Niemcy.
Z tego co najbardziej mi się kojarzyły, to to, że mają granicę z Polską.
Siedziałam na łóżku w samolocie i przesypywałam sygnety z ręki do ręki. Patrzyłam się na ścianę, rozmyślając na wszystkim.
Latałam po świecie, żeby znaleźć osobę, która mnie zniszczyła. Nie wierzyłam, że mogła mi to zrobić, nawet jeżeli widziałam to na własne oczy.
Ale od zawsze byłam uczona, żeby widzieć niewidzialne.
Dlatego zaufałam sobie, że moja głowa i serce mają rację.
Nie wiem, dlaczego to zrobiłam. Fakty były w końcu istotniejsze w moim życiu.
Zamknęłam oczy, kiedy poczułam pod powiekami łzy. Westchnęłam głęboko, spoglądając na sygnety.
Włochy, Brazylia, Francja, Rosja i Hiszpania. Zostały mi jeszcze 3 kraje z tego co podejrzewałam.
Rozłożyłam sygnety na pościeli, zaczynając się im przyglądać. Wyjęłam swój laptop, gdzie przetrzymywałam wszystkie informacje, których się o nich dowiedziałam.
Tylko, że to mi nie dawało niczego w tej sprawie. Przynajmniej miałam więcej informacji, żeby włamać się na dalsze części pendrive'a "Świat Mafii".
Opadłam na poduszki, zamykając oczy. Byłam tym wszystkim przemęczona. Przez ostatnie tygodnie byłam bita, krzywdzona, ścigana, przerażona, smutna, szczęśliwa, zestresowana, wkurwiona, zła, pełna energii i wykończona.
Czułam się... jakbym tam wróciła. Do Niego.
Nie chciałam tam wracać. Wracać do Niego. Nigdy...
Niestety nadziei na spełnienie życzeń nie ma. Powinnam coś o tym wiedzieć.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Upadłam na ziemię, po zobaczeniu mojego odbicia w lustrze. Nie mogłam oderwać wzroku od podłużnych, białych pręg na całej długości moich pleców.
Jedno z moich przekleństw.
Może, dlatego tak bardzo uwielbiałam bat?
- Gdzie idziemy? - zapytałam cichutko, kiedy prowadził mnie gdzieś za rękę. Odwrócił się i rzucił mi zachęcający uśmiech.
- Na test, słoneczko - odpowiedział, kiedy weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia. - Proszę. - Podał mi moje baty do dłoni, a ja się uśmiechnęłam. - Pokaż co potrafisz, słoneczko - wyszeptał do mnie, kładąc dłonie na moich biodrach.
Uśmiechnęłam się, czując tak dobrze znany mi ciężar w dłoniach. Nauczyłam się sama używać tych broni. Na początku bawiłam się zwykłymi wstążkami, a potem znalazłam to. Bat. Zaczęłam trenować w swoim pokoju, żeby nikt się nie dowiedział. Widocznie nie byłam taka dyskretna, ponieważ On się w końcu dowiedział. Kazał mi zaprezentować moje umiejętności, więc to zrobiłam.
Wtedy pierwszy raz zobaczyłam minimalną namiastkę dumy w jego oczach. Był dumny ze mnie.
Kara mnie nie ominęła, ale byłam szczęśliwa, że dałam mu powód do dumy.
Spojrzałam przed siebie na manekina człowieka. Rozwinęłam baty i zamachnęłam się jednym z nich. Zaraz potem zrobiłam to samo z drugim i zaczęłam taniec śmierci.
Świsty było słychać w całym pomieszczeniu, ale byłam przyzwyczajona do tego dźwięku.
W końcu stanęłam na środku, wyprostowana i oddychająca ciężko. Byłam lekko spocona, ale i szczęśliwa.
CZYTASZ
Emotionless
Teen Fiction2 część trylogii "Less" Pierwsza część: "Trustless" Ona wróciła do starych nawyków, kiedy zniknął. Próbuje się pozbierać, ale nie wychodzi jej to za dobrze. Dodatkowo rozpocznie chorą grę, gdzie złapią ją demony przeszłości. Problemy, wspomnienia, u...