W głebi duszy czułam, ze predzej czy pozniej znow bedzie powazna klotnia i znow sie rozstaniemy.
Bo za dlugo bylo dobrze, wiedzialam i czekalam momentu kiedy znow cos sie rozsypie. Balam sie tego i kolejnego bólu, łez, złości.Szczerze?
Nie mialam juz sily na to wszystko.Tak jak czułam, tak i się stalo. Bańka pękła.
Po sylwestrze, Adam poklocil sie z moja mama.
Juz dawno to zauwazylam ale dopiero wtedy jak bardzo on nie ma szacunku do moich rodziców.
Jak ja moglam na to pozwolic nie wyobrazam sobie tego teraz.On jak zle bylo to oczywiscie wypisywal sie z naszego zwiazku.
Bo juz go przerosla sytuacja z mama i chyba znow mial potrzebe zabawy przez kilka tygodni.Oczywiscie przed moja sesja. Tak tak na jego wsparcie i zaangazowanie bardzo moglam liczyc.
Jedyna rzecz dobra to taka ze Maciek sie do mnie odezwal i utrzymywalismy kontakt. I znow o wszystkim wiedzial i wiedzial ze rozstalam sie z Adamem.
Jego reakcja? I tak do niego wrocisz.
Mial racje, ale z jego wsparciem juz tak oczywiste to nie bylo ;)
CZYTASZ
Wielka pomyłka...
Non-FictionTa historia jest prawdziwa. Nie umiem pisać więc przepraszam jak moje zdania są czasem dziwnie złożone. Chcę opisać moja historię, wyrzucić ja z siebie i przestrzec inne dziewczyny przed takim toksycznym zwiazkiem lub ukladem. Z wlasnego doswiadczen...