|| Perspektywa Konopskiego ||
Siedziałem na wygodnej kanapie w kawiarni jednej z galerii handlowych, gdzie czekałem na swoje pierwsze spotkanie z Sylwestrem Adamem Wardęgą w sprawie śledztwa, które wspólnie zaczęliśmy prowadzić.
— Nie mogłeś wybrać bardziej obleganego miejsca? Już zdążyłem naciąć się na paru widzów — wymamrotał naburmuszony brodacz, który siadał naprzeciwko mnie.
— Często tu się pojawiam i jeszcze mi się to nie zdarzyło — wzruszyłem ramionami. — To jedna z najlepszych i najmniej obleganych kawiarni w tej galerii i ma swój urok
— Ta... — przewrócił oczami na moje słowa.
Wzrokiem odnalazłem na tablicy spis napojów. Zdecydowałem zamówić sobie kawę mrożoną. Wardęga również spojrzał na tablicę, którą chwilę temu przeglądałem.
— Wziąć ci coś?
Na moje pytanie mężczyzna się wzdrygnął i spojrzał na mnie, kiedy wstawałem od stolika. Przez chwilę się zastanawiał, po czym krótko odparł ,,zdam się na ciebie". Stanąłem przed kontuarem i zamówiłem nam obojgu mrożoną kawę i wróciłem do stolika, gdzie czekał na mnie Sylwester.
Zaczęliśmy pracować nad śledztwem, wymieniając się spostrzeżeniami, kiedy do stolika podeszła kelnerka i postawiła przed nami wysokie szklanki z kawą i kostkami lodu. Wardęga na mnie spojrzał, kiedy przyssałem się do swojego napoju.
— Serio kawa mrożona?
— Powiedziałeś cytuję ,,zdam się na ciebie" i nie przedstawiłeś mi swoich preferencji względem picia
Sylwester jedynie przewrócił oczami i napił się swojej kawy, ale nie skrzywił się ani nic, co uznałem za znak, że kawa mogła mu posmakować. Napój z mojej szklanki szybko zniknął, a na dnie zostały same kostki lodu, które zacząłem konsumować.
— Tak szybko wypiłeś kawę, że lód nawet nie zdążył się rozpuścić — rzucił nagle w moim kierunku, kiedy rozgryzałem jedną z kostek lodu.
— Ty za to pijesz z tak wielkim zapałem, że już nie masz lodu tylko samą kawę
— Bo mi się nigdzie nie spieszy — nie odrywał wzroku od ekranu laptopa.
— A mi się spieszy?
— Mam wrażenie, że tak właśnie jest
— To źle ci się wydaje. Po prostu jestem pełen energii
— Więc wykorzystaj tą energię do pomocy w rozwiązaniu śledztwa, proszę, wykaż się — podsunął mi pod nos swojego laptopa.
— Mówisz, jakbym nic nie robił — mruknąłem niezadowolony patrząc na ekran laptopa.
— Jak na razie tylko jesz kostki lodu
— I myślę
— I co wymyśliłeś?
— Że częściej musimy tu przychodzić na kawę — wzruszyłem ramionami, na co mężczyzna jedynie westchnął, jakby nie takiej odpowiedzi się spodziewał. — A tak serio, to przydałoby się skontaktować z Justyną, może będzie mieć jakieś informacje na temat Stuarta. Ty się z nią skontaktuj, a ja ustalę, czy informacje, które mi przekażesz, są autentyczne
— Może lepiej będzie, jak ty się z nią skontaktujesz i ja sprawdzę, czy to wszystko jest autentyczne?
— Sugerujesz mi coś?
— Tak troszkę
Popatrzyłem na niego wymownie, a on zaczął powstrzymywać uśmiech.
Ech... pseudonim Król Reaserch'u nigdy mnie nie opuści.
***
Nasze spotkanie zakończyło się po jakiejś godzinie bądź dwóch, bądź trzech, nie byłem pewien, bo straciłem poczucie czasu w towarzystwie Sylwestra. Choć spotkaliśmy się w przykrej sprawie, dobrze mi się z nim rozmawiało pomimo paru drobnych sprzeczek, które oboje prowokowaliśmy dogryzając sobie nawzajem.
Głaskałem Channel po łebku, którym ocierała o moje udo. Czekałem na odpowiedź od Justyny, z którą próbowałem się skontaktować jakiś czas temu. Jak na zawołanie pojawiło się powiadomienie z Instagrama. Nie od Justyny, a od Sylwestra.
sawardega_wataha
I jak, odezwała się?konopskyy_
Jeszcze nie. Powiedziałem ci, że dam ci znać, kiedy się odezwiesawardega_wataha
Tylko ci przypominam o sobiekonopskyy_
Jak miałbym zapomnieć o twoim istnieniu, Sylwestrze?sawardega_wataha
Nie wiem, ty mi powiedz, Mikołajukonopskyy_
Co masz na myśli?sawardega_wataha
Mam na myśli to, że od paru godzin czekam aż zaakceptujesz moje zaproszenie do znajomych na Facebooku i napiszesz do mnie na numerkonopskyy_
A, o to chodzi. Wystarczyło poprosićsawardega_wataha
Mikołaj.Ach ta cudowna kropka nienawiści.
konopskyy_
Ja wiem, że wataha nie gryzie wataha pożera, ale na mnie lepiej nie ostrz kłów. Współpracujemy, pamiętasz?sawardega_wataha
Ale ty też musisz okazać zaangażowanie w tę sprawę, to mogłoby ocieplić twój wizerunek po tamtej akcji z Leksiemkonopskyy_
Zdaję sobie z tego sprawęsawardega_wataha_
Tak? Bo sprawiasz wrażenie niedojrzałego chłopca, który zaangażował się do pomocy sprzątania domu i nie wiedział, gdzie znaleźć ścierki do kurzukonopskyy_
Muszę ci przyznać, że piękna metaforasawardega_wataha
Dziękuję. Starałem się, żeby przypadła ci do gustukonopskyy_
Ależ ty wspaniałomyślnysawardega_wataha
Wiem o tymNie odpisałem na jego wiadomość, wpierw zaakceptowałem jego zaproszenie na Facebooku.
konopskyy_
I jeszcze jedno, Sylwestrze. Nie nazywaj mnie niedojrzałym chłopcem, bo mój młody wiek nie definiuje mojej dojrzałościsawradega_wataha
Czasem jednak mam wrażenie, że wiek właśnie definiuje dojrzałość człowieka, a ty jesteś niedojrzałym małolatemZ chytrym uśmiechem na ustach napisałem wiadomość na jego numer telefonu, który podał mi na spotkaniu.
Ja: A ty chcesz i potrzebujesz tego niedojrzałego małolata.
Nieznany numer: Konopski.
Ja: Wardęga.
Nieznany numer: Konop.
Ja: Druid.
Już teraz wiedziałem, że uwielbiam drażnić się z Sylwestrem Adamem Wardęgą. Nazwałem go w kontaktach per Druid Leśny. Teraz pozostało mi się zastanawiać, jak Wardęga mnie nazwał w kontaktach. Spodziewałem się per Małolat bądź Gówniarz, ewentualnie Król Reaserch'u.
CZYTASZ
Kordęga || Konopski x Wardęga
Fiksi Penggemar|| Konopski x Wardęga || Sylwek i Mikołaj zaczynają współpracować w sprawie Pandora Gate. Zaczynają spędzać ze sobą coraz więcej czasu i zaczynają darzyć siebie silnym uczuciem, choć powód przez który się spotykają jest okropny. ! ważna informacja...