Coraz więcej pisaliśmy, częściej się zaczęliśmy spotykać.
I szczerze powiedziawszy nie pamiętam kiedy się w nim zakochałam.
To on, który od początku mi się nie podobal, chciałam go spławić a ja po czasie się w nim zakochałam. Aż do dziś nie mogę pojąć jak to się stało.No cóż, zdawało się, że on tez zakochał się. Ale nasz początek nie był taki jak u innych .
Nie dogadywaliśmy się, sprzeczki następowały jedna po drugiej.
Mówiłam mu, że skoro teraz gdy jeszcze razem nie jesteśmy a już się kłócimy to znak, że może jednak dla siebie nie jesteśmy.
On oczywiście jeszcze z większym oburzeniem zaprzeczał.Również odczuwałam, że on wcale nie starał się o to by być ze mną. Komplement usłyszałam, ale nie zbyt często.
Twierdził, że dopiero jak będę jego dziewczyną to on bedzie się starał i będzie o wiele lepiej.
Po dwóch miesiącach zapytał czy chce z nim być.
Ja? Oczywiście się zgodziłam.
![](https://img.wattpad.com/cover/42291200-288-k285880.jpg)
CZYTASZ
Wielka pomyłka...
No FicciónTa historia jest prawdziwa. Nie umiem pisać więc przepraszam jak moje zdania są czasem dziwnie złożone. Chcę opisać moja historię, wyrzucić ja z siebie i przestrzec inne dziewczyny przed takim toksycznym zwiazkiem lub ukladem. Z wlasnego doswiadczen...