I tak zaczęło się wszystko kręcić...

1.1K 46 0
                                    

Coraz więcej pisaliśmy, częściej się zaczęliśmy spotykać.

I szczerze powiedziawszy nie pamiętam kiedy się w nim zakochałam.
To on, który od początku mi się nie podobal, chciałam go spławić a ja po czasie się w nim zakochałam. Aż do dziś nie mogę pojąć jak to się stało.

No cóż, zdawało się, że on tez zakochał się. Ale nasz początek nie był taki jak u innych .

Nie dogadywaliśmy się, sprzeczki następowały jedna po drugiej.

Mówiłam mu, że skoro teraz gdy jeszcze razem nie jesteśmy a już się kłócimy to znak, że może jednak dla siebie nie jesteśmy.
On oczywiście jeszcze z większym oburzeniem zaprzeczał.

Również odczuwałam, że on wcale nie starał się o to by być ze mną. Komplement usłyszałam, ale nie zbyt często.

Twierdził, że dopiero jak będę jego dziewczyną to on bedzie się starał i będzie o wiele lepiej.

Po dwóch miesiącach zapytał czy chce z nim być.

Ja? Oczywiście się zgodziłam.

Wielka pomyłka...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz