Rozdział 18

19 4 6
                                    

Matt

Podróż mijała mi bardzo szybko. Moimi myślami zawładnęła Zoe i nasze zbliżenie. Dobrze, że dziewczyny usiadły na kanapie z tyłu i nie mogły zauważyć, że mój przyjaciel schowany w spodniach z determinacją czekał stojąc na baczność na dalszy ciąg wydarzeń. A ten mógł prędko nie nastąpić. Zoe będzie miała obawy przed kolejnym zatraceniem się. Rozumiem jej reakcję i będę cierpliwie na nią czekał. Zrobię co mogę żeby Zoe nauczyła się kontrolować moce i poczuła się swobodnie i pewnie... także podczas naszych uniesień.

- Daleko jeszcze? - Mindy zapytała znudzona.

- Godzina drogi. - odpowiedziałem jej uprzednio zerkając na nawigację. - Pierwszy przystanek będzie pod twoim domem, Mindy. Później pojedziemy do twojego mieszkania Zoe i zabierzesz potrzebne rzeczy. Masz walizkę?

- Um... tak, mam. Ale gdzie mnie zabierasz? - Zoe zerknela w przednie lusterko szukając moich oczu.

- Do mnie. To znaczy do mojego drugiego domu, dwie godziny drogi od Chicago.

- Ale jak do twojego domu? - dziewczyna pisnęła zaskoczona- Matt, nie wiem czy to dobry pomysł. Wynajmę coś, albo będę spać w hotelu póki się nie uspokoi. - powiedziała nerwowo.

- Zoe, twoje wybuchy się nasilają, a gdy zaczniemy ćwiczenia mogą nasilić się jeszcze bardziej. Mój dom znajduje na odludziu, tam będzie po prostu bezpiecznie. - wytłumaczyłem spokojnie.

- Co z Mindy? Jack znajdzie ją i będzie chciał wyciągnąć od niej informacje.

- Mindy będzie mieć ochronę. Najlepszych ludzi z mojego zespołu. - zapewniłem Zoe.

- Może wylecę do moich rodziców na jakiś czas. Jack nie zna adresu, mieszkają na Florydzie. Myślę, że mogę przez jakiś czas popracować zdalnie. - Mindy włączyła się do rozmowy.

- To świetny pomysł. - ucieszyłem się na jej słowa. To rozwiązanie było najlepsze w tej sytuacji.

- Co z moją pracą? - wtrąciła nagle Zoe.

- Nie przejmuj się tym teraz. Aktualnie jesteś jedną z Oneness i zadbamy o wszystko czego potrzebujesz. - odpowiedziałem jej szczerze.

- Matt, ja tak nie potrafię. Zawsze pracowałam żeby zarobić na swoje potrzeby. Nie chcę być zależna od nikogo.

- Na tą chwilę twoją pracą będzie nauka mocy, okej? Później, gdy oswoisz swój dar, będziesz nam pomagać w inny sposób. Coś wymyślimy.

- No dobrze... po prostu nie chcę być bezużyteczna. - Zoe powiedziała patrząc w szybę samochodu.

- O to naprawdę nie musisz się martwić.- dodałem pewnie.

...


Dotarliśmy do domu Mindy o czwartej nad ranem. Dziewczyna już w drodze zakupiła bilet na samolot, którego lot miał odbyć się za pięć godzin. Poleciłem dwóm z moich ludzi, aby obserwowali jej dom, a następnie bezpiecznie zawieźli przyjaciółkę Zoe na lotnisko.

Gdy przyszedł czas na pożegnanie, dziewczynom puściły nerwy i obie rozpłakały się w swoich ramionach. Przykro było patrzeć na tą scenę. Zoe musiała nagle zostawić swoje dotychczasowe życie za sobą. Wszystkich, których znała i kochała. Mam nadzieję, że na krótki czas i za niedługo wszystko wróci do normy... poza przyjaźnią z Jackiem oczywiście.

...

Następnym przystankiem było mieszkanie Zoe. W jej sypialni nadal panował bałagan po ostatnim wydarzeniu i aż zjeżyły mi się włoski na karku na samo wspomnienie tego, co tu zobaczyłem po raz pierwszy od jej porwania.

Senna Tajemnica Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz