I wkońcu zaczęło sie układać...

698 37 4
                                    

Krolewicz na nastepny dzien odezwal sie piszac mi sms-a "Hej, wczoraj pilem ale Ci mowie. Przepraszam" tylko tyle.
Smieszny. Nie odzywalam sie do niego 4 dni wciagu tych czterech dni napisal moze lacznie z tym pierwszym z 3 smsy.  Kolejne tylko odezwij sie. Zero tlumaczenia zero reakcji nic. Zadnego Przepraszam.  W końcu zobaczylam kim dla niego bylam i jak mu zalezy by naprawic cokolwiek lub starac sie wyjasnic.  Dopiero zobaczylam ze mu nie zalezy na mnie. Zaczęłam znów utrzymywać kontakt z Maciejem, powiedzialam mu ze zerwalam znow z Adamem. Nie uwierzyl, wiedzial ile razy juz z nim zrywalam i do niego wracalam. Tym razem tez byl tego pewien. Ja zarzekalam sie ze nie, bo tym razem to juz byla inna sytuacja.
Po 4 tym dniu napisalam Adamowi, ze jesli chcial mnie sie pozbyc to mu sie udalo. Odpisal tylko zebym robila jak uwazam. No coz co tu duzo mowic. Myslal ze znow mu wybacze.  Nie tym razem.
Maciej zapriponowal mi wyjazd w gory. Troszke sie wahalam ale w sumie co mi zalezalo. Siedziec w domu i zamartwiac sie i tesknic to bez sensu. Wiec zgodzilam sie.
Trzy dni przed wyjazdem dowiedzialam sie ze Adam juz jezdzi do innej panny. Hmm teraz zastanawiam sie czy moze nie zdradzak mnie jak jeszcze ze soba bylismy? Hmm to nie wazne juz.
Nadszedl dzien wyjazdu. Znajomi powiedzieli Adamowi powiedzieli ze wyjechalam ze znajomym. Podobno bardzo sie zdenerwowal. Jego strata nie bylismy ze soba juz ponad miesiac moglam robic co chcialam. Wyjazd zapowiadal sie super od samego wyjazdu juz nie myslalam ani chwili o nim i o tym co sie stalo. Lecz powiem wiecej wyjechalam z mysla o Macieju i ze ten wyjazd pomoze mi sie zblizyc do niego. Mialam tylko nadzieje ze on tego tez bedzie chcial bo w koncu od wczesniejszego naszego spotykania minelo 1,5 roku i w koncu bardzo go zranilam odrzucajac go i wracajac do Adama...

Wielka pomyłka...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz