19. Wyjście z szafy | Halloweenowy special Goats'ów

120 11 28
                                    

|| Perspektywa Konopskiego ||

  Przeglądałem się w lustrze. Strój pająka dobrze na mnie leżał, choć wyglądałem w nim idiotycznie, to i tak mi się podobał. Sylwester nie raz powstrzymywał się od uśmiechu, kiedy na mnie spoglądał.

  Jechaliśmy samochodem Sylwestra, po drodze zabraliśmy innych influencerów, którzy brali udział w tej zabawie. Byłem zmuszony siedzieć na tylnym siedzeniu, żeby ludziom nie wydawało się, że nagle jesteśmy bardzo blisko. Przecież na Cage'u siedzieliśmy na osobnych kanapach, w dodatku bardzo oddaleni od siebie, a między nami jeszcze był stary Murański.

  Kiedy się ściemniało, zaczęliśmy nagrywać wstęp do filmu. Po tym, jak Gola dał sygnał dźwiękowy, wszyscy się rozbiegli, żeby znaleźć kryjówkę. My z Sylwestrem mieliśmy już upatrzone miejsce, w którym mogliśmy się schować.

  Prawie niezauważeni weszliśmy na strych, który był cały zagracony, a za jednym z filarów stała ogromna szafa, której prawie nie było widać. Obraliśmy ją za cel naszej kryjówki.

    — Myślisz, że nas tu znajdą?

    — Nie wydaje mi się, sam przed chwilą się dowiedziałem, że jest tu jakaś szafa

    — Chyba często tu nie wchodzicie, co?

    — No nie — wyznał rozbawiony.

  Siedzieliśmy naprzeciwko siebie w milczeniu, wyłączyliśmy również nagrywanie w kamerze, bo i tak nic ciekawego się nie działo, co mogłoby nadać się do filmu. Spletliśmy nasze palce i cicho rozmawialiśmy.

    — Sylwek

    — Tak?

    — A co jeśli Wojtek tak naprawdę nazywa się Gora, ale nie wymawia ,,r" i dlatego przedstawia się jako Gola?

    — Mikołaj — parsknął głośnym śmiechem, sam mu zawtórowałem. — Nagrałeś to?

    — Nagrałem — pokiwałem głową trzymając w dłoni kamerę.

  Długo jeszcze mieliśmy dobry humor. W tej szafie czuliśmy się bardzo bezpieczni i mieliśmy zafundowaną wygraną.

    — Dlaczego tak mało się śmiejesz na streamach?

    — Uważasz, że mało się śmieję?

    — Tak, i to zdecydowanie. Znacznie więcej się śmiałeś na naszym pierwszym spotkaniu niż na jakimkolwiek streamie, który oglądałem

    — Chyba przesadzasz

    — Nie, nie przesadzam. Było sporo śmiesznych rzeczy, na które ty reagowałeś obojętnością

    — Po prostu jestem poważnym człowiekiem

    — Przed chwilą śmiałeś się z mojej teorii, że Gola nazywa się Gora

    — Bo to mnie akurat rozbawiło

    — Czyli uważasz, że jestem zabawny?

    — Oczywiście, że tak

  Uśmiechnąłem się do niego, co on również odwzajemnił.

    — O, i zdecydowanie za mało się uśmiechasz na streamach

    — Czy ty dzisiaj robisz jakąś listę rzeczy, które nie podobają ci się w moich streamach?

    — Być może — zaśmiałem się. — Po prostu uważam, że masz naprawdę ładny uśmiech i szkoda by było go zmarnować

    — Mikuś, to, że jestem osobą publiczną, nie oznacza, że muszę się uśmiechać na filmach i zdjęciach. Wolę ten naprawdę ładny uśmiech zatrzymać tylko dla ciebie

  Usiadłem na kolanach Sylwestra, który mnie objął i czule pocałował w usta, kciukiem pogładziłem jego policzki. Sunąłem dłońmi po jego klatce piersiowej, a jego palce zaciskały się na moich biodrach, którymi napierałem na jego biodra.

  Zachłannie całowałem mężczyznę, kiedy drzwi szafy się otworzyły, a przed nami stał Wojtek z kamerą, która wszystko nagrywała. Zszedłem szybko z kolan Sylwestra, który nawet nie wiedział, jak się zachować.

    — Co jest kurwa grane?! — zawołał, kiedy ja z Sylwestrem wychodziliśmy z szafy. — Wy razem?!

    — Wojtek, wszystko ci wyjaśnię, ale obiecaj mi, że nagramy tą scenę jeszcze raz — zaczął Sylwek.

    — Mów, co tu się odpierdala

    — Ja i Mikołaj... jesteśmy parą — objął mnie ramieniem. Popatrzyłem niepewnie na Wojtka, który z niedowierzaniem się w nas wpatrywał. — Spotykamy się od niedawna. Nie mów tego nikomu i nagrajmy to jeszcze raz, proszę

  Wojtek był w szoku, ale się zgodził. Nagraliśmy jeszcze raz tą scenę, w której Wojtek znajduje nas w szafie i obiecał, że nikomu nie powie prawdy, przez co mi ulżyło. Nie byłem jeszcze gotów, by w taki sposób powiedzieć, że spotykam się z Sylwestrem. Trudno mi było przyznać się przed rodziną, a co dopiero przed innymi ludźmi ze świata influ.

  Okazało się, że byliśmy ostatnimi osobami, które znalazł. Byliśmy wygraną parą i zgarnęliśmy na spółę sto tysięcy, a ja w gratisie siedzenie z Goats'ami przy loży. Po nagrywkach w piwnicy ambasady trwała impreza zakrapiana alkoholem i niektórymi używkami, od których trzymałem się z daleka. Nie licząc sziszy.

  Siedzieliśmy przy loży, ja, Sylwek, Gola, Boxdel, Izak i Blonsky. Piliśmy tequile rozmawiając, co chwilę mieliśmy nowy temat do rozmów.

Sylwek😚
Chcę powiedzieć chłopakom o nas. Zgadzasz się?

Mikołaj Kociara😸
Tak

  Będę żałować, ale chuj.

    — Muszę coś wam powiedzieć — zaczął Sylwek, próbując zagłuszyć muzykę. Popatrzeli na niego, zerkałem kątem oka w stronę chłopaków upijając łyk drinka.

    — Co takiego? — zapytał Boxdel pijący wódkę z kieliszka.

    — Jestem biseksualny, a od niedawna jestem w związku z Mikołajem — położył dłoń na moje kolano, patrzył na mnie uważnie, sam złapałem jego dłoń i splotłem nasze palce potwierdzając słowa mężczyzny.

  Zareagowali... różnorodnie. Boxdel z szokowania opluł się wódką, Izak sprawiał wrażenie, jakby nic nie usłyszał i bujał się do muzyki, Blonsky z rozszerzonymi oczami patrzył się na nas, a Gola śmiał się w najlepsze, bo jako pierwszy się tego dowiedział.

    — Z czego się śmiejesz? — zapytał Izak Wojtka.

    — Bo Sylwek powiedział, że jest biseksualny i jest w związku z Konopskim, a ja wiedziałem o tym już wcześniej, bo znalazłem ich w szafie na strychu, jak się migdalili w najlepsze

    — O kurwa — powiedział, po czym popatrzył na nas. — To gratulacje wam

    — Ej czekaj, powiedziałeś, że znalazłeś ich w szafie, jak się całowali? — dopytywał Kacper.

    — No tak

    — To mieli niezłe wyjście z szafy — zażartował Blonsky. — I już wiemy, czemu Konop przebrał się za pająka

  Wszyscy zaczęliśmy się śmiać z jego sytuacyjnego żartu, który był naprawdę śmieszny, albo to była wina alkoholu. Po żartach z tej całej sytuacji, każdy z Goats'ów życzył nam szczęścia w związku i gratulowali odwagi, że powiedzieliśmy o tym.


Kordęga || Konopski x WardęgaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz