Słońce chyliło się ku zachodowi, gdy trzy smoki i Felix dotarli do wyżyn. Świat otaczały pomarańczowe promienie i szare cienie, powoli zwiastujące noc.
W blasku okręgu dostrzegli smoka o złotych detalach. Natychmiast wylądował przed nimi, w znikającym świetle dnia zmieniając się w człowieka.
Zanim którykolwiek z podróżnych otworzył usta, Słoneczny Smok odezwał się.
- Słyszałem was mile stąd. Dlaczego chcecie pomóc człowiekowi?
- Chwila chwila, od początku. - powiedział Czerwony Smok, ale Słoneczny Smok krzywo uśmiechnął się.
- Nie powinieneś się odzywać, skoro chciałeś go wprowadzić w samo serce naszej krainy.
- Co w tym złego? - Czerwony Smok zawisł przed nim. - Tylko ty i kilka starszych smoków może pozbyć się jego klątwy, a każdy z nich siedzi w centrum.
Złoty Smok zaczął się śmiać, po czym spoliczkował Czerwonego Smoka. Błękitny Smok natychmiast znalazł się obok Czerwonego Smoka, który z zażenowaniem chwycił się za policzek. Smok Wierzby cofnął się o krok.
CZYTASZ
DragonLands [Z]
FantasySamotny podróżnik wyrusza do Krainy Smoków, aby poznać znaczenie tajemniczego znamienia, które pojawiło się na jego skórze... Spotyka na swojej drodze smoki, które niekoniecznie są przyjaźnie nastawione do ludzi. Czy zdoła dotrzeć do smoczego przywó...