VII

1.2K 148 59
                                    

I kolejny dla was! Pozostawicie coś po sobie 💚

Czas mijał, a ich związek rósł na sile. Przyszły wakacje, gdzie ich relacja przechodziła kolejne nowe kroki, a Louis zaczynał czuć coś więcej do bruneta, wciąż dostawał też karteczki od omegi.

Całe dnie spędzali poza domem, czasami po prostu leżeli na łące w lesie, przytulając się lub całując. To był zdecydowanie ich czas, szczególnie że przed alfą został ostatni rok zwykłej szkoły. Później miał zacząć pomagać tacie i uczyć się przed przejęciem stanowiska.

To oznaczało, że będą się z Harrym znacznie mniej widzieć. Będzie musiał umiejętnie rozłożyć czas między obowiązki, a swojego chłopaka. Tym bardziej, że Harry potem też będzie miał dużo pracy z jego mamą.

Z każdym dniem, tylko mocniej przekonywał się, że to brunet idealnie pasował do tego stanowiska. Nie był też przestraszony, że zostanie zraniony, czy wykorzystany.

- Lou? Znowu wychodzisz? - Jay pojawiła się w kuchni, gdzie alfa nalewał wody do swojego bidonu, który nosił zawsze przy sobie na dłuższych wyjściach.

Była wyraźnie zaciekawiona, ponieważ ten nic nie mówił o wyjściu tego dnia. Ułożyła dłonie na klatce piersiowej.

- Tak? Są wakacje... Wychodzę jak praktycznie codziennie - spojrzał na kobietę, ponieważ to było całkowicie normalne.

- Ale zawsze mimo wszystko mówisz o wyjściu wcześniej. Wciąż jesteś moim małym szczeniakiem, Lou - podeszła do alfy i ucałowała jego czoło.

- Mamo... - jęknął - Wiesz, że codziennie wychodzę z Harrym - przypomniał jej - Nic innego się nie dzieje, idziemy nad rzekę.

- Tak, robisz to - potwierdziła, wszyscy zdążyli to zauważyć.

- Czy rozmawiałaś z Harrym, po naszej ostatniej rozmowie odnośnie wychodzenia z nim? - spytał dość ostrożnie.

- Kochanie, rozmawiam z Harrym regularnie - zaskoczyła tą informacją Louisa - Przychodzi do mnie w czasie okienek, często pomaga, mówiąc że mu ufasz i nie chce cię zawieść w przyszłości.

- Czemu ja o tym nie wiedziałem? - zmarszczył czoło - Czyli wiesz, że jesteśmy razem?

- Mało kto nie wie. Jesteście słabi w ukrywaniu swojej relacji - zaśmiała się - Nawet tata wie, a wiesz jaki jest zalatany.

- Nie ukrywaliśmy się - pokręcił głową - Raczej nie krzyczeliśmy po prostu, że jesteśmy razem.

- Niech ci będzie kochanie, wróć o przyzwoitej godzinie do domu - poprosiła, wracając w głąb i kierując się do salonu.

To była jedna z dziwniejszych rozmów, jaką miał ze swoją mamą. Pokręcił głową i sprawdził czy prawidłowo zakręcił bidon, po czym wyszedł z domu.

Dziś planował to zrobić.

Wyznać miłość Harry'emu. Ponieważ teraz był pewien swoich uczuć, już tak.

Rzeka była dobrym miejscem do tego, była szeroka, a on miał miejsce, gdzie mogli być na osobności, jednocześnie widząc plażę gdzie szaleli ludzie w ich wieku.

- Loueh - usłyszał nagle przy uchu i jego wargi zostały połączone z tymi bardziej miękkimi.

- Cześć, jak się masz? - spytał, chwytając dłoń omegi i kierując ich do lasu, gdzie była odpowiednia droga do kładki, którą mogli dostać się na drugą stronę rzeki.

Brunet przytulił się do jego boku i z niepewnością schował karteczkę w kieszeń spodni Louisa. Pierwszy raz nie był pewien tego, czy dobrze że postępuje.

- Dobrze, miałem ogromnego lenia i mama musiała mnie budzić - przyznał się.

- Ciebie? Rzadko kiedy masz taki stan - zauważył, śmiejąc się lekko - Ja za to miałem dziwną rozmowę z moją mamą. Byłeś świadomy, że wszyscy wiedzą o naszym związku? Nawet mój tata sam to ogarnął.

- Podejrzewałem - potwierdził, przeskakując pień, który leżał na drodze.

- I wiem, że spędzasz sporo czasu z moją mamą - dodał, spoglądając na Harry'ego.

- Och. No tak... Troszkę się zdarza - śmiało spoglądał w niebieskie oczy, nie był już tak szalenie nieśmiały w jego towarzystwie.

- To w porządku, cieszę się że dobrze czujesz się pomagając jej - zapewnił omegę i akurat dostali się do kładki.

Wyjeli ze swojej skrytki koc i usiedli na nim wygodnie. Delikatny wiaterek uderzał ich w twarze. Louis czuł lekkie zdenerwowanie, tym co miał wyznać, bawił się swoimi palcami. Był pewny swoich uczuć, jednak nie spodziewał się ile odwagi to wymaga. Przejechał dłońmi po swoich udach i wtedy poczuł w kieszeni spodni karteczkę. Brunet był zapatrzony w wodę, więc ostrożnie wyjął ją i przeczytał zawartość.

"Jesteś moim alfą, boję się, dlatego to piszę... Spędzisz ze mną moją gorączkę? Kocham cię. H".

- Harry... - wciągnął głośno powietrze - Najpierw pierwsza sprawa... Ja... Kocham cię i jestem tego cholernie pewien, obkręciłeś sobie mnie wokół palca.

- Co? - zaskoczona i niczego nieświadoma omega spojrzała na niego, odrywając tym wzrok od tafli wody - Kochasz mnie?

- Kocham, czemu cię to dziwi? Potrzebowałem czasu, dostałem go od ciebie wystarczająco dużo, aby zrozumieć że wcześniej już to czułem, tylko nie dopuszczałem tego do siebie, będąc pewnym że to tylko przyjaźń - wyjaśnił - Musiałem oswoić się z tym.

- Po prostu... Nie spodziewałem się. Kocham cię Lou, najbardziej - przysunął się i musnął jego wargi. Dopiero wtedy zobaczył karteczkę - Och.

- Jesteś tego pewny? - nawiązał do wiadomości na karteczce - Jakby ja oczywiście tego chcę, ale co na to twoi rodzice? A właściwie nasi. Nie ukryjemy takiej rzeczy.

- Jestem na tabletkach Lou, moi nie mają nic przeciwko. Nie, bo chodzi o ciebie i mnie - ułożył dłoń na udzie Tomlinsona.

- W takim razie, trzeba powiedzieć moim rodzicom, nie powinni mieć nic przeciwko temu, tym bardziej że z twojej strony jest to w porządku - uśmiechnął się i położył dłoń na tej należącej do omegi.

- Nie sądziłem, że ją tak szybko znajdziesz. Chyba jesteś wyczulony - lekko popchnął Louisa i dostał się na jego biodra.

- Byłem zdenerwowany i chciałem przesunąć dłońmi po udach, wyczułem ją wtedy - ułożył dłonie na bokach Stylesa.

- Powinienem je przestać pisać, ale nie mogę. Lubię to - nachylił się i połączył ich wargi - Mój kochany alfa.

- Nie przestawaj... Lubię je. Mam wszystkie, które napisałeś, a ta dołączy do mojej małej kolekcji - schował ją z powrotem do kieszeni.

- Postaram się - przywrócił uwagę starszego na siebie i ponownie skosztował wąskich warg.

🐾🐾🐾🐾🐾

Kola💙💚💙

Mysterious notes /Larry/ by larrryxziall&ziallxziallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz