Rozdział 10

4.5K 289 19
                                        

Serio nie wiem co się dzieje z tym wattpadem dodaję po raz trzeci... 

*Tydzień później * 

-Tatku! Tatku! Mam świetny pomysł, po prostu cudowny. - dziewczynka wdrapała się na kanape na której siedziałem. 

-A co to za pomysł? - uniosłem lewą brew. 

-No więc, jak była u nas babcia to nie jedliśmy pizzy. - zajęła miejsce na moich kolanach. 

-I chcesz żebym zamówił pizze. - wyciągnąłem telefon z kieszeni i chciałem wybrać numer do pizzerii.

-Daj mi powiedzieć do końca. - zabrała mi z ręki komórkę i włączyła sobie grę opierając się plecami o moją klatkę piersiową.  - Na pizze moglibyśmy zaprosić Andy'ego i Jess. - wyszczerzyła się.

-A zapomniałaś, że dzisiaj próba zespołu? - zabrałem jej urządzenie, aby sprawdzić która godzina. - I nie długo musimy wychodzić. - Wziąłem ją na ręce, a ona oplotła mnie w pasie swoimi nogami.


***


-Tato? A nauczysz mnie grac na gitarze? - zapytała, trzymając mnie za rękę i podskakując. 

-Może jak będziesz starsza. - puściłem do niej oczko. 

-A dlaczego nie teraz? - pisnęła i tupnęła nogą. 

-Bo idziemy chodnikiem? - zaśmiałem się

-Wiesz, że nie o to chodziło. - stanęła w miejscu. 

-Zobaczymy w domu, Okey? - uśmiechnąłem się. 

-Okey! - przybiliśmy piatke i szliśmy dalej. 


***


-Hej Mike! - podszedł do nas Hood i przybiliśmy piątkę. 

-No Cześć. - uśmiechnąłem się. 

-No hej Cal. - dziewczynka wyciągnęła do niego ręce pokazując, że chce aby to on teraz ją trzymał, z czego się ucieszyłem bo niosłem ją od połowy drogi, gdy zaczęła jęczeć, że bolą ją nogi. 

-No hej śliczna. - na słowa chłopaka dziewczynka zaśmiała się i owinęła jego szyję rączkami. 

-Cal nauczysz mnie grać na basie? - spytała robiąc maślane oczy. 

- Jasne. - poszedł z nią w kąt i zaczął pokazywać jej co ma robić. 

Z zamyślenia wyrwał mnie głos, który należał do Luka. 

-Mike możemy pogadać?- bacznie obserwował podłogę. 

-Chyba nie mamy o czym . - chciałem odejść, ale uniemożliwił mi to chwytając za mnie łokieć.

-Wtedy po imprezie... byłem pijany... znaczy... kurwa Mike przepraszam. - w jego oczach było widać smutek. 

-Wiem, że mnie zdradzała i to na okrągło. Ale wiesz co zabolało najbardziej? Nie sądziłem że mój najlepszy przyjaciel jest w stanie zrobić coś takiego. - zostawiłem go samego i postanowiłem przygotować się do próby. 

^.^.^.^.^.^.^

Mike wybaczy? 

Dzięki za votes i kom. :D 




Hay Daddy || M.C.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz