Gdy chłopaki wychodzili żucili propozycje wyjścia do klubu. Od razu się zgodziłem, oczywiście nie pomyślałem o tym, że Emily nie może zostać sama w domu.
Nie było też możliwości odwołania spotkania musze się zabawić. Siedziałem w salonie i zastanawiałem się co zrobić z Em. Może sąsiadka się zgodzi? Nie to stara jędzą nie masz co marzyć Mike. Podpowiadała mi moja podświadomość. Może Margaret? Zostawiła kartkę z numerem mowiąc, że mam dzwonić kiedy będę jej potrzebował. Poszedłem do sypialni, gdzie nadal słodko spała dziewczynka. Pogrzebałem w szafce stojacej obok łóżka i wyciągnąłem z niej karteczkę z numerem Margaret. Wyszukałem w telefonie numer z kartki i wcisnołem zieloną słuchawke.
M:-Halo?
J:-Hej, Margaret.
M:-Kto mówi?
J:-To ja, Mike.
M:-Michael? Cześć!
J:-Mówiłaś, że mam dzwonić kiedy będę cię potrzebował, mam dzwonić.
M:-Potrzebujesz mnie?
J:- Nawet nie wiesz jak bardzo.
M:- Kiedy mam przyjść?
J:-Dziś o 20:00.***
-Gdzie idziesz tato? -zapytała dziewczynka siedząca na moim łóżku podczas, gdy ja wybierałem ubrania na imprezę.
-Idę na... przyjęcie. - w myślach zaśmiałem się na dobór własnych słów.
-A mogę z tobą? - podeszła i złapała mnie za koszulkę.
-Może jak będziesz starsza. - poczochrałem ją po głowie niszcząc warkoczyki, które wcześniej z trudem uplotłem na jej prośbę.
-A Luke do mnie przyjdzie?-wydała dolną wargę.
-Zapytam się go. Okey?- puściłam do niej oczko.
-Okey!-zadowolona pobiegła do salonu.***
Gdy byłem już przebrany czekałem już tylko na Margaret. W domu rozbrzmiał dźwięk dzwonka. Szybko pobiegłem do drzwi. Za nimi jak się spodziewałem stała blondynka.
-Hej, czekał... - nie dokończyłem bo wpiła się w moje usta.
-Tęskniłam. - przytuliła się. - Idziemy gdzieś? - zmierzyła mnie wzrokiem.
-Ja idę. - zaczołem zakładać buty.
-To po co Ci ja? - spojrzałam się na mnie jak.na idiotę.
-Ty zostajesz z Em.
-Zaraz, zaraz. Jaką Em? - rozejrzała się dookoła.
-Z moją córką. - powiedziałem jakby to było oczywiste.
-Co ty Clifford myślisz, że jestem niańką? Chodziło o inne potrzeby. - wyszła trzaskajłc drzwiami.
No kurwa świetnie.^.^.^.^.^.^.^.^.^
Przepraszam, że tak późno, ale wiecie koniec szkoły, a do tego dochodzą mi egzaminy w szkole muzycznej. Dzisiaj ostatni! Miałam rozdział dodać wczoraj, ale jechałam do szpitala babcia ma sepse i guza płuc.
Bardzo dziękuję za votes i kom. to na prawdę motywuje.
Nie wiem kiedy będzie rozdział z perspektywy Em, ale wiem, że już nie długo.
Przepraszam za błędy. ^^