Rozdział 8 - Nie sprawdzaj mnie

9.2K 333 31
                                    

LEVI


Stałam przy otwartej szafce wyjmując książki do Angielskiego. Kiedy ją zamknęłam, odwróciłam się by odejśc, lecz przeszkodziło mi ciało przyciskające mnie do zimnego metalu. 

- Mineło już cztery dni. Czemu nie odpowiadałaś na moje telefony i wiadomosci? 

- Syd odejdz ode mnie. Nie jestem w nastroju. - Próbowałam wysunąć się z jego uscisku, ale to tylko spowodowalo, ze docisnąl mnie trochę mocnej. Jego ciezar na mojej klatce piersiowej sprawił ze trudno mi bylo wziąć oddech. 

- Odpowiedz kurwa. - Powiedzial troche glosniej co spowodowalo że kilku ludzi zaczęło sie nam przyglądać. To upokarzające. 

- Uspokój sie i nie rob scen! - Próbowalam go odsunąć. Nadal nic.

 Moglam poczuć jego oczy przeszywajace mnie wzrokiem. Dlatego nigdy nie odwazylam sie patrzec na Syda kiedy był wkurzony na mnie. To przerażało mnie.*

- Powiedziałam odejdz!!  

Tym razem wykorzystałam całą swoją siłę i nareszcie odepchęłam go od siebie. Co jest z nim nie tak? Rozejrzalam sie dokola zastanawiając sie - czemu nikt nie mial na tyle przyzwoitosci by mi pomoc. Wtedy zrozumialam, że zostaliśmy sami na korytarzu.

- Czy mogłabyś odpowiedziec mi na to cholerne pytanie? Nie mam na to całego dnia!

- Czy mógłbyś ściszyc swój glos zanim ktos nas usłyszy? Jezu.

- Czy ty mnie zdradzasz? - Niech ktos mi powie ze ten dzieciak żartuje. Obiecałam sobie że nigdy nikogo nie zdradzę, nie ważne jak zły ten związek bedzie. Nie wierzę... w dodatku on ma tego pełna świadomość. To pytanie to cios poniżej pasa.

- Chyba sobie kurwa żartujesz Syd. To ja powinnam cie o to zapytac, ty zachowujesz sie dziwnie w stosunku do mnie. Jestem jedyna ktora powinna byc podejżliwa, ty nigdy - wiesz co? Nie mam na to czasu. 

Zaczelam odchodzić, dopóki nie poczulam ciasnego uścisku na mojej talii - zostalam brutalnie pociągnięta z powrotem na szafki, i znów stałam twarzą w twarz z tym dupkiem.

- Czemu omijasz moje pytania? Powiedz! Zdraszasz mnie czy nie? KIM ON JEST?!

To niewiarygodne. - Ała syd to boli.

- ODPOWIEDZ NA JEBANE PYTANIE LEVI!

- Nie kurwa, nie zdradzam cie!

- Pieprzona kłamczucha.

- HEY!

Czyiś głos zabrzmiał w korytarzu. Oboje odwróciliśmy głowy, by zobaczyć nie zadowolonego pana Biebera wychodzącego klasy z założonymi rekami

- Co tu sie dzieje? - Zapytał, zwracjąc sie bardziej do Syda. 

- Nic panie Bieber - odpowiedzial.

- Nie wyglada, jak nic - pan Bieber odwrócił głowę, by spojrzec na mnie, a jego twarz nieco złagodniała.

- Levi wszystko w porzadku, kochanie? - Pokiwalam głową, bylam zbyt zawstydzona by z nim rozmawiać, gdy sie odwrócił, znowu nabral ostrego wyrazu twarzy.

- Syd, nie powinieneś być w mojej klasie? Idź tam, zanim dostaniesz tydzien odsiadki. - Poczułam, że Syd spojrzał na mnie po raz kolejny, nie ośmieliłam się na niego spojrzeć. 

- TERAZ! -  Głos pana Bieber byl gleboki i poważny. 

Syd fuknął i przewrócił oczami. 

Uwolniłam się z jego uscisku, gdy zaczal zmierzać ku sali. Gdy był już w środku, pan Bieber poslal mi mile spojrzenie, zanim wszedł do klasy, zamykajac drzwi. 

A Teacher's Seduction - Pierwsze Tłumaczenie PL |JB|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz