- Olii, pamiętasz co mamusia prosiła? - Harry zapytał swojego synka, pocierając kciukiem jego policzek, uśmiechając się przy tym czule, jednocześnie się odrobinę stresując.
- Mhm, dać tatusiowi - powiedział mądrze, spoglądając swoimi dużymi, niebieskimi oczkami na złożoną karteczkę, którą Harry mu przed chwilą dał.
- Mój mądry wilczek - wypuścił delikatnie oddech i się zaśmiał - W takim razie chodźmy do taty, co? - zaproponował, podnosząc się z kolan i unosząc brew.
- Do taty! - szczeniak potwierdził i nie czekając nawet na mamę, pobiegł w stronę głównej sypialni, gdzie alfa jeszcze się wylegiwał.
- Tylko ostrożnie! - Harry zawołał za nim, czasem aż za nad to martwiąc się o syna.
- 'ozny mama! - obiecał, wpadając do pokoju i zaraz wskakując na wysokie łóżko rodziców, idealnie tym trafiając na ciało Louisa, na co ten jęknął z bólu i zaskoczenia.
- Ollie - stęknął, łapiąc synka za boki - Co to za atak na tatę?
- 'ocham tatę - powiedział rozbawiony i wystawił w stronę Louisa karteczkę, którą cały czas dzielnie trzymał w rączce - Mamusia.
Louis spojrzał na to co trzymał w dłoni szczeniak i poczuł nagłe uczucie podekscytowania, doskonale sobie zdawał sprawę kto był autorem tej karteczki, nawet jeśli nie miał jej jeszcze w dłoni.
Motylki pojawiły się w jego brzuchu i uniósł się żeby usiąść, jednocześnie puszczając Olliego i przejmując od niego karteczkę.
- Co tutaj mama mogła napisać... - powiedział, jedynie przez chwilę kątem oka spoglądając na męża, stojącego przy drzwiach.
- Przekonaj się skarbie - zielonooki zagryzł dolną wargę w odpowiedzi.
- Taki mam właśnie zamiar - nie czekając dłużej, rozłożył karteczkę i przeczytał jej zawartość.
"Nasza mała rodzinka Tomlinson powiększy się o kolejnego członka. Będziemy rodzicami kolejnej małej kruszyny Lou. Ponownie zostaniesz tatusiem, a ja manusią"
Zanim informacje zaczęły do niego dochodzić, Harry podszedł i wcisnął w jego dłoń patyczek ciążowy, potwierdzający stan omegi.
- Harry... Naprawdę? Jak daleko jesteśmy? - momentalnie wstał i podszedł do męża.
- Dziesiąty tydzień, od kilku dobrych dni zastanawiałem się, jak ci to powiedzieć - powiedział z błyszczącymi oczyma - Dobra różnica wieku będzie. Trzy lata.
- Idealna - potwierdził Louis i objął bruneta - Jestem taki szczęśliwy. Ponownie! Świetny moment na drugiego szczeniaka.
- Mam słabsze objawy, możemy wykluczyć alfę - dodał cicho, chowając się w ramionach Louisa.
- Mała omega? Brzmi dobrze. Nie byłbym zły za dziewczynkę, ale jak będzie chłopiec to też w porządku. Szczeniak Zayna i Liama będzie miał przyjaciela w nim - zaśmiał się.
- Kto wie, może ich chłopiec będzie latał za Ollim, tak jak ja za tobą - szturchnął lekko męża, uśmiechając się ciepło na samą myśl.
- Kto wie jak będzie, jak widać przyjaźń od szczeniaka daje różne efekty. Jesteśmy tego najlepszym przykładem - uniósł kącik ust, wspominając trochę przeszłość.
- Najlepsi przyjaciele, chłopcy, narzeczeni a teraz małżeństwo ze szczeniakami - wymieniał Harry - Nie zapominając o naszej ogromnej miłości.
- Będziemy mieli jeszcze conajmniej jednego szczeniaka i zestarzejemy się razem - zaśmiał się Louis - Będziemy przy sobie do samego końca.
- I jeszcze dalej - przypomniał, odsuwając się i lekko całując spierzchete wargi. Zaraz zwrócił uwagę na ich szczeniaka i jęknął, widząc jak ten śpi wtulony w misia.
- Przeniosę go do jego łóżeczka, jest uroczy, ale tam będzie mu lepiej - stwierdził Louis i ostrożnie podniósł synka, nie chcąc go wybudzić.
- Masz rację kochanie - potwierdził, sam zaraz potrzebował się położyć na łóżku, mieli jeszcze czas na wszystko, a skoro Ollie śpi, to oni też mogli odpocząć.
Louis wrócił do niego chwilę potem, co oznaczało że jego misja zakończyła się sukcesem. Zajął miejsce obok niego, a uśmiech nie schodził z jego ust.
- Co kochanie? - omega zagadała, oddając uśmiech i łapiąc dłoń partnera - Szczęśliwy? Dasz tę karteczkę do reszty?
- Oczywiście, wiesz że mam je wszystkie od samego początku - przypomniał - Jestem cholernie szczęśliwy Harry.
- Ja też Lou, to bardzo dobry moment na drugiego szczeniaka - bawił się palcami męża - Ale myślę, że do czasu aż mocno urosnę, powinniśmy gdzieś na chwilę odetchnąć.
- Chcesz gdzieś wyjechać? - dopytał - Czy masz coś innego na myśli.
- Małe wakacje, tylko dla nas? - zagryzł dolną wargę - Olli pobyłby z dziadkami, a my mielibyśmy czas tylko dla siebie przed małym szczeniaczkiem.
- Okej, to w porządku kochanie - skinął - Nasi rodzice kochają swojego wnuka, więc będą zachwyceni mogąc się podzielić opieką.
Harry przyciągnął partnera za policzki do siebie i pocałował go intensywnie w wargi.
🐾🐾🐾🐾🐾
Kola💚💙💚
Tutaj dla was mały spojler co do nowego ff:
CZYTASZ
Mysterious notes /Larry/ by larrryxziall&ziallxziall
FanfictionGdzie Louis Tomlinson, przyszły alfa stada, dostaje anonimowe karteczki od adoratora.