Poniedziałkowy ranek Will rozpoczął zajęciami z malarstwa klasycystycznego. Według programu, który realizowali na drugim roku studiów ich zadaniem na dziś było odtworzenie martwej natury. W sali panowała cisza jak makiem zasiał, a jedyne dźwięki, które można było usłyszeć to ciche ziewanie zaspanych studentów albo śpiew ptaków za oknem. Pogoda nie dopisywała i była wręcz idealna do spania. Jeżeli ktoś by się postarał mógłby uciąć sobie drzemkę na siedząco w czasie zajęć trwających półtorej godziny. Profesor, który większość czasu siedział za biurkiem z nosem w telefonie i przechadzał się po sali raz na pół godziny, aby ocenić ich postępy, i tak nie zwróciłby uwagi, gdyby ktoś z nich zaryzykował ten ruch. Większość osób uważało te zajęcia za jedne z nudniejszych, jednak dla Willa były bardzo odprężające. Poza tym malarstwo lubił najbardziej i przychodziło mu to z łatwością. Grupa studentów liczyła zaledwie 10 osób. Normalnie, w pozostałych grupach zajęciowych, było ich o połowę więcej, na malarstwie byli dodatkowo podzieleni na podgrupy. Zabieg ten był celowy i zastosowany po to, aby w salach nie było zbyt tłoczno i każda osoba mogła mieć swobodną przestrzeń do pracy. Po prawej stronie Willa siedział Jamie. Chłopak wyglądał na bardzo zmęczonego i ledwo patrzył na oczy. Z całych sił próbował skupić się nad tym co robił i jednocześnie przy tym nie zasnąć. W tym celu włożył do ucha słuchawkę bezprzewodową i co jakiś czas ukradkiem przewijał piosenki na telefonie. Wyglądało na to, że chłopak świętował swoje urodziny nie tylko w sobotę. Po dłuższej obserwacji Will zauważył na jego szyji dwie, spore malinki w kolorze ciemnej czerwieni, które próbował ukryć za kołnierzykiem od bluzy. Ten widok od razu obudził w nim wspomnienia z sobotniej nocy, o których zaczął już powoli zapominać, mając nadzieję, że nigdy więcej nie znajdzie się w bezpośrednim towarzystwie Alexa. Przygryzł wewnętrzną stronę policzka, nieznacznie się przy tym krzywiąc.
"Co?" zapytał nagle Jamie, zauważając na sobie wzrok kolegi.
"Nic, szukam inspiracji" odpowiedział, po czym szybko przeniósł wzrok na obraz, który malował. Nie zwrócił nawet uwagi, że już od dłuższego czasu się w niego wpatrywał co naprawdę musiało wyglądać dość dziwne.
"We mnie? Malując martwą naturę?" prychnął, unosząc w górę kącik ust.
"To był raczej obojętny wzrok, wybacz" szepnął brunet, próbując w jakiś sposób wybrnąć z głupoty, którą przed chwilą powiedział.
"Spoko, fajnie być czyjąś muzą" zaśmiał się cicho, puszczając mu oczko.
"Marcelino i William" odezwał się nagle profesor, podnosząc się ze swojego miejsca, jakby wyrósł spod ziemi.
"Skupcie się na zadaniu, a jak was to nie interesuje - droga wolna. Nikt was tu siłą nie trzyma" powiedział stanowczo, poprawiając okulary na nosie. Jamie przewrócił oczami i cicho westchnął, a Will rzucił krótkie 'przepraszamy', po czym ponownie skupił całą swoją uwagę na obrazie. Chwilę po tym nauczyciel zaczął drugi obchód po klasie. Podchodził do każdej osoby indywidualnie, oceniał stan faktyczny wykonywanego zadania i dawał wskazówki albo odchodził bez komentarza, jeżeli to co widział w miarę go zadowalało.
Pół godziny później zajęcia dobiegły końca, każdy zaczął w pośpiechu pakować swoje rzeczy i opuszczać salę. Will ponownie przeniósł wzrok na kolegę obok, który walczył z zaciętym zamkiem od plecaka.
"Ciężka noc?" zapytał, zupełnie bez kontekstu.
"Raczej weekend" odpowiedział. Kiedy w końcu udało mu się otworzyć plecak, jednym ruchem wrzucił niedbale wszystkie swoje rzeczy do jednej przegródki.
"Ten stary pryk mógłby już dawno iść na emeryturę, a nie siedzieć tu i zrzędzić, pykając cały dzień w pasjansa. Słuch ma bardzo dobry, nie ma co" powiedział, obserwując profesora, który czekał przy drzwiach, aż wszyscy wyjdą z sali i wdał się w gadkę z koleżanką z pracy. Jamie wyjął z paczki jednego papierosa, którego włożył za ucho i szybkim krokiem opuścił pomieszczenie. Will bez namysłu ruszył za nim.
"Jak spędziłeś wczorajszy dzień?" spytał, idąc obok niego korytarzem.
"Do 13 odsypiałem po imprezie, później wróciła moja siostra i zaczęła drzeć mordę, że mam posprzątać syf w mieszkaniu, a wieczorem poszedłem do Alexa na wieczór filmowy. Właściwie zostałem u niego na noc i wróciłem do domu z rana tylko po rzeczy na zajęcia. Nie powiem trochę nas...poniosło." uśmiechnął się, kiedy wypowiadał ostatnie słowo. Will nie musiał dopytywać, aby domyśleć się o co mu chodziło.
"Dasz radę siedzieć tu do 14?" spytał brunet.
"Nie żeby coś, ale wyglądasz jak ledwo żywy"
"Nie takie rzeczy się robiło, amigo" ponownie się do niego uśmiechnął.
"Ash będzie miała dziś zajęcia z tym cepem, trzeba jej powiedzieć żeby..."
"...żeby dawała więcej farby i nie zostawiała pustych kropek na płótnie" Will dokończył za niego zdanie.
"Dokładnie to samo miałem na myśli" odpowiedział, po czym wymienili uśmiechy.
"Słuchaj...mam dziś wolną chatę do 18. Może wpadniesz?" zaproponował.
"Nie mam dziś żadnych planów, więc bardzo chętnie" odpowiedział brunet, po chwili zastanowienia. Był to chyba pierwszy raz, kiedy został gdzieś zaproszony bez towarzystwa Ashley. Dziewczyna była w innej podgrupie akurat na zajęciach z malarstwa, dlatego był to właściwie jedyny czas, kiedy mogli porozmawiać sam na sam. Zazwyczaj wszędzie chodzili we trójkę, jednak w poniedziałki kiedy oni zaczynali zajęcia o 8, Ash przychodziła o godzinę później, ale za to kończyła też godzinę później od nich. Ich relacje sprowadzały się zazwyczaj wyłącznie do kwestii studiów, dlatego stwierdził, że może warto spróbować poznać chłopaka trochę lepiej. W końcu po roku mieszkania w Nowym Jorku przydałby mu się choć jeden lepszy znajomy, z którym od czasu do czasu mógłby spędzać czas.
"Super, skoczysz ze mną na fajkę?" zapytał, proponując mu papierosa z dopiero co zaczętej paczki. Nadal to robił, mimo że Will za każdym razem mu odmawiał. Prawdopodobnie chciał być po prostu miły.
"Pójdę już pod salę, chyba nadal nie przestało padać" odpowiedział, na co drugi chłopak pokiwał głową i wyszedł z budynku.
CZYTASZ
Together through a lifetime//byler
أدب الهواة‼️KSIĄŻKA JEST KONTYNUACJĄ OPOWIADANIA "Always by your side" KTÓRE ZNAJDZIECIE NA MOIM PROFILU‼️ Początek nowego roku akademickiego, nowe wyzwania, nowe znajomości...20-letni Will i Mike rozpoczynają drugi rok studiów i zarazem drugi rok mieszkania...