9

11 0 0
                                    

Dziewiętnastolatek zmęczony wyłączył budzik i zwlekł się z łóżka. Założył na szybko jakąś bluzę i zszedł na dół, słysząc nawoływanie starszego.
- Dzień dobry tatusiu.
- Dzie- Blondyn sam sobie przerwał. - Najpierw bez koszulki schodzisz, teraz bez spodni. Kusisz maluszku.

Na poliki młodszego wpłynął soczysty rumieniec. Choi podszedł do niego i ścisnął mu pośladki, czarnowłosy nie spodziewał się takiego ruchu ze strony Sana.

Więc gdy ten objął dłonią jego tyłek, Wooyoung jęknął.

~~~

Dzisiaj jest 14 lutego, środa... Dzisiaj jest zaliczenie.

Wooyoung siedział właśnie na lekcji Koreańskiego, gdy Pan Kim wszedł do klasy.
-Dzień dobry, czy mogę przeszkodzić? -Zwrócił się do nauczycielki.
-Cześć, tak jasne, coś się stało?
-Chciałbym zwolnić Jung Wooyounga, na rzecz pisania diagnozy z matematyki.
-Słyszysz Wooyoung, pakuj się. Pójdziesz z Panem Hajoonem. -Powiedziała miło kobieta.

Jung włożył zeszyty do plecaka i wstał z zamiarem pójścia za Panem Kimem.

-Powodzenia. -Usłyszał za sobą jeszcze głos Felixa.

Szli korytarzem szukając pustej sali, która zaraz się ukazała. Weszli do klasy, Woo usiadł w pierwszej ławce, tak jak chciał matematyk.

Wyjął długopis, a następnie dostał test, z którego nic nie rozumiał. Nawet zadania były tak sformułowane, że nie dało się dociec co trzeba obliczyć.

Pan Kim zasłonił okna oraz zakluczył drzwi, a widząc pytający wzrok młodszego. Wytłumaczył mu, że to po to, by nikt mu nie przeszkadzał.

Ale nie wiedział co było w głowie nauczyciela, ani tego, że test specjalnie był zawyżony, tak by nic nie potrafił. Matematyk zajrzał chłopcu przez ramię i sprawdził pierwsze zadanie.
-Źle. -Oznajmił.
-Ale ja tego nie potrafię. -Stęknął czarnowłosy.
-Nic?
-Nic.
-W takim razie możemy rozważyć inną opcje. Nie pisemną.

Be carefulOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz