III

1.3K 156 49
                                    

I kolejny dla was 💚

Szatyn zszedł wcześniej z boiska i zaczął się kierować w stronę szatni. Łapiąc za klamkę jego wilk nadwyrężył słuch. Wyraźnie ktoś był w środku, mimo że cała jego drużyna była na boisku. Przez chwilę miał wrażenie, że może przyłapać na gorącym uczynku swojego wielbiciela, dlatego nacisnął klamkę i otworzył drzwi.

- Harry? Co ty robisz w szatni? - Louis zmarszczył nos, zauważając zielonooką omegę w środku.

- Em nic - jak oparzony odskoczył od torby Tomlinsona, a znajoma karteczka wypadła z jego dłoni, na co soczyście się zarumienił.

Jego zapach nagle był pełen strachu i niepewności. Co było kompletnie czymś nowym dla Tomlinsona.

- Nic? To chyba nie jest nic? - podszedł bliżej i podniósł karteczkę - „Kochanie ciebie wydaje się prostsze niż oddychanie" - przeczytał na głos - Ty je podrzucałeś? Ktoś ci kazał? Czy o co chodzi Harry?

- Nie ważne... - jak spłoszony jelonek próbował przejść obok Louisa, ale ten go złapał za rękę - To byłem ja, okej? Wiesz jak jestem nieśmiał w niektórych kwestiach.

- Hazza... Wiem, ale... Jesteś we mnie zakochany? - musiał spytać go na głos, nawet jeśli miał to napisane wprost na karteczce. W jego głowie zapanował kompletny chaos, kompletnie nie spodziewał się tego.

- Nie każ mi tego mówić, robiłem z siebie głupka. Zapomnij - wyrwał swoją dłoń, sięgnął po swój plecak i zaczął kierować się do wyjścia z szatni.

- Harry nie! - dogonił go i ręką przytrzymał drzwi, tak aby brunet nie był w stanie ich otworzyć, co też praktycznie uwięziło omegę między drzwiami, a alfą.

Byli bardzo blisko siebie, a ich zapachy zaczęły się mieszać, przekazując emocje obojga.

- Puść mnie Louis, chcę iść do domu - w zielonych oczach rozbłysły łzy strachu.

- Najpierw wyznajesz mi miłość, a teraz uciekasz? Harry... - starał się być miękki, widząc strach omegi - Ja okej, nie spodziewałem się tego ani trochę. Nie mogę wykrzyczeć ci, że cię kocham, ale nie odrzucam uczucia...

- To nie miało się wydać - zwiesił ramiona - Wszystko szło dobrze, ale musiałeś wcześniej przyjść. Dlaczego? Nie byłem gotów...

- Przyszedłem po wodę, bo zapomniałem - wytłumaczył się - A już od dłuższego czasu miałem suchość w gardle - zabrał rękę, czując dziwnego rodzaju niepewność.

- Moja tajemnica się wydała, a ty znasz prawdę - w ogóle nie patrzył na Louisa i ciągle uciekał wzrokiem.

- Znam - potwierdził - I dalej tego nie odrzucam Harry - momentalnie przypomniał sobie słowa swojej mamy, która mówiła o ich uczuciach.

- Nie musisz tego robić, aby było mi lepiej. Jesteśmy przecież przyjaciółmi, a ja głupi złapałem uczucia - pociągał nosem, będąc dosłownie bombą przeróżnych emocji.

- Nie robię tego po to Harry - odparł Louis, jednak nie było mu dane powiedzieć więcej, ponieważ usłyszeli kroki, a alfa momentalnie złapał Harry'ego i odsunął ich od drzwi, aby ten nie został uderzony.

- Louis? Trener kazał sprawdzić co z tobą, bo długo nie wracasz - Liam zajrzał do pomieszczenia.

Omega była mocno przyciśnięta do piersi Louisa, a zapach alfy uderzył go mocniej w nozdrza, przez co stracił na chwilę oddech.

- Już idę Payno, już idę... Hazz, proszę pójdź do mnie. Spotkamy się po treningu - złapał między palce brodę omegi, aby ta w końcu spojrzała w jego oczy, a jego głos przybrał powagi w tym wszystkim.

Nie dostał odpowiedzi, jednak musiał iść na boisko. Miał tylko nadzieję, że omega postąpi zgodnie z jego prośbą. Miał zbyt dużo myśli na głowie. Harry był odpowiedzialny za wszystkie karteczki, to on darzył go uczuciami. I to na tyle dużymi, aby powiedzieć że go kocha, więc nie trwa to od wczoraj.

Żadna omega tak o niego nie ubiegała, czuł się naprawdę kochany, a sprawa z karteczkami, sprawiała że czuł ekscytacje na każdą kolejną i kolejną. To był przeuroczy sposób z jego strony, bardzo w stylu Harry'ego właściwie. Resztę treningu był całkowicie rozkojarzony i nie przydatny dla swojej drużyny.

Nawet nie brał prysznica, zabrał swoją torbę i prędko ruszył w stronę domu, a jego serce szaleńczo uderzało o pierś.

Kompletnie nie miał pojęcia, gdzie zaprowadzi ich ta rozmowa, ale musieli to przejść i naprawdę miał nadzieję, że Harry na niego cierpliwie czeka. Głęboko w sercu, zależało mu na tym, aby tak właściwie było.

🐾🐾🐾🐾🐾

Kola💚💙💚

Mysterious notes /Larry/ by larrryxziall&ziallxziallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz