11. Ślady zębów

190 12 39
                                    

|| Perspektywa Wardęgi ||

  Jeśli zakochany człowiek nie wyglądał jak Mikołaj Tylko w tej chwili, to nie wiem jak mógł wyglądać.

  Patrzyłem jak Mikołaj wyczekiwał jakiejś mojej reakcji po jego szczerej wypowiedzi odnoszącej się do jego uczuć do mnie. Uśmiechnąłem się ciepło do niego.

    — Uwielbiam to, że tak się czujesz... kocham cię, Mikołaj, kocham w tobie wszystko. Kocham to, jak się ze mną zawsze drażnisz, jak się do mnie przytulasz, jak zmieniasz głos, gdy mówisz do Channel i jak się o nią troszczysz, jesteś cudownym chłopakiem, z którym chciałbym stworzyć przyszłość. Chciałbym móc się tobą opiekować, gdy zachorujesz, być przy tobie, gdy będziesz odnosić jakieś sukcesy. Po prostu być przy tobie każdego dnia. Cholernie za tobą szaleję, Miki

  Mikołaj uśmiechał się do mnie, jego kciuki czule gładziły moje policzki. Chłopak musnął moje wargi. Całując go, czułem, że byłem w odpowiednim miejscu z odpowiednią osobą. Tęskniłem za tym uczuciem, którego dawno nie czułem przy Monice. Objąłem go, owinął ręce wokół mojej szyi i docisnął wargi do mojego czoła. Długo tak staliśmy w miejscu tuląc się w ciszy.

    — Co teraz jest między nami? — zapytał cicho, popatrzył mi w oczy.

    — Kiedy zerwę z Moniką, wtedy zapytam cię o związek. Nie umiem być w jednym związku i wchodzić w drugi związek, potrzebuję do tego czasu

  Mikołaj jedynie pokiwał głową i ponownie się we mnie wtulił. Cieszyłem się, że rozumiał moją potrzebę zakończenia jednej relacji, żeby zacząć drugą relację. Dopiero, gdy zaczęliśmy marznąć, wróciliśmy do mieszkania Mikołaja.

  Chłopak zrobił nam herbatę, w salonie oglądaliśmy film przytulając się do siebie. Dłonią gładziłem plecy Mikołaja, który opuszkami palców delikatnie muskał moją skórę na obojczyku. Film nieubłagalnie się dłużył, co udzielało się również chłopakowi wtulonemu we mnie.

    — Nudny ten film

    — Muszę się z tobą zgodzić... oglądamy coś innego, czy idziemy się już położyć do łóżka?

    — W sumie położyłbym się już do łóżka. Pójdę wpierw się wykąpać

    — Dobrze

  Mikołaj pocałował mnie w usta i wstał z kanapy, po czym ruszył do sypialni po świeże bokserki, a ja zacząłem myć kubki po herbacie, którą wypiliśmy już w połowie filmu. Chłopak brał kąpiel, wkładałem suche naczynia do szafek, kiedy zaczął dzwonić mój telefon.

  Monika.

  Chwilę zwlekałem z odebraniem od Moniki. Wziąłem głęboki oddech i przeciągnąłem zieloną słuchawkę, przykładając telefon do policzka.

    — Cześć kochanie — zaczęła na powitanie. — Jak ci minął dzień?

    — Cześć. Było spokojnie, a jak tam w spa?

    — Jest świetnie, już dawno potrzebowałam takiego odpoczynku

    — Mhm... cieszę się, że odpoczywasz

    — Ale i tak nie mogę się doczekać, aż do ciebie wrócę, kochanie

  Wymusiłem uśmiech, mimo że Monika nie mogła go zobaczyć. Nawet przez chwilę już teraz przez telefon chciałem skończyć nasz związek, ale ostatecznie stchórzyłem. Planowałem zerwać z nią twarzą w twarz i tak właśnie zrobię.

    — Wiesz, jestem zmęczony i będę kładł się już spać

    — Tak szybko? — zaśmiała się. — Aż tak ciężki dzień miałeś?

    — Można tak powiedzieć... to do zobaczenia

    — Dobranoc, kocham cię

    — Dobranoc, ja ciebie też

  Odłożyłem telefon na stolik kawowy. Po czasie z łazienki wyszedł Mikołaj, wziąłem kąpiel zaraz po nim. Chłopak wpatrywał się we mnie, kiedy kładłem się obok niego do łóżka, co mnie trochę niepokoiło, to nie było zwykłe spojrzenie.

    — Co tak patrzysz?

    — Z kim rozmawiałeś?

    — Rozmawiałem z Moniką. Dalej z nią nie zerwałem, bo nie umiałem, wolę to zrobić twarzą w twarz

    — Tak, wiem

    — Nie jesteś zły?

    — Nie. Dlaczego miałbym być zły?

    — Bo jeszcze nie zerwałem z Moniką...

    — Sylwek... kocham cię i poczekam, aż będziesz gotowy by z nią zerwać i związać się ze mną

    — Jesteś pewien?

    — Tak, oczywiście

  Uśmiechnąłem się do niego i lekko pocałowałem go w usta. Mikołaj uśmiechnął się i odwzajemnił pocałunek, po czym się we mnie wtulił. Chłopak zaczął zachłannie całować mnie po szyi.

    — Mikołaj, nie rób mi malinek — dłonią sunąłem po jego plecach, gdy poczułem, jak zaczął ssać skórę na boku mojej szyi. Chłopak jedynie wymruczał coś niezrozumiałego, ale dalej nie puścił skóry spomiędzy swoich warg. — Co, jak Monika się mnie zapyta co mam na szyi, to mam powiedzieć, że komar mnie ugryzł?

  Po moim pytaniu Mikołaj parsknął śmiechem i zębami dziabnął mnie w skórę. Od razu się ode mnie odsunął. Rozbawiony syknąłem z bólu i przyłożyłem dłoń do ugryzionego miejsca.

    — Boże, przepraszam — powiedział rozśmieszony. — Pokaż mi to — posłusznie odsunąłem dłoń od szyi, a Mikołaj zaczął się przyglądać ugryzieniu na mojej skórze. Chłopak od razu zakrył usta dłonią. — O kurwa

    — Aż tak źle jest?

    — Musisz sam to zobaczyć

  Wstaliśmy z łóżka i udaliśmy się do łazienki, stanąłem przed lustrem i przyjrzałem się śladom zębów na mojej skórze.

    — Mikołaj, kurwa — Mikołaj stanął zaraz obok. — Kurwa, to za bardzo widać

    — No dobra, ale... spójrz na to z innej strony... wyglądasz seksownie z takim ugryzieniem na szyi — szukał jakiegoś sensownego pocieszenia.

    — To nie wygląda seksownie, to wygląda, jakby ktoś postanowił odgryźć mi skórę

    — No może troszeczkę, ale...

  Mikołaj nawet nie był w stanie dokończyć mówić, tylko zaczął się śmiać. Chłopak objął mnie od tyłu i dalej cicho się śmiał, a ja sam nie umiałem dłużej się na niego ,,gniewać" i sam zacząłem się śmiać.

Kordęga || Konopski x WardęgaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz