Obiecałem wczoraj Em, że pójdziemy na plac zabaw i tak też zrobiłem. Siedzę na tej pieprzonej ławce drugą godzinę i okropnie się nudzę.
-Em! idziemy do domu! - spróbowałem kolejny raz.
-Ale tato z Andym chcieliśmy ulepić zamek.
-Jakim Andym? - nie zauważyłem sześcioletniego chłopca stojącego koło dziewczynki.
-Dzień dobry, jestem Andy. - uśmiechnął się, miał brązowe włosy i niebieskie oczy.
-Dzień dobry. - odpowiedziałem i znów zwróciłem się do córki. - Jutro ulepicie zamek, babcia czeka w domu.
-Ale tato jutro Andy'ego nie będzie na placu. - dziewczynka tupnęła nogą.
-To umówicie się na inny dzień. - jak dla mnie to proste i logiczne.
-Tak i nie będzie Ci się chciało iść. Jak zawsze. - dziewczynka odwróciła się.
-No okey. - schowałem twarz w dłoni. - Jesteś tu sam? - zwróciłem się do chłopczyka.
-Nie, z siostrą siedzi tam. - wskazał ręką na ławkę gdzie siedziała nawet ładna brunetka czytająca książkę, rzeczywiście byli do siebie podobni.
-Dobra. Choć Emmy. - złapałem dziewczynkę za rękę i poszliśmy do dziewczyny.
-Ym... przepraszam. - dziewczyna oderwała wzrok od lektury i skierowała go na mnie, wtedy zauważyłem, że jest jeszcze ładniejsza niż mi się wydawało.
-Andy znów narozrabiał? Jeśli tak to bardzo przepraszam. - spojrzała karcąco na brata.
-Nie, nie o to chodzi. - podrapałem się po karku.
-Ach tak? Więc o co? - zmierzyła mnie zaciekawionym spojrzeniem.
-Bo chciałbym... to znaczy ja i Emily musimy już iść do domu, a dzieciaki chciały pobawić się jeszcze i ten... To znaczy. Czy dała byś mi swój numer? No wiesz, żeby dzieciaki mogły się jeszcze spotkać iwg. - mówiłem trochę zdenerwowany.
-No okey. Uśmiechnęła się. - podałem jej telefon, a ona wpisała swój numer. - Jestem Jess. - oddała mi telefon i się uśmiechnęła.
-Michael. - odwzajemniłem uśmiech.
-Miło Cię poznać Michael. - uścisnęła moją dłoń.
***
-TATA SIĘ ZAKOCHAŁ! TATA SIĘ ZAKOCHAŁ!!! - dziewczynka krzyczała wchodząc do mieszkania. Od razu biegnąc do mojej mamy.
-O czym ona mówi Mike? - moja mama wyszła z kuchni z talerzami pełnymi jedzenia.
-Ubzdurała sobie coś. - machnąłem ręką.
-Wcale nie! Ma na imię Jess i jest siostrą Andy'ego. - pokazała mi język.
-A może to Ty się zakochałaś w Andym. - także pokazałem jej język.
-Andy? Bleee... - usiadła przy stole i zaczęła jeść ziemniaki.
Mama usiadła koło nas i też zaczęła jeść.
-Kto to Andy i Jess? - przerwała ciszę.
-Andy to kolega Em, którego poznała na placu zabaw, a Jess to jego siostra.
^.^.^.^.^.^.^
Jak myślicie Mike powinien sobie kogoś znaleźć?
Dziękuje za Votes i Kom. <3