Rozdział 10 - Zerwanie |cz. 1

8.1K 254 14
                                    

- "It's Friday, Friaday! Gotta get down on Friday!" - Mackenzie śpiewała, gdy skakała w moją stronę. Nienawidziłam tej piosenki. To było takie denerwujące. 

- Ugh. Proszę nie. Wiesz jak bardzo nie lubię tej piosenki. 

- Dlaczego myślisz, że to śpiewam? - Mrugnęła. Wywróciłam figlarnie oczami i zamknęłam moją szafkę. Idąc na zajęcia Pana Bieber spostrzegłam, że Mackenzie szła razem ze mną. 

- Uh, nie masz zajęć? 

- Pani Addison nie ma dzisiaj a oni nie mogli znaleźć na ten czas zastępstwa, więc mam okienko.

- Szczęściara. 

- Hej, ty możesz gapić się na Pana Kawałek-Dobrej-Dupy przez godzinę i dziesięc minut. Ty jesteś tą, która ma szczęście. 

Obie roześmiałyśmy się, zanim zatrzymałyśmy się przed klasą od biologii. Przytuliłyśmy się i pożegnałyśmy, ale kiedy byłam bliska wejścia do klasy, Mackenzie mnie zatrzymała. 

- Czekaj. Zdecydowałaś co zrobisz z tą całą sytuacją pomiędzy tobą a Sydem? 

Westchnęłam, stając się zdenerwowana myśląc o tym. 

- Ta. I widocznie będziesz bardzo zadowolona z tej decyzji. 

Wiedziałam, że będzie chciała skakać z radości. Mogę to powiedzieć przez sposób w jaki jej ciało poderwało sie i ciężko próbowała aby się nie uśmiechnąć. Jednakże, zauważyła jak zdenerwowana się stałam przez ten temat, więc pozostała spokojnie. Podniosła otwarte ramiona ku mnie i wzięłą mnie do komfortowego uścisku. Błogosław jej serce. 

- Wszystko będzię okej czika. Bez znaczenia jaką decyzję podejmiesz, zawsze będę cię wspierać. 

- Dzięki Kenz. Kocham cię. 

- Też cię kocham baby g. Spotkamy się na parkingu po zajęciach? 

Pokiwałam głową. Pomachałam jej na pożegnanie przed wejściem na biologię. W klasie było tylko kilku uczniów. Spojrzałam na czas i zauważylam, że wciąż było dobre dziesięć minut przed rozpoczęciem lekcji. Kiedy odwrociłam się aby przywitać Pana Bieber, on wpatrywał się w ziemię z ciężkim wyrazem na twarzy.  Jakby o czymś myślał.

-  Cześć panie Bieber. - Powiedziałam starając się nie brzmieć głośno, czując się zbyt nieswojo przez jego dziwne zachowanie. 

Zerwał się, patrząc w górę na mnie, dając mi uśmiech za milion dolarów. Ugh. Ten uśmiech zdecydowanie może być rozwiązaniem wszystkich problemów świata. 

- Cześć Levi. Tęskniłem za tobą na wczorajszych zajęciach. Jedna z twoich przyjaciółek powiedziała mi, że pojechałaś do domu chora. Czujesz się dzisiaj lepiej?

- Tak, czuję się znaczne lepiej, dziękuję. Czy ominęłam jakieś zadania?  

- Zaledwie kilka arkuszy. Chociaż nie musisz sie o nie martwić. Oceniłem je automatycznie jako A. Jestem cakiem pewny, że to jest co tak czy siak możesz zdobyć - zachichotał. 

- Oh, cóż, dziękuję jeszcze raz - lekko się uśmiechnęłam. 

- Nie ma problemu kochanie. 

JUSTIN

Siedziałem na moim biurku czekając aż więcej uczniów przyjdzie. Mam nadzieję, że Levi jest dzisiaj. Naprawdę za nią wczoraj tęskniłem. Kiedy powiedziano mi, że pojechałą do domu chora, czułem się tak źle. Chciałem wskoczyć do mojego samochodu i skierować się w stronę jej domu aby zatroszczyć sie o moją słodką dziewczynkę. 

A Teacher's Seduction - Pierwsze Tłumaczenie PL |JB|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz