za błędy. ^^

Hay Daddy || M.C.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz