Matt
Musiałem jak najszybciej oddalić się od tej dziewczyny. Rozum zamienił mi się w papkę, w momencie kiedy na nią spojrzałem. Była naprawdę piękna. Dziwne, nieznane mi uczucie wzięło nade mną górę.
Złote oczy długowłosej brunetki mnie wciągały. Zatapiałem się w nich coraz bardziej i nie wiem jak daleko by to zaszło, gdyby nie uwaga koleżanki stojącej obok.
Dopiero wtedy wróciłem do rzeczywistości.
- Jeszcze raz przepraszam. - wymamrotałem, nie wiedząc co więcej mogę powiedzieć.
Dziewczyna zaczęła się uśmiechać, a ja czułem, że znów zaczynam przepadać. Nie rejestrowałem nawet o czym do mnie mówi.
- Muszę już lecieć. - rzuciłem szybko i uciekłem jak tchórz.
Tak, byłem tchórzem. Bałem się tego co się ze mną dzieje. Nigdy nie traciłem kontroli.
Nie mogłem pozwolić sobie na tego typu uczucia.
Nie mogłem wiązać się z tego typu osobami.
Miałem tajemnicę, której musiałem strzec.
Zoe
Po powrocie do domu wzięłam szybki prysznic, uważając, aby nie zmoczyć opatrunku zrobionego przez Mindy.
Ubrałam czarny top oraz ołówkową spodniczkę w tym samym kolorze. Szefowa wymagała od swoich pracowników, aby nosili ubiory o stonowanych kolorach. Następnie nałożyłam delikatny makijaż, wysuszyłam i spięłam włosy w wysoki luźny kok i po nałożeniu czarnych conversów ruszyłam do pracy.
Było piętnaście minut przed czternastą, gdy dotarłam na miejsce. Reszta załogi dotrze tu za jakąś godzinę. Będąc na zapleczu zabrałam ze swojej szafki fartuszek z kieszonką, w której zawsze trzymałam swój telefon, mini notatnik i długopis, który służył mi do zapisywania zamówień klientów.
-Jeszcze jakieś cztery godziny i będzie tłoczno. -powiedziałam sama do siebie i ruszyłam na salę dla klientów.
Jest okres wakacji więc studenci spotykają się na drinka w barach takich jak ten i nie tylko w weekendy. Nie miałam jednak nic przeciwko, bo zwyczajnie nie lubiłam nudzić się w pracy.
-Cześć! Kawę poproszę! Dla najwierniejszego klienta! - Jack krzyknął wchodząc do środka budynku.
Z Jackiem znamy się od dzieciństwa. Razem wychowywaliśmy się w domu dziecka i nadal się przyjaźnimy.
Chłopak ma jakiś metr osiemdziesiąt wzrostu, jasno brązowe włosy i szare oczy. Najbardziej cenię w nim szczerość i to, że zawszę mogę na nim polegać. Nie raz wyrwał mnie z kłopotów, w które się wpakowałam.
Mój przyjaciel często wpada do baru. Z zawodu jest grafikiem więc najczęściej pracuje zdalnie z tabletem w ręku.
- Już się robi! Dorzucę kawałek ciasta jeśli najwierniejszy klient pomoże mi ze ściągnięciem krzeseł ze stolików.
- Jeśli to ten pyszny miodownik, którym częstowałaś mnie ostatnio, to wręcz biegnę Ci pomóc.
-Tak, to ten sam. - uśmiechnęłam się szczerze.
Kolejne kilka godzin spędziłam na zbieraniu zamówień, sprzątaniu stolików i na rozmowie o życiu codziennym z Jackiem, gdy była chwila spokoju.
Właśnie ogarnęłam stolik numer osiem, gdy nagły, kłujący ból przeszedł przez całe moje ciało, zaczynając od czubka głowy i kończąc na stopach. Przed oczami pojawiły się mroczki, a całe moje ciało zrobiło się wiotkie. Upadłam.
CZYTASZ
Senna Tajemnica
RomanceZoe wychowała się w domu dziecka. Odkąd pamięta prześladuje ją pewien powtarzający się sen. Okazuje się, że świat skrywa przed nią wiele sekretów. Całe jej dotychczasowe życie zmienia się, gdy poznaje pewnego chłopaka. Będzie zaskakująco, będzie rom...