Rozdział 14

75 13 0
                                    

Franek


Kiedy Iwo wrócił siedziałem na kanapie w salonie i usiłowałem czytać lekturę. Była tak nudna, że przychodziło mi to z niemałym trudem, ale... obiecałem Julce, że się postaram i mimo dość późnej godziny dzielnie walczyłem.

- Cześć młody – odezwał się w drzwiach i spojrzał na mnie zaskoczony – co robisz?

- Czytam – popatrzyłem na niego jak na debila i z zaskoczeniem stwierdziłem, że chyba nie jest pijany, a to była wyjątkowa rzadkość.

- No widzę, ale...

- No to czemu się głupio pytasz?

- Bo nie pamiętam kiedy widziałem cię z książką w ręce

- Jakbyś czasami był w domu to byś widział. Julka zostawiła ci w garnku trochę obiadu

Kiedy przechodził obok poczułem ten słodko mdły zapach, który ciągnął się za nim zawsze po spotkaniach z dziwkami.

- Mógłbyś chociaż wziąć prysznic

- Co? - odwrócił się zaskoczony znad garnka z łyżką w ustach

- Śmierdzisz dziwką – dodałem

- O co ci chodzi?

- O to, że jak już sobie poruchałeś to mógłbyś się potem umyć zanim wrócisz do domu. Nie każdy musi lub chce wiedzieć że byłeś w burdelu

- Nie byłem w burdelu

-Bez znaczenia – machnąłem ręką – idę do siebie

- Franek na miłość boską!

- Czego?! - wrzasnąłem

Iwo zamilkł. Patrzył na mnie tak gniewnym wzrokiem, że miałem wrażenie jakby chciał się na mnie rzucić. Nie odwróciłem jednak wzroku, patrzyłem mu wyzywająco prosto w oczy i czekałem.

- Lepiej już idź – odezwał się wreszcie

Chciałem mu odpyskować, już nawet otworzyłem usta, ale w ostatniej chwili ugryzłem się w język. To i tak nie miałoby większego sensu. Wybiegłem po schodach na górę i zobaczyłem stojącą w drzwiach swojego pokoju Julię. Była zaspana i w piżamie.

- Wszystko w porządku? - zapytała szeptem

- Taa – mruknąłem – normalna rozmowa z bratem. Przepraszam, że cię obudziliśmy

- Nie szkodzi, jakbyś chciał pogadać to...

- Nie dzisiaj, idź lepiej spać. Iwo wrócił nie w humorze

- Okej – odparła i wycofała się do siebie delikatnie zamykając drzwi

Ta dziewczyna tu nie pasowała. Była jak ananas na pizzy. Sam jest mega dobry, ale na pizzy całkowicie traci smak, bo jest po prostu nie na miejscu.

Nim znalazłem się w swoim pokoju usłyszałem jeszcze z dołu siarczyste przekleństwo i huk tłuczonego szkła. Znając mojego brata zapowiadała się nieprzespana noc.  

LichwiarzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz