ROZDZIAŁ 1.

47 3 7
                                    

Obudziłem się, czując zimną wodę na całym ciele.

- Księżniczka wstała ze snu - powiedział ktoś prześmiewczo.

Nie znałem tego głosu. Rozejrzałem się po pokoju, gdzie nic nie było, a potem mój wzrok opadł na dół.

Szarpnąłem rękami, ale były przywiązane do krzesła tak samo jak nogi. Popatrzyłem na twarz nieznajomego, czując krople spływające mi po ciele.

- Kim jesteś? - spytałem wyczerpany.

Nie miałem pojęcia, ile mnie tutaj trzymali i co się tak dokładnie stało.

Zostałem porwany. To było pewne.

- To ja zadaję tu pytania - warknął i szarpnął moją głową do góry, ciągnąc za włosy. Syknąłem z bólu. - Gdzie jest pendrive?

Zmarszczyłem brwi, ale po chwili zajarzyłem o co mu chodziło. Tylko nie mogłem mu nic powiedzieć.

- O czym ty gadasz? - spytałem, patrząc na jego obleśną twarz.

Był łysy, umięśniony, miał rudą brodę, brązowe oczy i szramę na czole.

- Mów, gdzie pendrive śmieciu! - krzyknął, uderzając mnie w twarz.

Zabolało jak cholera, a w oczach pojawiły mi się łzy. Poczułem metaliczny smak w ustach, czyli musiał rozciąć mi wargę.

- Nie wiem o czym, kurwa, gadasz! - krzyknąłem, po tym dostając w brzuch. Zgiąłem się w pół.

- Przestań kłamać! - wrzasnął, znowu szarpiąc moją głową do góry.

- Nic nie wiem - wyszeptałam, zmęczony. A to był dopiero początek. - Przestań! - wrzasnąłem, czując ból na ręce.

Spojrzałem w tamtą stronę i zobaczyłem nacięcie zrobione nożem. Zakręciło mi się w głowie od krwi oraz bólu. Pochyliłem się do przodu, wymiotując na buty oprawcy.

- Ty skurwysynie! - ryknął, odchodząc ode mnie. - Pożałujesz tego!

Trafił mnie pięścią w twarz i nastała ciemność.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Obudziłem się, czując ból w całym ciele.

- Żarcie. - Mój oprawca rzucił mi tackę z resztkami jedzenia na kolana.

Spojrzałem na niego, a potem na żywność.

- Jak mam to zjeść? - spytałem, a ten wkurwiony podszedł do mnie i rozciął sznury na prawej dłoni.

- Jak czegoś spróbujesz to nie zawaham się ciebie zabić.

Pokiwałem głową, zabierając się za jedzenie.

Wziąłem kromkę chleba i ugryzłem ją. Była strasznie sucha oraz twarda. Przełknąłem ją, jednocześnie próbując ignorować pieczenie gardła. Nie miałem wody, więc po prostu zjadłem ją do końca, a oprawca podał mi kubek z cieczą, którą wypiłem na raz.

- Na dzisiaj ci starczy. - Odebrał ode mnie rzeczy i znowu związał mi dłoń sznurem. - Teraz sobie pogadamy chłopaku.

- Nic nie wiem o żadnym pendrive'ie. - Westchnąłem, szykując się na ból.

- To później od ciebie wyciągniemy. - Machnął ręką, uśmiechając się przerażająco. - Teraz porozmawiamy sobie o twojej rodzince. - Spiąłem się, patrząc na niego ze złością.

- Czego od nich chcesz? - warknąłem, przez co dostałem w twarz.

- Grzeczniej śmieciu - powiedział zły. - Odpowiadaj ładnie, a dostaniesz nagrodę. - Wyplułem krew z ust na ziemię i podniosłem na niego wzrok. - Jakie prowadzicie interesy?

EmotionlessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz