- Zostaw mnie.
Mój głos był ledwie słyszalnym szeptem. Moje oczy były wbite w popękany i brudny sufit, a ciało leżało na materacu.
Zmęczenie.
To było uczucie, które towarzyszyło mi ostatnio cały czas. Psychiczne i fizyczne.
Theo westchnął, kucając obok mnie. Przekręciłem lekko głowę, żeby spojrzeć w jego niebieskie oczy.
- Daj sobie pomóc Nath - szepnął.
- Po co? - spytałem sarkastycznie. - Za tydzień wykonacie moją egzekucję.
Ostatnie słowo ledwo przeszło mi przez gardło.
Theo wymamrotał coś pod nosem, ale tego nie wyłapałem. W końcu zmusiłem się, żeby usiąść i oprzeć się o betonową ścianę za mną. Wziąłem głęboki oddech, czując ból w klatce piersiowej. Czarnowłosy zauważył, jak położyłem na tym miejscu swoją dłoń.
Byłem na niego wściekły, ale jednocześnie wdzięczny. Gdyby nie pierdolona minuta...
Pokręciłem głową, odpędzając te myśli od siebie.
- Po co przyszedłeś, Theo? - zapytałem w końcu, patrząc na niego. - Moje życie skończy się za 7 dni. 7 pierdolonych dni - syknąłem. - Chcesz mnie pocieszyć? - zakpiłem. - Albo może przyprowadzić tu tego pojeba?
Theo westchnął, spuszczając głowę w dół.
- Musiałem to zrobić Nath - odezwał się w końcu. - Takie dostałem rozkazy.
Wydawało mi się, że wyłapałem u niego nutę wściekłości.
- Przepraszam - wyszeptał, w końcu na mnie zerkając. Rozchyliłem usta, ponieważ... on miał łzy w oczach. - Tak strasznie cię, kurwa, przepraszam. Widziałem już osoby podobne do twojego stanu. I...
- I? - dopytałem, kiedy zaciął się na kilka minut.
- I za każdym razem kończyło się to tragedią - dokończył, pociągając nosem.
Zmarszczyłem brwi, ponieważ wydał się szczególnie tym dobity. Chyba, że...
- Mówisz o swojej siostrze? - spytałem ostrożnie, a on pokiwał głową.
- Dlatego chcę ci pomóc - oświadczył. - Nath... Pomyśl o sobie.
Zacząłem się zastanawiać, czego tak naprawdę chciałem. Nie chciałem umierać. To było pewne.
Dlatego pokiwałem głową, a Theo uśmiechnął się smutno. Rozpiąłem bluzę, a on zajął się moją raną. Krzywiłem się praktycznie cały czas, a mężczyzna dał mi coś na ból.
Jak zawsze zaczął mówić o swojej siostrze, żeby dać mi chwilę wytchnienia.
- Nienawidzi pająków - odezwał się. - Panicznie się ich boi. - Parsknął nagle śmiechem. - Pamiętam sytuację, kiedy przybiegła do mnie cała zapłakana. Okazało się, że nasz brat postraszył ją sztucznym pająkiem. - Uśmiechnął się na to wspomnienie.
Skończył sprawdzać i usiadł naprzeciwko mnie, uśmiechając się lekko.
- Mamy wspólną tradycję, z Gwiez... - urwał nagle, kiedy usłyszeliśmy walenie w drzwi.
Theo westchnął, wstając. Zabrał tacę, na której wcześniej było jedzenie i uśmiechnął się.
- Widzimy się jutro - rzucił i wyszedł, zostawiając mnie samego.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dzień mojej egzekucji.
Prychnąłem, słuchając swoich własnych myśli. To brzmiało jak z jakiejś książki.
CZYTASZ
Emotionless
Teen Fiction2 część trylogii "Less" Pierwsza część: "Trustless" Ona wróciła do starych nawyków, kiedy zniknął. Próbuje się pozbierać, ale nie wychodzi jej to za dobrze. Dodatkowo rozpocznie chorą grę, gdzie złapią ją demony przeszłości. Problemy, wspomnienia, u...