ROZDZIAŁ 2.

42 4 4
                                    

Zaciągnęłam się skrętem, patrząc na ogień.

Płomienie tańczyły nieskończony taniec i znikały na ciemnym niebie. Znowu się zaciągnęłam i wyrzuciłam dokończonego skręta na piasek. Przydeptałam go butem i napiłam się drinka z mojego kubka.

Skończyłam 1-szą klasę liceum, ale nie byłam z tego zadowolona. Moje oceny błagały o pomoc i jeszcze trochę, a musiałabym mieć poprawkę. Jedynym pocieszeniem tego wszystkiego było to, że nie musiałam już nikogo oglądać.

Oprócz imprezy z okazji 26 czerwca, czyli zakończenia roku. Jako 1-szo klasistka nie powinnam mieć tutaj wstępu, ale dzięki znajomością z elitą mogłam wszystko. Odcięłam się od nich prawie całkowicie. W szkole ich unikałam tak samo jak poza nią.

Zaczęłam się staczać.

Wypiłam drinka do końca i odepchnęłam się od drzewa. Podeszłam do butelek i znowu nalałam sobie alkoholu do kubka. Na drugim końcu zobaczyłam resztę, którzy się we mnie wpatrywali. Odwróciłam głowę, nie pokazując żadnych emocji i skierowałam się na pomost. Usiadłam na końcu i spuściłam nogi nad wodę. Moje buty lekko dotykały tafli, więc zaczęłam nimi machać, rozchlapując ciecz.

Usłyszałam, jak ktoś siada obok mnie, ale zignorowałam go. Pewnie znowu chcieli się dowiedzieć o chuj mi chodzi.

- Lubisz pływać? - Po głosie poznałam, że to Alex, ale nic nie odpowiedziałam.

Wzięłam łyka z kubka i poczułam przyjemne pieczenie w gardle.

- Co się z tobą dzieje Mar? - spytał załamany, a ja nawet na niego nie spojrzałam. - Porozmawiaj ze mną - poprosił i złapał mnie za rękę.

Nic nie odpowiadając, wysunęłam dłoń z uścisku i położyłam ją na swoim udzie.

Ograniczyłam kontakty ze wszystkimi i teraz oznajmiałam coś, kiedy nie miałam innej opcji. Czyli prawie wcale. Częściej komunikowałam się gestami. Takimi jak milczenie, spojrzenia czy zachowania.

- Chcemy ci pomóc - odezwał się, ale znowu otrzymał mój brak reakcji.

Wypiłam do końca alkohol i wstałam. Alex nie próbował mnie zatrzymać, ale wiedziałam, że on i reszta na mnie patrzą. Wszyscy uczniowie świetnie się bawili, świętując koniec roku, a nawet szkoły. Nie chciałam do niej wracać po wakacjach. Nienawidziłam jej całym sercem, co tym bardziej odrzucało mnie od tej placówki.

Rozejrzałam się imprezowiczach i podeszłam do jakiejś dziewczyny. Złapałam ją od tyłu za talię i zaczęłam z nią tańczyć. Po kilku piosenkach złapałam ją za rękę i oparłam o drzewo. Pocałowałam ją mocno, blokując uczucie zdrady. Złapałam ją za pierś, nadal nie dopuszczając do siebie emocji. Dziewczyna westchnęła, a ja włożyłam jej rękę w spodenki. Zaczęłam masować jej łechtaczkę i wsunęłam w nią 2 palce. Znowu zablokowałam ogromne uczucie zdrady. Wiedziałam, że gdybym tego nie zrobiła one spaliłyby mnie od środka. I to wszystko było moją winą, ponieważ mu zaufałam. Miał mnie całą i to wykorzystał.

Dziewczyna zaczęła jęczeć, a ja przeniosłam się z pocałunkami na jej szyję. Moje ciało robiło wszystkie te rzeczy automatycznie, ponieważ umysł próbował się odgrodzić. Prowadziłam wewnętrzną walkę, którą mój umysł musiał wygrać.

Inaczej nie dałabym sobie z niczym rady.

Kiedy dziewczyna doszła, wyjęłam z niej palce i dałam jej do oblizania.

Odeszłam od niej i wzięłam pusty kubek. Nalałam do niego wódki i wypiłam wszystko na raz. Napełniłam go po raz kolejny i odeszłam od tłumu. Oparłam się plecami o jakieś drzewo i ktoś do mnie podszedł. Nie zwracałam na nich uwagi, ale wiedziałam czego chcą.

EmotionlessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz