20. Pierwszy tydzień października

125 9 20
                                    

|| Perspektywa Wardęgi ||

  Kiedy film o Pandora Gate był gotowy, wrzuciłem go na Youtube'a. Siedziałem zamknięty w mieszkaniu na cztery spusty. Czułem się, jakbym wrósł w kanapę, miałem ściśnięty brzuch z nerwów i czułem okropne pulsowanie głowy.

  Wziąłem telefon do ręki. Dzwonił do mnie Mikołaj, od razu odebrałem od niego i przyłożyłem telefon do policzka.

    — Widziałem, że wstawiłeś film. Jak się czujesz?

    — Nie wiem, ale nie jest najlepiej — wyznałem szczerze.

    — Przyjechać do ciebie?

    — Powinieneś teraz pracować nad swoim filmem

    — Jeden dzień mnie nie zbawi, a ty możesz mnie teraz potrzebować, więc jeśli potrzebujesz, przyjadę do ciebie

    — Nie wiem, serio powinieneś zająć się tym filmem

    — Sylwek — westchnął ciężko.

    — No dobrze, przyjedź, potrzebuję cię teraz

    — Już do ciebie jadę

  Mikołaj się rozłączył i już po trzech godzinach był w moim mieszkaniu. Leżeliśmy w milczeniu przytuleni do siebie, Mikołaj dłonią gładził mnie po plecach. Teraz oboje potrzebowaliśmy siebie i swojego wsparcia, bo oboje siedzieliśmy w tym bagnie po równo.

***

  Mikołaj przed wypuszczeniem swojego ponad godzinnego filmu na YouTube'a o Pandora Gate przyjechał do mnie do Warszawy, oczywiście zabrał ze sobą Channel. Siedzieliśmy na kanapie, zrobiłem mu herbaty i okryłem kocem, przytuliłem i dodałem mu otuchy, której teraz potrzebował. Chłopak po wypiciu herbaty położył głowę na moich kolanach, a ja głaskałem go po głowie.

  Minęło półtorej godziny, odkąd na kanale Mikołaja pojawił się film.

    — Skarbie

    — Tak?

    — Za niedługo będę odpalał live'a, a ty pójdź się położyć spać do sypialni, jesteś zmęczony i musisz odpocząć

    — Jeszcze trochę z tobą tu posiedzę, okej? Nie chcę teraz być sam

    — No dobrze, ale jak zrobisz się senny, pójdź położyć się spać, a ja potem do ciebie przyjdę

  Mikołaj się zgodził i podniósł głowę z moich kolan i umożliwił mi podniesienie się z kanapy. Przyniosłem mu z sypialni poduszkę oraz kołdrę, żeby było mu wygodniej. Odpaliłem live'a na którym oglądałem film Mikołaja, co jakiś czas zerkałem na chłopaka, który otulony kołdrą leżał z głową wtuloną w poduszkę i bacznie się we mnie wpatrywał.

  Popatrzyłem rozbawiony na Mikołaja, kiedy w filmie wspomniał o fanfikach o nas. Widziałem, jak się uśmiechał i schował twarz w dłoniach, kiedy powiedziałem, że tych jeszcze nie czytałem, a po chwili dostałem wiadomość od Mikołaja, którą ukradkiem odczytałem i dałem mu odpowiedź.

Mikołaj Kociara😸
Jak skończysz live'a, poczytamy te fanfiki?

Sylwek😚
Oczywiście

  Kiedy zakończyłem live'a, rzeczywiście czytaliśmy na Wattpadzie fanfiki o nas. Niektóre były nieźle odklejone, niektóre strasznie żenujące, ale i tak sprawiały, że się szczerze śmialiśmy, co chociaż trochę poprawiło nam humor.

    — Gdyby nie fakt, że ludzie powiedzieliby, że robimy skok na zasięgi, chętnie nagrałbym film, jak czytamy te fanfiki

    — Wiesz, że wtedy ludzie coraz więcej robiliby takie fanfiki, bo chcieliby się pojawić na filmie

    — No wiem...

    — Co, podoba ci się shipowanie nas?

    — Może troszeczkę — pocałował mnie w usta. — Ale i tak nie czuję się gotowy, żebyśmy ogłosili publicznie, że... jesteśmy w związku — splótł nasze palce.

  Ciepło rozlało się po moim ciele.

  Mikołaj powiedział, że jesteśmy w związku.

    — Czyli... jesteśmy prawdziwą parą, tak?

    — Tak, tak powiedziałem — uśmiechnął się.

    — Kocham cię — pocałowałem go w czoło, a on wtulił się we mnie.

    — Ja ciebie też kocham

    — Połóżmy się już do łóżka. Naprawdę potrzebujesz odpoczynku

    — Tak, jestem za

  Przenieśliśmy się do sypialni i wtuleni w siebie poszliśmy spać. Mikołaj w środku nocy przebudził się parę razy, sam się obudziłem, kiedy wstawał z łóżka i chodził po całym mieszkaniu. Bolało mnie to, jak Mikołaj się męczył przez to wszystko.

    — Która godzina? — zapytałem zaspany, kiedy Mikołaj któryś raz pod rząd wstał z łóżka.

    — Szósta...

    — Który to już raz wstajesz?

    — Nie wiem, po prostu nie mogę spać, choć jestem zmęczony, czuję jakiś niepokój... — zaczął mamrotać pod nosem. Podniosłem się z łóżka i stanąłem przed chłopakiem. Przytuliłem go, żeby choć trochę się uspokoił. — Mam dość...

    — Kochanie, oddychaj — gładziłem go po plecach. Mikołaj zaczął spokojnie oddychać. — Może wyjedziemy na jakieś wakacje? Odpoczniemy sobie od YouTube'a i od całego internetu

    — Musielibyśmy wtedy wyjechać do jakiejś puszczy, żeby odciąć się od internetu — zaśmiał się smutno.

    — To wyjedziemy do jakiejś puszczy — stwierdziłem wzruszając ramionami i pocałowałem go w nos. — Połóżmy się już do łóżka, a w dzień porozmawiamy o tym na poważnie, w porządku?

    — Mhm... — kiwnął głową.

  Położyliśmy się do łóżka. Mikołaj się we mnie wtulił i przymknął powieki, zaczął zasypiać, długo nad nim czuwałem, kiedy zasypiał. Mikołaj miał dwadzieścia jeden lat i jednym godzinnym filmem zniszczył pół Polskiego YouTube'a, jego psychika była przeciążona, choć twierdził, że miał mocną psychikę.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 09 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Kordęga || Konopski x WardęgaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz